19. Erick à la dr. Dundersztyc i nowe postanowienia

5K 230 26
                                    

Hejka ! 🤗
Jak widzicie rozdział już jest... troszkę dłużej zajęło mi pisanie go ale ten jest dłuższy 😉
Napiszcie mi czy wolicie krótsze i trochę szybciej dodawane czy dłuższe i trochę później dodane 😁
Jak widzicie też jest nowa okładka. Nie wiem czy jest dobra bo nie umiem tworzyć takich rzeczy 😂
Ale... gwiazdki i komentarze będą mile widziane i zapraszam Was na rozdział 😚😄

Ps. Kto pamięta Fineasza i Ferba?😂🖤

***

Kiedy tak szłyśmy do biblioteki nie odezwałyśmy się słowem odkąd powiedziałam ostatnie zdanie. Byłam pewna, że Alice walczy teraz sama ze sobą czy zgodzić się na mój pomysł czy też pobiec od razu do mojej mamy i jej o tym pomyśle powiedzieć.

Tak szczerze nie interesowało mnie to za bardzo. I tak pojadę, z nią czy bez. Potrzebuje kilku rzeczy, które muszę kupić tak, żeby nikt się o tym nie dowiedział. Nie zastanawiałam się czy to bezpieczne czy też nie. Bo wiedziałam , że jak zacznę to analizować to nic z tego dobrego nie będzie.

Moje przemyślenia przerwała Alice, która zatrzymała się przede mną tak nagle, że na nią wpadłam. Popatrzyłam się na nią niezrozumiale ale ona już otwierała wielkie drzwi znajdujące się przed nami.

To co tam zobaczyłam można było porównać do mniejszej wersji biblioteki z „Pięknej i Bestii". Byłam w niebie. W momencie zapomniałam o czym myślałam i zaczęłam się zachwycać tym cudownym miejscem. Aż rozdziawiłam usta! Pewnie wyglądałam przekomicznie bo usłyszałam chichot Alice obok. Tylko tym razem nie przejmowałam się tym. Rozglądałam się po wysokich półkach wypełnionych setkami książek. Podeszłam do jednej z półek i wzięłam do ręki książkę. Nie były to stare księgi, o których się czyta czy które pokazują w filmie jeśli już jest mowa o bibliotekach. Ta była z poprzedniego roku. Romans. Po przeczytaniu opisu mogłam zgadywać, że to właśnie stąd Ali brała informacje o normalnych szkołach. Była to typowa historia o dziewczynie ze szkoły średniej, która znajduje swoją miłość a później pojawiają się problemy i ona musi walczyć o miłość swojego życia.

Przed oczami momentalnie pojawił mi się obraz uśmiechniętego Willa. Jego dołeczków, które pojawiały się za każdym razem kiedy się śmiał bądź uśmiechał szeroko. Jak jego oczy wspaniale rozbłyskiwały rozbawieniem. Tych ogników, ktore można było zobaczyć w jego oczach jak się złościł. Pomyślałam, że w każdym momencie dalej wygląda cholernie dobrze. Potrząsnęłam szybko głową. Co jest ze mną nie tak? Spojrzałam na Ali, która przypatrywała mi się ze skupieniem.

- Wchodzę w to - powiedziała. Zmarszczyłam brwi w zdziwieniu. O czym ona pieprzy? - Chodzi o plan - dodała szeptem i rozglądnęła się jakby w obawie, że ktoś ją usłyszy i ukarze za to. - No wiesz...

Aaaa, o to chodzi. Kątem oka zauważyłam, że ktoś wchodzi do biblioteki. Niedbale wzruszyłam ramionami.

- Okej - powiedziałam i odłożyłam książkę jakby nic się nie stało - To... przyjdziesz dzisiaj do mnie wieczorem? Myślałam, żebyśmy zrobiły znowu babski wieczór - odwróciłam się do niej i zauważyłam Maddison, która stała za nią. Ali jej nie widziała i wyglądała na zagubioną przez to. Spróbowałam jej przekazać informację oczami ale ona dalej na mnie patrzyła jakby nie wiedziała co jest grane. Pewnie zastanawiała się czemu tak zareagowałam. I kiedy już Ali chciała coś powiedzieć, co pewnie by nas wkopało dodałam głośno - O, hej Maddison.

Wtedy zrozumiała. Uśmiechnęła się szeroko i pokiwała szybko głową.

- Jasne ! - odpowiedziała całkiem przekonująco. Trzeba jej było przyznać, że grać to ona umie. Odwróciła się. - O, Maddi. Co tu robisz?

Znaleziona | ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz