Kontrakt

1K 50 7
                                    

Festiwal się skończył. Ludzie zaczęli opuszczać PGE. Niektóre gwiazdy już pojechały. Ola została jeszcze w swojej garderobie by spakować drobne rzeczy. Wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Zuzy.
- Halo Zuza...
- Hejka kochana byłaś świetna!!! I w ogóle to było takie piękne jak ty śpiewałaś a Alan wszedł na scenę.
A jak , jak te wszystkie utwory brzmiały na żywo ? Bo wiesz w telewizji to inaczej wyglada.
- Tak szczerze ci powiem to po moim występie już niewiem co się działo widziałam tylko jak Rita Ora śpiewała Lonley Together i Natalię Szroeder a tak to byłam tak zestresowana że prawie nic do mnie nie docierało.
Usłyszałam że ktoś idzie.
Muszę kończyć pa Zuza do zobaczenia w domu.
Rozłączyła się chowając telefon do kieszeni bluzy. Zarzuciła torebkę na ramię i odwróciła się w stronę drzwi. W tym samym momencie w drzwiach ukazali się Gunnar Greve i sam Alan Walker.
- Ja... naprawdę przepraszam za tą sytuację z wodą...- powiedziała Ola lekko się jąkając.
- Mała, spokojnie było minęło chodzi nam o coś zupełnie innego- powiedział Alan.

Jak ja kocham kiedy on mówi do mnie mała.

- Otóż Aleksandro mamy dla ciebie propozycję , wręcz nie do odrzucenia , chciałbym abyś została naszą wokalistką. Mnie osobiście zachwycił twój głos w tej piosence i myśle że stworzylibyście z Alanem świetny duet. Co do umowy mam przygotowane już wszystkie papiery i formalności. Jeśli oczywiście się zgodzisz. - powiedział manager Alana.
- Ja chyba śnię. Ależ oczywiście że się zgadzam! -powiedziała Ola z radością upuszczając torebkę i telefon na ziemię.
- Świetnie w takim razie proponuję abyśmy szczegóły naszej współpracy omówili przy kolacji dziś wieczorem
- Jasne oczywiście z przyjemnością tu jest mój numer telefonu- powiedziała Ola podając kartkę z numerem.
- Świetnie w takim razie jesteśmy w kontakcie, to do zobaczenia- powiedział Gunnar.
- Dowidzenia, Pa Alan -powiedziała Ola
- Cześć mała- odpowiedział Alan i zamknęły się za nim drzwi.
Japier**le po prostu nie wierze w to co się właśnie stało.
Właśnie zaczął się piękny początek kariery nastolatki. Ola cała w skowronkach wróciła do hotelu w którym tymczasowo mieszkała. Położyła się na łóżku i ze szczęściem na twarzy wpatrywała się w sufit.
- Ale jak ja powiem o tym mamie że wyjadę w trasę koncertową z Alanem? - takie myśli krążyły jej po głowie gdy nagle usłyszała dźwięk SMSa. To Gunnar.
„O 20:00 w restauracji hotelowej Gold Rose"
- Czyli to się jednak dzieje naprawdę - powiedziała sama do siebie. Dochodziła godzina 18. Ola starała się nie marnować czasu na głupoty ponieważ ta kolacja była dla niej ogromnie ważna. Musiała pokazać się z najlepszej strony by zrobić dobre wrażenie. Zwłaszcza na Alanie.

Taksówka podjechała pod jeden z warszawskich hoteli. Wysiadła z niej piękna młoda dziewczyna w czerwonej sukience z długimi ciemnymi włosami.

Ola:
Stanęłam przed wejściem. Wdech wydech. Popatrzyłam ma zegarek, była godzina 19:55 idealna pora. Weszłam do restauracji gdzie panował zaduch. Już z daleka na sali zobaczyłam siedzącego Alana wraz ze swoim managerem. Podeszłam do stolika i zdjęłam z siebie płaszcz. Alan był tak zapatrzony w swój telefon że chyba nawet nie zauważył mojej obecności.
- Witaj, siadaj kochana.- powiedział Gunnar - chcesz coś do picia?
- Zieloną herbatkę poproszę jeśli można. Po chwili kelner przyniósł zamówienia.

- Przejdźmy zatem do konkretów, chcielibyśmy abyś dołączyła do naszego zespołu i wyruszyła z nami dalej w trasę koncertową, zgodziłaś się wiec przygotowałem kontrakt i umowę, spokojnie masz czas żeby się z tym zapoznać wylatujemy z Warszawy w poniedziałek ale tak na jutro chciałbym już mieć te papiery i wiedzieć ostatecznie ponieważ muszę zarezerwować bilety lotniczne i hotel.

Przesunęłam kartki do siebie i szybko przeleciałem oczami.
- A jak w kwestii pieniędzy będzie ? Mam sobie zapłacić za przelot i cała resztę ? Czy będę regularnie dostawać pieniądze za występy? - zapytałam, choć bałam się poruszać tego tematu. Widziałam kątem oka jak Alan patrzył na mnie.
- Nie martw się złociutka będziesz w końcu naszą gwiazdą nie będziesz musiała za nic płacić. Pieniądze które bierzemy za występ to z nich opłacamy wynajem klubu sprzęt bilety hotele taksówki. Z reszty ja jako manager biorę 10% a z tego co zostanie podzielimy między ciebie i Alana. Wiesz zwykle on brał resztę, teraz będzie trochę inaczej.-powiedział.
Zapatrzyłem się chwilowo w stół , po czym stwierdziłam że nie mogę zmarnować takiej szansy to są moje marzenia. Wzięłam długopis i kontrakt do ręki. Przekartkowałam całą umowę i na ostatniej stronie gdzie widniało miejsce na podpis, nie wąchając się napisałam swoje imię i nazwisko.
- W takim razie witamy w zespole- powiedział Alan. W tym właśnie momencie czułam jak rumieńce pojawiają mi się na policzkach.

Love under the hood ||Alan Walker[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz