Prolog

1K 40 11
                                    




Tego roku lato przyszło szybko i niespodziewanie. Był ostatni dzień roku szkolnego. Mimo późnej pory powietrze było bardzo ciężkie. To nie przeszkadzało jednak uczniom siódmego roku świętować w Wielkiej Sali ukończenia szkoły. Jednak jedna z uczennic nie cieszyła się i nie bawiła razem ze swoimi kolegami. Udała się ona do lochów pożegnać z młodym nauczycielem Eliksirów - Severusem Snapem, który mimo iż pracował w Hogwarcie dopiero od kilku lat, zdążył wyrobić sobie opinię wymagającego, wrednego i stronniczego. Nie byłoby to nic dziwnego gdyby to była jakaś Ślizgonka gdyż sam Profesor Snape był za czasów szkolnych Ślizgonem i niesamowicie ich faworyzował, ale była to Gryfonka - rudowłosa Emily Weasley, dla przyjaciół Emma.

- Do widzenia, Profesorze Snape - szepnęła dziewczyna.

- Idź już ,Weasley, bo marnujesz tlen - warknął mężczyzna.

Dobrze wiedział, że będzie mu brakowało bystrej, wesołej Gryfonki. Severus jednak nie miał zamiaru jej tego okazać. Może dlatego, że ckliwe pożegnania nie leżały w jego naturze...
Jednak z drugiej strony wcześniej nie miał z też z kim się tak żegnać. Teraz miał i tego nie zrobił. Stał tylko odwrócony do niej plecami, patrzył przed siebie i wmawiał jej, że wcale nie będzie za nią tęsknić.

Stało się.

Zamknęła za sobą drzwi od gabinetu.

Zniknęła.

Możliwe że na zawsze.

Severus poczuł w sercu ukłucie żalu. Wiedział, że najprawdopodobniej nigdy jej już nie zobaczy. Usiadł ciężko na fotelu i nalał sobie Ognistej Whisky. Przyjrzał się dokładnie bursztynowemu płynowi. Miał dokładnie taki sam odcień jak jej wielkie, bystre oczy. Snape dobrze wiedział, że nie będzie potrafił więcej wypić Whisky bez wspomnienia tej irytującej Gryfonki.

- Ale ty masz szczęście do kobiet... - mruknął sam do siebie patrząc tępo na drzwi za którymi zniknęła i wsiął łyka bursztynowego płynu.

Przeszłość ma wielkie bursztynowe oczy - Tajemnice Severusa Snape'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz