15.

280 12 0
                                    

Wstalem rano o wiele wczesniej niz zawsze. Bylo sporo przed 7. Poszedlem wiec po cichu do lazienki i wzialem szybki prysznic. Ubralem sie i zrobilem wlosy. Gdy bylem juz gotowy usiadlem przy stole i jedzac kanapki przegladalem instagrama. Dostalem powiadomienie ze Louis Tomlinson zaczal mnie obserwowac. Zakrztusilem sie kakaem gdy to zobaczylem i oplulem caly stol. Jak on mnie znalazl?? Zadawalem sobie to pytanie tyle razy ale i tak nie znalazlem odpowiedzi. Na instagramie serio trudno bylo mnie znalezc poniewaz moja nazwa nie byla wogole zwiazana z moim prawadziwym imieniem i nazwiskiem ani tez nie obserwowalem nikogo u kogo moglby mnie znalezc. Przypomnialem sobie ze Louis dal mi wczoraj ta kartke. Wyjalem ja z kieszeni i jeszcze raz przeczytalem. Wzialem moj plecak i wyszedlem do szkoly. Zobaczylem Harrego ktory wlasnie wychodzil z domu z Zaynem.
Dawno go nie widzialem wiec podeszlem do nich.

-Hejka chlopcy-krzyknalem do nich.

-Cześć Ni,co tam?-powiedzial usmiechniety Zayn.

-Jakos leci a u ciebie?-zapytalem go.

-Haha o kurwa za duzo by opowiadac prawda Harry?-Zayn szturchnąl Hazze i zacząl sie smiac.

-Nie wiem o czym mowasz Zi?!-Harry spojrzal na Zayna blagajacym spojrzeniem i podrapal sie po glowie.

-Haha dobra nie wchodzmy w szczegoly. Idziecie do szkoly bo zaraz sie spoznimy?

-Tak tak juz idziemy-powiedzial Hazza i ruszylismy.

Bylismy w szkole ok 7.55. Wchodzac do szkoly zauwazylem Louisa ale na szczescie on nie widzial mnie. Pierwszy byl W.O.S. Nie cierpilem tej lekcji. Usiadlem w lawce z Liamem i jakos przesiedzialem te 45 minut na telefonie. Wszystkie lekcje przelecialy w miare szybko. Wrocilem do domu przed 16. Odrobilem prace z biologi i mialem czas wolny. Obejrzalem kawalek serialu w telewizii i nim sie obejrzalem zegar wskazywał 17.40.
Wstalem z kanapy i szykowalem sie do wyjscia. Ubralem buty i jeansowa kutrke i wyszedlem z domu.
Wpisalem w gps adres z kartki i ruszylem. Bylo to zaledwie 3 przecznice dalej czyli ok 10 minut drogi. Zapukalem do drzwi i otworzyl mi nie kto inny jak Tomlinson. Speszylem sie troche. Nie wiedzialem co mam robic. Nie chcialem z nim rozmawiac ale jak juz zdazyla sie taka szansa to postanowilem porozmawiac z nim na powaznie.

-Em czesc. Dales mi wczoraj ta kartke w-wiec przyszedlem-wydukalem.

-Czesc Nini. Nie sadzilem ze przyjdziesz ale to dobrze ze jestes. Wejdz-powiedzial.

Weszlem do jego domu. Byl sam wiec to jeszczs bardziej mnie speszylo. Usiadlem na kanapie i rozejrzalem sie po pomieszczeniu. Bylo urzadzone z gustem i podobalo mi sie. Louis zaproponowal mi kawe lub herbate wiec z grzecznosci nie odmowilem mu. Po 5 minutach przyszedl Louis z dwoma kubkami napoju. Usiadl obok mnie na kanapie.

-Wiec Niall. Nie zaprosilem cie tu bez przyczyny. A wiec chcialem z toba porozmawiac ale tak na spokojnie. Troche sie ostatnio wydarzylo i uwazam ze postapilem nie slusznie wymuszajac na tobie owe rzeczy. Chcialem cie bardzo za to wszystko przeprosic.Zależy mi na tobie i nie chce cie przez moje glupie czyny  stracic-powiedzial Louis a ja nie wiedzialem co mam na to odpowiedziec. Czulem ze oblal mnie rumieniec. Bylem zdziwiony ze nagle Louis zaczal cos czuc a nie byc tylko piepszonym samolubnym zbokiem.

-Em Louis..nie wiem co mam ci teraz powiedziec ale tak, ja tez chcialem z toba pogadac. Otoz nie uznaj tego za zle czy cos ale poprostu czuje ze musze ci to powiedziec. Od tamtej sytuacji w klubie zaczelo mnie cos w tobie pociagać i mimo ze czuje do ciebie lekki wstret przez to co sie stalo to juz ci wybaczylem i ty...t-ty mi sie podobasz.-wyznalem mu prawde i szczerze mowiac ulzylo mi.

-Niall ty tez mi sie podobasz juz od dlugiego czsu. Przepraszam cie za wszystkie moje bledy-Oboje wstalismy  i Lou przytulil mnie. Bylo to bardzo przyjemne i mile. Odwzajemnilem uscisk. Nagle Louis zlapal moja glowe w obie rece. Jego twarz byla bardzo blisko mojej.

-Kocham Cie blondasku-powiedzial. Mimo iz nie lubilem jak tak na mnie mowil, teraz zabrzmialo to tak slodko ze nawet mi sie to podobalo.

-Ja tez Cie kocham Tommo-odpowiedzialem mu. Louis zacząl mnie delikatnie calowac jednak po chwili jego pocalunki staly sie bardziej namiętne i mocne. Bylo to tak przyjemne uczucie. Polozylem na biodrach Lou rece i przycisnalem go bardziej do siebie na co on cicho jęknąl w moje usta. Wiedzialem ze sprawia mu to przyjemnosć. Przenioslem swoje rece na jego posladki i delikatnie je scisnąlem. Louis zaczal jeczec z przyjemnosci a ja calowalem jego szyje zostawiajac na niej dwie male malinki. Nie chcialem przerywac tej pieknej chwili i popchnalem Louisa na kanape. Polozylem sie na nim i dalej sie namietnie calowalismy. Podnioslem do gory jego koszulke i zaczalem calowac go po torsie. Cialo mial idealnie wyrzeźbione i gorace. Tommo wplutl swoje palce w moje wlosy i podobalo mi sie to. Rozpiąlem spodnie Louisa i obciagnalem je do kolan. Przerwal mi glos Lou.
-Nini jestes pewny ze chcesz?
-Tak jestem pewny. Pragne cie.
Wrocilem do pieszczenia jego czlonka. Najpierw przez bokserki zaczalem go poruszac i dotykac. Po chwili zdjalem jego bokserki. Jego czlonek byl juz twardy. Wzialem go do reki i powoli przesówalem w gore i w dol. Wzialem czubek penisa do buzi i momentalnie Louis glosno jeknąl z przyjemnosci. Spojrzalem na niego a on lezal z glowa przechylona do tyłu i przygryzal warge. Wzialem go calego do buzi a on caly czas jeczal. Szybko doszedl w moich ustach a ja połknalem wszystko. Polozylem sie z powrotem na Louisie i jeszcze sie calowalismy dopuki nasze oddechy nie nie unormowaly. Lou poszedl sie przebrac a ja sprawdzilem telefon. Byl to Liam. Napisal ze mamy sie dzisiaj o 19.30 spotkac z Harrym u niego w sprawie projektu. Odpisalem mu ze ok. Dom Harrego byl na koncu tej ulicy wiec daleko nie mialem. Wrocil Tommo i powiedzialem mu ze bede musial juz isc. On oczywiscie nie chcial zebym szedl ale nie mialem wyboru. Ubralem buty i Lou wyszedl ze mna przed dom.

Liam POV

Umowilem sie z Niallem i Harrym u niego na robienie projektu. Bylo juz prawie wpoldo 20 wiec wyszedlem z domu. Szlem pieszo i nagle zobaczylem Nialla wychodzacego z jakiegos domu. Byl on z..z LOUISEM??
Kurwa co on tam z nim robil. Schowalem sie za drzewem i obserowalem co sie dzieje. Myslalem ze zaraz zaczna sie bic czy cos gorszego ale nie. Nigdy bym sie tego nie spodziewal ale oni zaczeli sie namietnie calować i jeszcze Louis macal Nialla po posladkach. Szczeka opadla mi ze zdziwienia. Niall odwrocil sie od Louisa a ten jeszcze klepna go po pupie. Nie moglem w to uwierzyc. Czy oni sa RAZEM???
Szedlem za Niallem w strone domu Hazzy. Staralem sie zeby mnie nie zauwazyl. Niall wszedl do domu Hazzy a ja chwile po nim.

Piszcie mi w komentarzach czy wam sie podoba i co myslicie o tym!!! Dlugo mnie nie bylo ale teraz juz prawie codziennie bede dodawac po 1 albo nawet 2 rozdzialach🙂

Mirrors- Nouis|Niall&LouisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz