Malcolm siedział na krańcu łóżka, podtrzymując głowę dłońmi. Próbował się skupić tak samo jak Walter, jednak Nico od kilku minut nie potrafił się zamknąć. Wampir kolejny raz wpadł w panikę i zaczął wymyślać swoje niestworzone teorie spiskowe, jednak Cambriel szybko dostrzegł, że obu chłopaków martwiło coś na temat Terry'ego. Gdyby pożeracz był niewinny, oni nie wyglądaliby na tak bardzo zatroskanych, bo wtedy byłaby to kwestia czasu, nim Carew wróciłby do szkoły.
- Skąd wiesz, że Terry nie jest tylko na przesłuchaniu? Przecież prawie każdy musiał pogadać z dyrektorem... Może zaraz wróci? – spróbował dopytać Cambriel, a wtedy elf pokręcił głową i dodał:
- Kazali mu się spakować i wyprowadzili go z zamku, a kiedy zacząłem protestować, Douma się wkurzył i powiedział, że Terry jest winny, ale to przecież kłamstwo...
Chociaż chciał w to wierzyć, Malcolm widział, że Beauclerk jest niepewny. Coś sprawiało, że nie był w stanie uwierzyć w całkowitą niewinność Carew'a.
- Jest coś jeszcze, prawda Walt? – spytał cicho demon, a elf pokręcił głową. Wtedy Nico wtrącił się swoim głębokim westchnięciem.
- Możesz próbować go bronić, ale każdy dobrze wie, co się stało, Walter... Zresztą Malcolm też by się w końcu dowiedział, więc po co się tak przed tym bronić? – jęknął wampir, zwracając przy tym uwagę Cambriel'a.
- Co się stało? – mruknął cicho demon. Czuł, że cała ta sytuacja ma jakieś drugie dno. Obaj chłopcy, jakby przeczuwali, że to w końcu nadejdzie. Spoglądali na siebie nawzajem, próbując niemo przekonać tego drugiego do mówienia, podczas gdy Malcolm obserwował to spokojnie. Nie wytrzymał po trzeciej minucie niezręcznej ciszy. – No powiedzcie coś!
Nico ostatecznie zdecydował się mówić. Westchnął ciężko i po krótkim przygotowaniu, powoli zaczął mówić:
- To było jak Terry się tutaj pojawił. Był pierwszym w historii pożeraczem dusz, który miał się tutaj uczyć... No wiesz, nowe zasady, lepsze jutro i te sprawy. Jak się pewnie domyślasz, nie przyjęli go zbyt hucznie. – widać było, że mówienie o tym za jego plecami nawet wielkiemu Nicodemusowi przynosiło zbyt wiele przykrości. Wątpił, że dałby radę obgadywać kogoś tak dobrego jak Terry. On był praktycznie najmilszą osobą w całej szkole. – On trochę słabo się kontrolował... Wszedł wtedy w okres dojrzewania, a u nich to przełomowy etap, jak u Ciebie przemiana... No i...
- Zaatakował mnie. – przerwał Walter, wtrącając się do rozmowy ze swoim spokojnym tonem. – Nie wytrzymał presji otoczenia i nacisku pragnienia. Po prostu rzucił się na mnie i powstrzymał go dopiero Douma. Nie było go cały weekend. Martwiłem się jak jasna cholera, bo bałem się, że poniesie najcięższą karę, ale potem wrócił prawie jak nowy. Nie wiem, co mu zrobili, ale od tego czasu był niezdarny i niegroźny.
Malcolm uniósł jedną brew, wsłuchując się w słowa przyjaciół. Walter wyglądał na zaniepokojonego, a Nico panikował. Wszystko szło bardzo źle i oni doskonale sobie zdawali z tego sprawę. W końcu żaden z nich nie wierzył w winę Malcolma, a tym bardziej Terry'ego. Potrzebowali dowodów uniewinniających... albo sprawcy.
- Idę do dyrektora. – oznajmił nagle Cambriel i podniósł się, od razu ruszając w stronę drzwi. W ostatnim momencie powstrzymał go Nico, łapiąc za ramię i ciągnąc w tył.
- I co zrobisz? Nic nie da się zrobić... Trzeba czekać.
- To jest ostatnia rzecz, którą zrobię, wiedząc, że jedyna osoba, która od samego początku była dla mnie miła, właśnie potrzebuje pomocy! – zaprotestował demon i wyrwał się z objęć wampira. Beauclerk natychmiast wstał i zadecydował, że również idzie. Ostatecznie w trójkę ruszyli niemrawo do dyrektora.
CZYTASZ
Enchanted Heart (Yaoi Story)
Short StoryNelchael High School to szkoła dla Nadnaturalnych amatorów horrorów, którą prowadzi demoniczny dyrektor. Demony to temat tabu. Złe istoty. Co się stanie, gdy przez mury szkoły przejdzie uczeń-demon? Czy podoła presji napieranej przez innych uczniów...