Po 5 lekcji mialem miec fizyke, jednak odwolali ja bo pani sie rozchorowala i mielismy wolną godzine. Gadalem z Harrym i Liamem i ustalilismy ze oni ida na chwile do sklepu a ja poszedłem do szatni odlozyc niepotrzebne ksiazki. Wzialem telefon i ruszylem przed siebie. Nagle wpadłem na kogoś. Upuściłem telefon i upadłem do tylu. I ja nie wiem czy ten dzień chcial mnie dobić ale znowu , tak znowu to byl Tomlinson.
Spojrzał sie na mnie siedzącego na podłodze i powiedział:-Nic ci nie jest Nini?-uśmiechnął sie i puścił oczko wyciągając w moja strone reke.
-Nie nic. Wszystko w porządku-zignorowałem to ze chcial pomoc mi wstac.
-Chciałem cie przeprosić za wczoraj. Jak oberwałeś. Nie wiem co strzeliło do łba chłopakom ze zaczeli sie lać-parsknąl i wzroszyl ramionami.
-Yy ta okej. W-wiesz musze isc do szatni-chciałem juz odejsc ale Louis złapal mnie za ręke. Na mojej twarzy pojawilo sie przerazenie.
-A moze ja pojde z tobą? Nie widze tu twoich kolegow-powiedział i ręke położył na mojej tali od tyłu.
Ruszylem szybko przed siebie jednak czułem ze Louis jest tuz za mną. Gdy bylem juz w szatni, otworzylem szafke i wkładałem książki. Nagle Louis oparl sie gwałtownie o szafke obok mojej i patrzal na mnie.-Widze ze sie mnie boisz-powiedzial.
-Wcale nie-powiedzialem dalej rabiac to co wczesniej.
-Nie boisz sie mnie? Naprawde?-powtorzyl.
-T-tak-odpowiedzialem choc sam dobrze wiedzialem ze klamie. Balem sie go. Balem sie ze powtorzy sie taka sytuacja jak po imprezie.
-Mmm no to moze sie zabawimy-powoli zaczął zjezdzac swoją ręką w dol po moim torsie. Zatrzymał sie w polowie brzucha. I przybliżył sie do mnie na tyle blisko ze dokladnie czułem zapach jego pieknych prefum.
-Nie podchodz do mnie-powiedzialem wkoncu.
-No a jednak kochanie-złapał mnie mocno za szczeke i patrzał na mnie
-Nie mow do mnie w ten sposob.
-Mrr jaki agresywny. Lubie takich-zaczął mnie namietnie całować.
Chodź pokaże ci coś-zaciagnąl mnie do lazienki. Weszliśmy razem do kabiny i on zamknął drzwi.
- Nie musisz sie bać bedzie ci dobrze. Zacząl odpinać moje spodnie i sciagnal je nagle razem z bokserkami do kolan. Bylem oszołomiony tą akcją. I w tym memencie poczułem na swoim członku jego ciepłe usta. Momentalnie nogi mialem jak z waty. Nie czułem jeszcze nigdy nic przyjemniejszego. Louis wsadził go całego do buzi a ja jęknąlem opierając sie reką o ściane. Wyjął go z ust i pieścił go ręką -Podoba ci sie? Zapytal a ja z przyjemności nie byłem w stanie nic odpowiedzieć tylko pokiwałem głową i przyciągnąłem jego głowe do swojego członka na co on jęknąl cicho. Po chwili doszedlem w jego usta. Chłopak połknął wszystko czego sie nie spodziewałem. Założylem spodnie i Louis calował mnie. Przerwał nam dzwonek. Tomlinson wyszedł z łazienki a ja siedzialem w kabinie i myslałem dlaczego on to robi. Ma jakis zakład? Jest nienormalny? A moze?! Podobam mu sie?!? Nie nie nie. Nie możliwe ze taki chłopak jak Louis sie we mnie zabujał. Myślałem tez czy powiedzieć o tym wszystkim chlopakom, chociaz balbym sie ich reakcji. Nie bede im na razie mowić. Musze sie najpierw sam dowiedzieć jeszczd kilku rzeczy. Podejde do Louisa i umówie sie z nim po szkole bo musze z nim pogadać. A-ale to nie dzisiaj. Wyszedlem z lazienki i zobaczylem chlopaków gadających z panem od matmy. Podeszlem do nich i razem ruszyliśmy do szkolnego sklepiku. Usiedliśmy przy stoliku i gadaliśmy o meczu na ktory mialem isc dzisiaj z Harrym po szkole. Liam tez idzie ale z jakąś koleżanką wiec nie bedziemy im przeszkadzać. Zostala nam tylko godzina polskiego i koniec.2 godziny pozniej
Harry jestem!?! Krzyknąlem do niego po wejsciu do jego domu. Ide!- uslyszałem glos z góry. Obaj byliśmy juz gotowi wiec wyszlismy z domu. Wsiedlismy do jego samochodu i ruszyliśmy. Stadion byl pol godziny drogi z tąd. Kupiliśmy po drodze kawe i hotdogi. Stadion nie byl mały. Mieścil z 10 tyś osob. Trybuny byly prawie pelne wiec mozna bylo powiedziec ze nie był to jakiś bezwartościowy meczyk. Dzisiaj grały dwa najlepsze zespoły wiec liczylem Harrym na jakies spoko akcje. Mecz zacząl sie o 19. Zawodnicy wchodzili na murawe. Jednak to kogo tam zobaczylem przebilo wszystko....
-Harryyy!?! Co on tam kurwa robi?!-krzyknąlem do niego szarpiac do za reke.
-Kto?-zapytał mnie przestraszony.
-No kto? Louis?!-wskazalem palcem.
............
CZYTASZ
Mirrors- Nouis|Niall&Louis
FanficNiall jest przystojnym 18 latkiem...jego życie było spokojne, do czasu filmu, na ktory wybrał sie z jednym z przyjaciół...wtedy pojawil sie on. Tajemniczy chłopak ze snów istnieje na prawde? Czy połączy ich coś wiecej niż sny? Uwaga! Zawiera treści...