Nowa piosenka, szczere wyznania

740 30 8
                                    

Alan:

Byłem już zmęczony. Nawet nie pamietam kiedy ostatnio się tak porządnie wyspałem. Ola też już usypiała na stojąco gdy czekaliśmy na lotnisku. Od razu jak weszliśmy do samolotu i zajęliśmy miejsca to ona wtuliła się we mnie i zasnęła. Była taka urocza jak spała, ale przecież nie mogę się na nią cały czas patrzeć jak śpi.

Miałem do skończenia piosenkę a raczej linię melodyczną, niestety nie miałem pomysłu ani na tekst ani nawet na tytuł. Była chyba 3 w nocy nie chciało mi się zbyt myśleć byłem zmęczony. Nagle mnie olśniło.

-Zmęczony - Tired tak nazwę piosenkę. Jeszcze tylko najgorsze.... słowa- pomyślałem.

Byłem zadowolony z tego, że w końcu  udało mi się coś wymyślić. Aż z wrażenia się podniosłem z mało wygodnej pół leżącej pozycji.
- Co się tak rzucasz? - powiedziała zaspana Ola, którą przypadkowo obudziłem.

- Właśnie wymyśliłem tytuł do nowej piosenki.
Ola zerwała się szybko i poprosiła żebym jej puścił kawałek. Podałem jej słuchawkę i odtworzyłem moje nowe dzieło.

- Zajebiste! Jak się nazywa ?
- Tired
- Hmm... to trzeba wymyślić jeszcze jakiś romantyczny tekst do tego.
- Oj tam zaraz romantyczny, może być coś o miłości ale znowu bez przesady.
-No dobra niech ci będzie, ale pomyślimy nad tym już w hotelu.
-Chciałbym to jak najszybciej skończyć i nagrać bo trzeba będzie jeszcze zrobić teledysk a kompletnie nie mam pomysłu.
- Nie masz to ty słów do tej piosenki.
- Bardzo śmieszne Ola.
- Dobra idę dalej spać.

I ponownie się do mnie przytuliła. Ja odłożyłem już laptopa i również objąłem ją i zamknąłem oczy.
Obudziło mnie lądowanie samolotu, mocne trzepnięcie. Byliśmy już na miejscu - w Portugalii.
Oboje zmęczeni wyszliśmy z samolotu.
Marzyłem tylko żeby wziąć prysznic i położyć się w łóżku razem z moją dziewczyną. Taksówka już czekała. Załadowaliśmy bagaże, a trochę ich było i całą ekipą pojechaliśmy do hotelu.

W hotelu Gunnar i Gilbert poszli do recepcji po karty do pokoi.
- My weźmiemy pokój dwuosobowy.
Chłopaki popatrzyli na nas z wiadomymi myślami. Szedłem po kartę i mijając ich powiedziałem w śmiechu:
- Nie bójcie się nic nie będzie.
Po chwili załapali i zaczęli się śmiać.

Wszyscy się rozeszli do swoich pokoi.
Najbardziej kochałem te widoki z okna które zawsze miałem podczas pobytu w hotelach. Moi managerowie dbali o komfort podróży i pobytu, dlatego zawsze dostawałem pokoje z najlepszymi widokami.

No nie powiem Lizbona to całkiem ładne miasto

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

No nie powiem Lizbona to całkiem ładne miasto. Nawet jakoś nie specjalnie się rozpakowywałem bo byłem zbyt zmęczony by robić to teraz, wziąłem szybki prysznic i zamierzałem położyć się spać. Ola zrobiła to samo chociaż miałem wrażenie że wieki siedziała w tej łazience.
- Dłużej się nie dało?
- To to było jeszcze w miarę krótko, ale czy ty naprawdę myślisz że umyć i rozczesać te włosy to jest takie łatwe? - powiedziała czesząc swoje długie sięgające do bioder ciemno kasztanowe włosy. Potem odłożyła szczotkę i spięła włosy w luźnego warkocza.

Love under the hood ||Alan Walker[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz