Vanilla Twilight

1.5K 167 134
                                    

Yoongi narzucił mu dość szybkie tempo, jednak dzięki temu szybciej znaleźli się u niego w domu. Od wejścia szybko ściągał buty i nawet pomógł Jiminowi pozbyć się marynarki, którą od razu rzucił do prania. -Leć do mnie, ja zaraz przyjdę.

Blondyn powoli udał się w stronę pokoju hyunga, by po chwili rozłożyć się wygodnie na jego łóżku, na którym jeszcze tak niedawno słodko spał, nawet nie będąc tego świadomym. Otaczający go zewsząd zapach sprawiał, że czuł się bezpieczniej niż jeszcze pół godziny temu.

Upłynęło raptem kilka minut, a na górze pojawił się czarnowłosy z kubkami kakao i ciastkami na talerzyku. Podszedł do łóżka, odstawiając tacę na szafce obok i sięgnął po koc, którym otulił ramiona blondyna. -Już dobrze. Niczym się nie przejmuj.

-Postaram się hyung, postaram się...-szepnął, wtulając się w kocyk. Wyciągnął ramiona w kierunku Yoongiego, chcąc mu dać do zrozumienia, że potrzebuje teraz ciepła.

Nim Yoongi odpowiedział na ten gest, usiadł obok tak, aby mieć bliżej do szafki. Na siebie również zarzucił odrobinę koca, jedną ręką sięgnął po laptopa, kładąc go sobie na kolanach. A gdy go włączył, objął ramieniem Jimina, chcąc go trzymać jak najbliżej siebie. Po chwili także podał mu kakao, ciastka położył na jego brzuchu i teraz w końcu wszystko było w porządku. Bo dobrze wiedział, czego teraz potrzebował jego przyjaciel: ciepła i bliskości. -Puszczę jakąś komedie.

-Możesz puścić cokolwiek, hyung- jego głos zdawał się coraz bardziej cichnąć. Po chwili wgryzł się w pierwsze ciasteczko i napił się kakao, tak aby się nie poparzyć. Czuł się ciepło i bezpiecznie. Czego chcieć więcej?

-"Boski żigolo w Europie" to moja ulubiona komedia, sam zobaczysz - uśmiechnął się, zerkając na niego kątem oka. Instynktownie przytulił policzek do włosów niższego chłopaka, dłonią ostrożnie gładząc jego ramię.

-Nie znam, ale chętnie poznam- zaśmiał się pod nosem, kończąc pierwsze ciastko i zaczynając drugie.

Szczerze mówiąc Yoongi sam nie wiedział, dlaczego tak dobrze się przy nim czuł. Nie chciał go wypuścić. Nie chciał go zranić. A chciał tylko przy nim być i zapewnić bezpieczeństwo. Nawet przez myśl przeszła mu kwestia tego, że chciałby móc zrobić coś więcej, ale natychmiast zmienił tok myślenia. Przyjaciele się nie całują.

Yoongi dawał mu wszystko, czego potrzebował. Nikt inny nie sprawiał, że w sercu Jimina pojawiało się tyle dobrych uczuć na raz, a już na pewno nikt nie powiedział mu wcześniej... Że jednak nie robi nic złego tym, że pragnie miłości. Chociażby odrobiny. Od swojego przyjaciela.

-Jiminie, zostaniesz na noc? I tak jest piątek... - zaproponował, nie przestając delikatnie go głaskać po ramieniu. Jakoś tak... Wybitnie polubił tę czynność.

-Jeśli nie będę przeszkadzał, bardzo chętnie zostanę hyung- wtulił policzek w jego ramię, jednak po chwili wyczuł wibracje w kieszeni swoich spodni. Było za wcześnie na to, aby mama pisała do niego sms, a z jedyną osobą, z którą chciał wymieniać wiadomości właśnie przebywał.

-Ty nigdy nie przeszkadzasz - ofukał go, jednak również usłyszał wibracje. Spojrzał na blondyna i choć nie chciał naciskać, to może była to jego mama? -Nie przeczytasz? To nie twoja mama?

-N-Nie moja mama jeszcze jest w pracy... Hyung, ja nie chcę tego czytać- zmrużył oczy i przygryzł wargę, wyciągając telefon z tylnej kieszeni.

-Myślisz, że to on? - spytał, zerkając na migającą diodę w rogu wyświetlacza.

-Hyung, sam go przeczytaj, ja już nie chcę mieć z nim nic wspólnego- gdy odblokował telefon, na wyświetlaczu pojawiło się imię Jungkooka.

Od: Jungkook

How your love could do |Yoonmin| [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz