- Kupię wam dwadzieścia minut, ale nic więcej. Jeśli w ogóle plan się powiedzie, to będzie cud... – powiedział Walter, a dwaj chłopcy przytaknęli nerwowo. To było jasne od początku, że dyrektora ciężko będzie przechytrzyć, nawet jeśli ten nie wie kompletnie o jakiejkolwiek misji wywiadowczej w jego gabinecie, ale nie mieli wyjścia. Jego półka była jedynym miejscem, w którym mogli by znaleźć jakiekolwiek informacje.
- To i tak sporo. Dzięki. – odparł krótko Malcolm. Elf przyjrzał mu się uważnie, po czym przerzucił wzrok na Nico i zapytał:
- Czego wy tam tak właściwie szukacie? Chyba nie myślicie serio, że to dyrektor za tym stoi... nie?
- To nie tak. Po prostu wydaje mi się, że wśród jego dokumentów może być coś, co naprowadzi nas na jakiś trop. – wyjaśnił Cambriel, starając się jak najbardziej unikać prawdziwego powodu ich misji. Widać było po minie Waltera, że nie kupił tej wymówki, ale nie pytał już więcej. Zwyczajnie odmeldował się i ruszył wykonać swoją część planu, a w tym czasie Nico i Malcolm ruszyli w stronę gabinetu dyrektora, gdzie mieli krążyć i obserwować czy Douma rzeczywiście da się wyciągnąć na zewnątrz.
Usiedli pod ścianą w drugim korytarzu, uważnie przyglądając się po skosie drewnianym drzwiom. Trwało to może trzydzieści minut, gdy nagle obok nich przebiegła jedna z nauczycielek i zaczęła nerwowo pukać w drzwi dyrektora. Douma wyszedł natychmiast i ruszył za belferką w stronę sal lekcyjnych, gdzie Walter miał wzniecać bunt.
Nico nie czekał dłużej tylko pobiegł w stronę drzwi i wszedł do środka. Cambriel był tuż za nim. Weszli oboje do gabinetu, gdzie Malcolm od razu podszedł do odpowiedniej gabloty i pociągnął za klamkę odsuwając szkło. Stały tam trzy wielkie stare księgi i kilka mniejszych książeczek, które sprawiały wrażenie nowych. Blackwood od razu zabrał jeden z większych antyków i przebiegł wzrokiem po okładce.
- To stara kronika szkoły... – zauważył, a Malcolm machnął ręką i sięgnął po drugą w kolejności. Ta wydała się bardziej obiecująca. Tytuł był w łacinie, a w środku znajdowało się pełno rysunków dziwnych symboli oraz kaligraficznych imion w górze kartek. Demon szybko zauważył, że jest ich siedemdziesiąt dwa i nie są zapisane w porządku alfabetycznym. Zaczął prędko kartkować strony, szukając imienia Mastema. Nie znalazł jednak nic takiego.
Tymczasem Nico sięgnął po trzecią księgę. Była cieńsza niż poprzednie, ale wydawała się dość interesująca. Chłopak zaczął przerzucać strony, zauważając wiele różnych rytuałów w środku oraz rysunków. Wyglądało to jak podręcznik dla początkującego satanisty.
- Mal? Patrz na to... – mruknął Nico i wskazał palcem na jeden z krótkich opisów opatrzonych kaligraficznym „Douma".
- „Anioł milczenia i śmiertelnej ciszy..."? Co to znaczy? Douma jest aniołem? – przeczytał zaskoczony Malcolm, a wtedy Nicodemus wzruszył ramionami i zaczął przesuwać wzrokiem przez kolejne linijki.
- Zobacz... Chyba jednak słaby z niego anioł. Piszą o nim jako o Księciu Piekła.
- Zostawmy Doumę. Nie ma tu czegoś o niej? – zapytał cicho Cambriel. To interesowało go bardziej niż rodowód dyrektora. Chciał wiedzieć wszystko, ale w tym momencie najbardziej potrzebował informacji o jego przyjaciółce.
Blackwood jak na życzenie zaczął kartkować księgę, szukając odpowiednich informacji, gdy nagle mignęła mu jakaś smukła i piękna litera „M". Wrócił do odpowiedniej strony i zauważył, że należała ona do demona imieniem Mansemat. Szybko jednak dojrzał, że obok tego imienia drobnym drukiem napisane było „Mastema". Nico prawie krzyknął z radości. Malcolm natychmiast wyrwał mu książkę i sam zaczął czytać:
CZYTASZ
Enchanted Heart (Yaoi Story)
Short StoryNelchael High School to szkoła dla Nadnaturalnych amatorów horrorów, którą prowadzi demoniczny dyrektor. Demony to temat tabu. Złe istoty. Co się stanie, gdy przez mury szkoły przejdzie uczeń-demon? Czy podoła presji napieranej przez innych uczniów...