Rozdział 10 "Chwytaj życie"

4.6K 458 210
                                    


                Malcolm obudził się w środku nocy. Było mu zimno i wszystko go bolało, a do jego nosa docierał niezwykle piękny zapach. Spojrzał w bok i zobaczył, że Nico zrzucił swoją kołdrę na ziemię i teraz trząsł się jak osika na łóżku. Jego ciało pokryte było kropelkami potu. Coś złego mu się śniło.

Demon wstał i podszedł do łóżka współlokatora, aby podnieść kołdrę. Szybko ułożył ją na chłopaku i upewnił się, że jest cały zakryty. Wampir natychmiast przylgnął do materiału i odetchnął głośno. Musiał mocno zmarznąć. Malcolm przyklęknął przy łóżku Nico i przyjrzał się uważnie jego twarzy. Miał zmarszczone brwi, a jego usta były lekko rozwarte. Wręcz kuszące, a ten zapach, który roznosił się po całym pokoju był naprawdę uzależniający. Cambriel czuł kawę, lawendę i jakiś żywy słodki zapach.

W końcu jednak odetchnął głośno i wstał, aby wrócić do łóżka, jednak w ostatnim momencie poczuł, że ktoś zaciska dłoń na jego nadgarstku. Odwrócił się i zobaczył, że Blackwood wpatruje się się w niego niepewnie.

- Co robiłeś? – spytał, a Malcolm odparł cicho:

- Twoja kołdra spadła na ziemię i cały się trząsłeś.

Nico przytaknął, ale wciąż trzymał nadgarstek demona. Ten rzucił mu pytające spojrzenie, a wampir spuścił głowę czerwony jak pomidor.

- Zostaniesz ze mną? – zapytał tak cicho, że Cambriel z ledwością usłyszał, ale przytaknął w odpowiedzi i położył się obok chłopaka, tak, by ten mógł się do niego przytulić. – Miałem koszmar... – chciał się tłumaczyć, ale był bardzo zaspany i szybko znów zapadł w sen. Tymczasem Malcolm nie wiedział, co ma robić. Nico przylgnął do niego ciasno, a ten oszałamiający zapach wciąż nie pozwalał mu zasnąć. Wtedy demon zorientował się, że to Blackwood tak pięknie pachnie. Zanurzył nos w jego włosach i inhalował się tą wonią. Zastanawiał się, czy to jakiś nowy perfum. Pamiętał, że parę dni wcześniej Nico dostał jakąś paczkę z domu. Być może były w niej kosmetyki.

Więcej już się nad tym nie zastanawiał, tylko zamknął oczy i skupił się na tym, aby zasnąć. Po jakichś kilkunastu minutach pogrążył się w krainie snów.

⚝⚝⚝

Obudzili się koło szóstej rano. Był dzień wolny, a do tego Sylwester, dlatego mogli spędzać go jak tylko chcieli. Większość uczniów wyjeżdżała z rodzicami. Gdy Malcolm otworzył oczy, ujrzał lekko przerażoną twarz Nico. Wampir wpatrywał się w niego, zupełnie jakby nie pamiętał wydarzeń z nocy.

- Co ty tutaj robisz? – spytał cicho, a Malcolm otworzył usta ze zdziwienia.

- Poprosiłeś mnie, żebym z Tobą spał...

- C-co? – jęknął zaskoczony, a Cambriel uderzył się z otwartej dłoni w czoło i wstał, przechodząc na swoje łóżko i próbując spać dalej. W myślach cieszył się, że tym razem Nico przynajmniej nie zrzucił go z łóżka. Był pewien, że chłopak pamiętał, co się stało w środku nocy, tylko wstydził się tego, jak małe dziecko.

Oczywiście żaden z nich nie zdołał drugi raz zasnąć. Oboje leżeli na swoich łóżkach i nie mówili nic. Trwała niezręczna cisza, która drażniła obu, aż w końcu Nico nie wytrzymał.

- Mal?

- Nie odzywam się do Ciebie. – odparł krótko demon.

- Dlaczego?

- Bo jesteś przebrzydłym aktorem i kłamcą. Jestem pewien, że pamiętasz, co działo się w nocy.

Enchanted Heart (Yaoi Story)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz