4 o'clock

1.8K 210 140
                                    

-Zostawił cię, hyung?- spojrzał na niego smutno, chcąc odnaleźć jakąkolwiek emocję w jego ciemnych oczach, mogących pochłonąć wszystko. Każdą myśl czy gest blondyna.

A już szczególnie myśl, że może choć przez chwilę to właśnie Jimin...był tym przyjacielem.

-Ja go zostawiłem - stwierdził ciszej, uśmiechając się jednak zaraz. Może już nie tak szeroko, ale jednak i w dodatku łapiąc kontakt wzrokowy ze swoim rozmówcą.

-Nie wiem, czy to jest dla ciebie ważne, ale... Ja postaram się nigdy cię nie zostawiać, hyung - zagryzł wargę, spuszczając speszony wzrok na gałązkę z niebieskim kwiatem, leżącą tuż obok niego.

Yoongi również spuścił wzrok, jednak uśmiechając się coraz szerzej. Co miał zrobić? Nie mógł odpowiedzieć tego samego, jedyne co mógł, to... -Dzięki, Jiminie. To bardzo ważne.

To jedno zdrobnienie zawsze rozbrzmiewało w jego głowie echem, tak pięknie brzmiąc. Mógłby ciągle prosić Yoongiego, aby go tak nazywał, jednak nie chciał się w ten sposób narażać, to byłoby zbyt poufałe.

-Hyung... Chciałbyś dzisiaj zatańczyć ze mną?

Choć właściwie... Czy musiał o to prosić? Yoongi i tak zawsze zdrabniał jego imię.

Na wieść o tańcu, podniósł głowę w górę. -Jeśli mnie nauczysz - uśmiechnął się delikatnie. -To chętnie.

-Tego nie da się nauczyć, hyung - wstał, zgarniając kwiat i kładąc go zaraz obok telefonu, aby nic mu się nie stało. - To trzeba poczuć, o tutaj - wskazał na miejsce na swojej klatce piersiowej, gdzie znajdowało się serce. W sali rozbrzmiała muzyka, a Jimin wykonał pierwszy, nieśmiały krok w stronę starszego, pokazując mu pierwsze kroki.

Poczuć... Że w sercu? Miał duszę tekściarza, pianisty, ale czy tancerza? Sięgnął do głośników, z powrotem podkręcając muzykę, a gdy Jimin wykonał już pierwszy ruch, spróbował go po nim powtórzyć. Niezbyt zgrabnie, ale za to uśmiał się przy tym, jak nigdy.

Z radością patrzył jak hyung próbuje powtarzać za nim jego ruchy, już po chwili dodając swoje, nieco inne, bardziej dojrzalsze. A Jimin? Nie powstrzymywał się już w żadnym stopniu, dlatego powoli w rytm muzyki wykonał gwiazdę, kończąc ją pełnym szpagatem.

Na widok tego, co wyczynia na parkiecie młodszy aż zaparło mu dech. Gwiazda, szpagat... Że też się nie rozerwał! Przytuptał do niego tanecznym krokiem, wyciągając ręce w jego kierunku, aby pomóc mu wstać. -Jesteś świetny!

-Naprawde tak myślisz, hyung? - rozradowany podskoczył do góry, uśmiechając się szeroko, gdy ostatnie takty muzyki rozbrzmiały w sali. -Cieszę się, że chcesz być tu razem ze mną - w przypływie odwagi przytulił się do starszego, oplatając jego tors ramionami.

Ten gest ze strony blondyna bardzo zaskoczył Yoongiego, jednak nie okazał tego po sobie. Wręcz przeciwnie, ucieszył się widząc, jak wreszcie ostatnie lody między nimi topnieją. Objął go obiema rękami, przytulając do siebie.

-Hyung, idziemy do domu? - spytał z nadzieją. Wiedział, że zatańczył tylko jedną piosenkę, ale cały dzień dawał mu się we znaki.

-A co, zmęczenie Yuno wychodzi? - spytał, odsuwając się odrobinę. -Idziemy, tylko uwaga. Jest strasznie zimno.

-Może odrobinę - nie chciał się do tego przyznać, ale naprawdę obecność tej dziewczyny wprawiała blondyna w stan zmęczenia. Chociaż to może było tylko złudzenie? -Nie będę się teraz przebierać, nałożę tylko marynarkę od mundurka, powinienem wytrzymać.

Złudzenie czy nie, oboje byli zgodni co do tego, że Yuno była irytująca, więc i pewnie męcząca za razem.

Czarnowłosy poczekał chwilę, aż Jimin założy na siebie wspomniane ubrania, po czym skierował się w stronę wyjścia. -Jak będzie ci zimno to mów, przytulę cię - uśmiechnął się złośliwie, od razu odbiegając kawałek, aby przypadkiem czymś nie dostać.

How your love could do |Yoonmin| [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz