2.Nerwy poza kontrolą

830 31 37
                                    


- Severusie! - krzyknęła oburzona Molly. - Tu są dzieci! Uważaj jak się wyrażasz.

- Będę się kurwa wyrażał, jak mi się kurwa podoba! Weasley, Granger, Potter, zatkać uszy. A ty się tak na mnie nie gap, Weasley!

- O kogo panu chodzi, Profesorze? Bo nie wiem czy pan wie, ale w tym pomieszczeniu jest pełno Weasleyów... - powiedział ostrożnie Ron. Emma i bliźniacy ryknęli śmiechem.

- Do niej - warknął Snape wskazując Emily i kontynuował swój atak furii:

- Czy tobie się, moja panno, wydaje, że możesz się tu tak pojawić po tych wszystkich latach i w półprzezroczystej sukience rzucać mi się na szyję?! Otóż nie! Nie życzę sobie! - krzyczał mężczyzna, grożąc rudej różdżką.  Emily jednak się go nie bała, mimo że Hermiona, Ginny i Ron już dawno by zapewne uciekli. Nigdy nie widzieli Snape tak wściekłego. Emily natomiast stała w tym samym miejscu co przedtem i ledwo się powstrzymywała od śmiechu. Najbardziej ją rozbawiło "w półprzezroczystej sukience". Kiedy ją zakładała nie przypuszczała nawet, że zrobi to na Snape jakiekolwiek wrażenie. Jeszcze kiedy chodziła do Hogwartu to dziewczyny śmiały się, że na pewno jest gejem bo NIGDY, ale to nigdy ŻADNA dziewczyna nie przyłapała go żeby patrzył jej się chociażby na nogi, a już nie mówiąc o innych częściach ciała, mimo iż inni nauczyciele mieli to czasem w swoim zwyczaju.

- Och.. Doprawdy?! Przepraszam bardzo, PANIE PROFESORZE, że tak pana gorszę - odgryzła się. - Jeśli chodzi o rzucanie się na szyję, to żeby nie było... JA-SIĘ-NA-PANA-NIE-RZUCIŁAM. Nie przesadzajmy... Zresztą to wolny kraj. Mogę robić, co mi się żywnie podoba. Jeśli chodzi o strój to również mogę się ubierać, jak mi się podoba, a jeśli pana to tak gorszy, to nie musi pan się patrzeć. Wydaje mi się, że jednak nie gorszy to pana aż tak bardzo, bo odkąd tu weszłam, cały czas się pan na mnie gapi.

- Weasley, ja się na ciebie nie gapię! - warknął Snape przez zaciśnięte zęby.

- Nie, wcale... - mruknęła pod nosem Ruda teatralnie wywracając oczami.

- Jak mówię, że nie, to nie! Za dużo sobie wyobrażasz, Weasley! - wrzeszczał dalej cały czerwony na twarzy, wymachując zamaszyście różdżką. Emily w odpowiedzi tylko ponownie wywróciła oczami i wymamrotała pod nosem :

- Tak, tak... Oczywiście....

- Weasley! Nie oduczyłaś się jeszcze pyskowania?!

- Do Pana mogę sobie pyskować tyle, ile mi się podoba, bo Pan mnie już nie uczy - powiedziała spokojnym, lecz lekceważącym tonem.
Severus w odpowiedzi wydał z siebie dziwny dźwięk coś pomiędzy parsknięciem, a warknięciem wkurzonego kota. Emma słysząc ten dziwny dźwięk, zachichotała w dłoń. Snape ściągnął brwi jeszcze bardziej wściekły i zacisnął dłoń na różdżce skierowanej na dziewczynę. Zapewne komiczna sytuacja ku uciesze Zakonu trwałaby jeszcze dłużej, ale drzwi od salonu otworzyły się i stanął w nich Syriusz Black uśmiechnięty od ucha do ucha. Mistrz Eliksirów zdziwił się na ten widok. Ostatnim razem kiedy widział Blacka, wyglądał normalnie, a teraz był jakiś taki... Szczęśliwy? Co prawda widział go ostatnio prawie rok temu, ale co mogło go tak odmienić?

- Snape, odłóż to, bo jeszcze komuś przypadkiem zrobisz krzywdę... - zażartował Syriusz. Molly z ulgą uśmiechnęła się do swojego męża. Bardzo cieszyła się, że po tych wszystkich paskudnych rzeczach, które mu się przytrafiły, Black wreszcie wyszedł na prostą. Aż miło było patrzeć, jak uśmiechnięty Syriusz niemal w podskokach podszedł do Emily, pocałował ją czule i wyszeptał w jej usta :

- Cześć, Kochanie...

Emma w odpowiedzi uśmiechnęła się i lekko się zaczerwieniła. Natomiast Severus, który stał naprzeciwko Rudej całkiem zbaraniał.

Przeszłość ma wielkie bursztynowe oczy - Tajemnice Severusa Snape'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz