Nicodemus prędzej czy później musiał wrócić do pokoju. Zbliżała się godzina gaszenia świateł, a on nigdy nie został ukarany za przebywanie poza pokojem podczas ciszy nocnej. Nigdy nie był karany za cokolwiek i nie miał zamiaru tego zmieniać, dlatego wolno szedł w stronę pokoju numer 6. Nie uśmiechało mu się nocowanie w jednym pomieszczeniu z demonem, ale nie miał wyjścia.
- Na Hrabiego Dracule... – przeklął cicho pod nosem. – Oby ten potwór nie był głodny.
Po czym wszedł do środka, a raczej zajrzał. Jego nowy współlokator siedział na łóżku i wpatrywał się w jakiś punkt nieobecnym wzrokiem. Dopiero, kiedy drzwi zaskrzypiały, popielaty odwrócił się w stronę Blackwood'a. Ten natychmiast zamarł.
- Cześć. – przywitał go Malcolm, uśmiechnął się delikatnie i wstał, podchodząc do wampira. – Myśmy się jeszcze nie poznali. Jestem Malcolm Cambriel.
- Nicodemus Blackwood. – odparł słabo i uścisnął dłoń chłopaka. Gdy już mieli za sobą kwestię zapoznawczą, wampir podszedł do łóżka od drugiej strony i przysiadł ostrożnie. – Jeśli chodzi o dzielenie pokoju, to nie mam zamiaru Ci niczego ustępować. Byłem tu pierwszy. Śpisz na podłodze.
Demon posmutniał, ale skinął głową. Przez chwilę rozglądał się, jakby szukał odpowiedniego miejsca, a gdy już znalazł kawałek między komodą a łóżkiem, przysiadł na ziemi i spojrzał na wampira. Wyglądał zupełnie jak szczeniak, który uczy się nowych komend i Nico skłamałby, gdyby przez myśl mu nie przeszło hasło „tresowany demon". To było zbyt kuszące...
- No dobra. Nie patrz tak na mnie. Możesz spać na łóżku, ale trzymasz się swojej połowy i jak tylko spróbujesz podpełznąć bliżej mnie, to pogódź się ze śmiercią przez sen. – mruknął Blackwood, a popielaty uśmiechnął się do niego i z cichym podziękowaniem wdrapał się na łóżko i od razu wsunął pod kołdrę, kładąc się na prawym boku i patrząc na wampira.
⚝⚝⚝
Na początku wydawało mu się, że jego współlokator przeistoczy się w dyktatora, ale gdy wampir w końcu pozwolił mu spać w łóżku, Malcolm uznał, że nie może być aż taki zły. Tak naprawdę wciąż miał w głowie minę Nicodemusa, gdy ten dowiedział się o jego prawdziwej naturze. Wciąż nie mógł tego pojąć, bo w końcu już tak długo żył i nigdy nie stało się nic, co mogłoby świadczyć o posiadanej przez niego mocy.
Gdy atramentowłosy był pod prysznicem, Cambriel próbował zasnąć, jednak ilokroć zjawiał się w nowym miejscu, pierwsza noc była nie do przejścia. Wiedział, że nie zaśnie, ale próbował. Dopiero, kiedy Nico wyszedł z łazienki świeżo umyty, popielaty poddał się i westchnął ciężko, obserwując kątem oka, jak wampir przechadza się po pokoju, aż w końcu kładzie się do łóżka.
- Dobranoc. – mruknął.
- Zgasić światło? – spytał cicho demon, a Nico natychmiast wyskoczył.
- Nie rób tego! Wolę spać przy świetle...
Choć to dość zaskoczyło Malcolma, nie odezwał się więcej, tylko zostawił lampkę nocną.
- Nico? – szepnął cicho po jakimś czasie. Przez chwilę panowała całkowita cisza, ale w końcu usłyszał zaspane „co?" i odetchnął. – Dlaczego wtedy tak się przestraszyłeś? Jesteś wampirem... Demon chyba nie może być dla Ciebie groźny, nie? W końcu teoretycznie stoimy po tej samej stronie ciemności.
CZYTASZ
Enchanted Heart (Yaoi Story)
Short StoryNelchael High School to szkoła dla Nadnaturalnych amatorów horrorów, którą prowadzi demoniczny dyrektor. Demony to temat tabu. Złe istoty. Co się stanie, gdy przez mury szkoły przejdzie uczeń-demon? Czy podoła presji napieranej przez innych uczniów...