Wpadka w Rzymie

677 28 8
                                    

Tłumy na lotniskach dla Oli i Alana to był już standard. Czekanie. Długie godziny czekania na lotnisku potrafiły dobijać. Lot z Lizbony do Rzymu został opóźniony ze względu na złe warunki atmosferyczne. Co dla Oli oznaczało kolejne dwie godziny nudy. Ola była dziewczyną, która nie specjalnie lubiła siedzieć długo w jednym miejscu. Alan jak zawsze patrzył w telefon, reszta ekipy Alex Gilbert i Gunnar patrzyli w papiery lub gadali przez telefon. Gunnar rezerwował hotele bilety lotnicze, potwierdzał rezerwacje klubu itp. Jednym słowem nudna robota.
Ola obczaiła wszystkie social media na których tylko miała konto. I jakoś tak minęły te dwie godziny.

Padał deszcz co w Portugalii nie zdarzało się za często. Biegami wszyscy biegli przez plac do samolotu. Ola siedziała patrząc w okno. Alan zauważył że jego dziewczyna strasznie się nudzi i wyciągnął laptopa żeby obejrzeć jakiś film.

- Obejrzymy coś? - zapytał.
-Jasne. Ty wybierz.
- Może być jakiś horror? Będzie zabawnie!
- Przecież wiesz że ja się boje horrorów.
Alan popatrzył na nią TYM wzrokiem po czym Ola zgodziła się na horror.

Dziewczyna prawie przez cały film siedziała przytulona do Alana a kiedy tylko była jakaś straszna scena chowała głowę w jego ramiona. Jemu się to oczywiście podobało.
- Jest taka urocza jak się boi - pomyślał Alan.

Lot minął spokojnie bez turbulencji. Samolot bezpiecznie wylądował. Gdy tylko opuszczali pokład samolotu wychodząc Ola stanęła przed schodami i łapała pierwsze promienie słońca. W Rzymie o tej porze było dość ciepło.

- Ostatni raz dałam się namówić na jakiś głupi horror - mówiła do Alana schodząc z walizką po schodkach.
- Proszę cie tylko mi nie mów że to było straszne, chociaż trzęsłaś się jak galaretka.
- Bardzo śmieszne.

Koncert miał się odbyć dopiero następnego dnia więc korzystając z pięknej pogody i wolnego czasu Ola i Alan postanowili przejść się po mieście.

Piękne malownicze uliczki i ciekawa oryginalna architektura nadawały temu miejscu pewien urok

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Piękne malownicze uliczki i ciekawa oryginalna architektura nadawały temu miejscu pewien urok. Był to bardzo romantyczny spacer. Ola cały czas szła przytulona do Alana a on ją obejmował.

Ola:
Kochałam przebywać z nim. Chodzić za rączkę śmiać się i okazywać mu uczucia. Czułam się po prostu szczęśliwa i spełniona. Wierzę że nasza miłość jest tak silna że nic nas nie rozdzieli.

- Wiesz co Alan muszę ci to powiedzieć - mówiłam poważnym tonem.
-Co jest?
Stanęłam na przeciwko niego, popatrzyłam się prosto w te jego śliczne niebieskie oczy.
- Alan Walker kocham cie - i rzuciłam się mu w ramiona.
-Aleksandro Walker ja ciebie też.

To była taka piękna chwila niech trwa ona wieczność.
Szliśmy w stronę Koloseum gdy nagle coś przykuło mój wzrok. Był to plakat ze zdjęciem moim i Alana z napisem „Alan Walker & Alex Walker concert tomorrow night! Welcome!"

- No popatrz jakie gwiazdeczki - powiedziałam do Alana wskazując na plakat.
- No nieźle ale moja gwiazdeczka jest tylko jedna - po czym pocałował mnie w czoło.

Love under the hood ||Alan Walker[ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz