Malcolm obudził się w środku nocy. Było mu zimno i wszystko go bolało, a do jego nosa docierał niezwykle piękny zapach. Spojrzał w bok i zobaczył, że Nico zrzucił swoją kołdrę na ziemię i teraz trząsł się jak osika na łóżku. Jego ciało pokryte było kropelkami potu. Coś złego mu się śniło.
Demon wstał i podszedł do łóżka współlokatora, aby podnieść kołdrę. Szybko ułożył ją na chłopaku i upewnił się, że jest cały zakryty. Wampir natychmiast przylgnął do materiału i odetchnął głośno. Musiał mocno zmarznąć. Malcolm przyklęknął przy łóżku Nico i przyjrzał się uważnie jego twarzy. Miał zmarszczone brwi, a jego usta były lekko rozwarte. Wręcz kuszące, a ten zapach, który roznosił się po całym pokoju był naprawdę uzależniający. Cambriel czuł kawę, lawendę i jakiś żywy słodki zapach.
W końcu jednak odetchnął głośno i wstał, aby wrócić do łóżka, jednak w ostatnim momencie poczuł, że ktoś zaciska dłoń na jego nadgarstku. Odwrócił się i zobaczył, że Blackwood wpatruje się się w niego niepewnie.
- Co robiłeś? – spytał, a Malcolm odparł cicho:
- Twoja kołdra spadła na ziemię i cały się trząsłeś.
Nico przytaknął, ale wciąż trzymał nadgarstek demona. Ten rzucił mu pytające spojrzenie, a wampir spuścił głowę czerwony jak pomidor.
- Zostaniesz ze mną? – zapytał tak cicho, że Cambriel z ledwością usłyszał, ale przytaknął w odpowiedzi i położył się obok chłopaka, tak, by ten mógł się do niego przytulić. – Miałem koszmar... – chciał się tłumaczyć, ale był bardzo zaspany i szybko znów zapadł w sen. Tymczasem Malcolm nie wiedział, co ma robić. Nico przylgnął do niego ciasno, a ten oszałamiający zapach wciąż nie pozwalał mu zasnąć. Wtedy demon zorientował się, że to Blackwood tak pięknie pachnie. Zanurzył nos w jego włosach i inhalował się tą wonią. Zastanawiał się, czy to jakiś nowy perfum. Pamiętał, że parę dni wcześniej Nico dostał jakąś paczkę z domu. Być może były w niej kosmetyki.
Więcej już się nad tym nie zastanawiał, tylko zamknął oczy i skupił się na tym, aby zasnąć. Po jakichś kilkunastu minutach pogrążył się w krainie snów.
⚝⚝⚝
Obudzili się koło szóstej rano. Był dzień wolny, a do tego Sylwester, dlatego mogli spędzać go jak tylko chcieli. Większość uczniów wyjeżdżała z rodzicami. Gdy Malcolm otworzył oczy, ujrzał lekko przerażoną twarz Nico. Wampir wpatrywał się w niego, zupełnie jakby nie pamiętał wydarzeń z nocy.
- Co ty tutaj robisz? – spytał cicho, a Malcolm otworzył usta ze zdziwienia.
- Poprosiłeś mnie, żebym z Tobą spał...
- C-co? – jęknął zaskoczony, a Cambriel uderzył się z otwartej dłoni w czoło i wstał, przechodząc na swoje łóżko i próbując spać dalej. W myślach cieszył się, że tym razem Nico przynajmniej nie zrzucił go z łóżka. Był pewien, że chłopak pamiętał, co się stało w środku nocy, tylko wstydził się tego, jak małe dziecko.
Oczywiście żaden z nich nie zdołał drugi raz zasnąć. Oboje leżeli na swoich łóżkach i nie mówili nic. Trwała niezręczna cisza, która drażniła obu, aż w końcu Nico nie wytrzymał.
- Mal?
- Nie odzywam się do Ciebie. – odparł krótko demon.
- Dlaczego?
- Bo jesteś przebrzydłym aktorem i kłamcą. Jestem pewien, że pamiętasz, co działo się w nocy.
CZYTASZ
Enchanted Heart (Yaoi Story)
Short StoryNelchael High School to szkoła dla Nadnaturalnych amatorów horrorów, którą prowadzi demoniczny dyrektor. Demony to temat tabu. Złe istoty. Co się stanie, gdy przez mury szkoły przejdzie uczeń-demon? Czy podoła presji napieranej przez innych uczniów...