21. Rozmowa z Liv

4.2K 213 10
                                    

2015 słów 😅
Mój nowy rekord 😂

Przepraszam jeśli będą błędy... pisałam na telefonie a moja autokorekta lubi zmieniać różne słowa 😂

Mam nadzieję że wam się spodoba, nie zapominajcie komentować i zostawiać gwiazdek 😊

A teraz.. zapraszam na rozdział 🤗

***

Poczułam jak ktoś mną trzęsie. Mruknęłam coś niezrozumiałego i uchyliłam oczy. Przed sobą zobaczyłam twarz Alice.

I momentalnie wszystko sobie przypomniałam. Jak oparzona wyskoczyłam z łóżka i ruszyłam do łazienki. Z tego co widziałam Ali już była całkowicie ubrana. Miała na sobie granatowe dżinsy z dziurami na kolanach oraz biała bluzkę na ramiączkach, którą miała włożoną do spodni. Do tego wszystkiego cienki, długi, szary sweter który był narzucony na ramiona. Na nogach miała zwykłe granatowe Conversy. Swoje brązowe włosy zostawiła rozpuszczone.

Ja natomiast szybko weszłam do łazienki, umyłam tam zęby i postanowiłam zrobić niechlujnego koka. Wyciągnęłam kilka pasm włosów tak żeby okalały moją twarz. Wyglądało to całkiem dobrze. Podkreśliłam swoje długie rzęsy maskarą i nałożyłam błyszczyk. Jako, że moja cera była dość ładna nie dawałam nic więcej jak tylko korektor pod oczy.

Poszłam jeszcze szybko do garderoby i tam ubrałam zwyczajne czarne dżinsy z wysokim stanem i do tego szarą bluzkę crop. Na to nałożyłam skórzaną kurtkę, która była w kolorze pastelowego różu. Szybko wybrałam czarne Vansy i torebkę, którą miałam w czasie porwania. Na szczęście tam znajdowała się moja karta kredytowa i miałam cichą nadzieję, że jeszcze działa.

Kiedy wyszłam Ali kiwnęła mi głową na znak, że jest już gotowa i możemy iść. Wzięłam szybko jakąś kartkę i na niej napisałam że nic nam nie jest i że wrócimy wieczorem. Zostawiłam ją na łóżku po czym ruszyliśmy do drzwi.

Musiałyśmy być bardzo cicho, dlatego po prostu szłam za Ali, która prowadziła mnie do auta. Z jej twarzy można było wyczytać wielkie szczęście, podniecenie i... strach. Rozumiałam ją. Cały czas obawiała się tego, że Erick może nas znaleźć. No i... pewnie nigdy nie wychodziła nigdzie bez opieki więc to było dla niej nowe przeżycie. Sama się zastanawiałam czy aby nie popełniamy błędu. Musisz to zrobić, powiedziało moje drugie ja. Nie masz wyboru, dodało.

Racja. Teraz nie mogę się wycofać od tak. Musiałam dotrzymać obietnicy, która złożyłam.

W całym domu było cicho. Pewnie wszyscy spali. Tyle dobrze. Nie mogłyśmy sobie pozwolić na złapanie. Mogłam się założyć, że by nam się oberwało. I tak pewnie nam się dostanie. Ale wtedy już będzie po wszystkim.

Zeszłyśmy na dół i podeszłyśmy do półki z książkami. Posłałam Ali zdziwione spojrzenie. O co chodzi ? No chyba nie zachciało jej się teraz czytać...

Ale ona tylko pociągnęła jedną z książek... a półka... znacie filmy z tajemnymi przejściami ? Właśnie przed takim stałam.

Półka po prostu się rozsunęła. Skrzywiłam się na szuranie, ale na szczęście nie trwało ono długo. Zostałam pociągnięta za rękę i przyspieszyłyśmy kroku oraz ruszyłyśmy schodami w dół. Po jakimś czasie marszu dotarłyśmy do wielkiego pomieszczenia gdzie stało kilka niezłych aut. Powiem tak, ekipa z "szybcy i wściekli" nie pogardziła by nimi. Nie zdziwiło mnie to za bardzo, że nikt mnie nie poinformował o tym miejscu. Moja mama za dużo razy coś przede mną ukrywała.

Ale nie miałam teraz czasu zachwycać się tym wszystkich. Alice już ruszyła do jednego z Audi A8. Ruszyłam za nią. Po chwili już siedzieliśmy w aucie a Ali włączyła silnik. Spojrzałam na zegar i zobaczyłam, że była dopiero 5:57. A z tego co się dowiedziałam większość z pozostałych osób w domu nie jest rannymi ptaszkami.

Znaleziona | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz