9. Koszmary

509 26 40
                                    




Głupia, głupia, głupia... Jaka ty jesteś głupia, Emily! - wyrzucała sama sobie Ruda zbiegając po schodach. - Co ty sobie właściwie wyobrażałaś? Przecież on... Przecież to.... Aleś ty głupia!

- Emily! - usłyszała czyjś znajomy głos. Odwróciła się i zobaczyła Syriusza. Był zaspany, włosy miał w nieładzie, a koszulę krzywo zapiętą. Wyglądał jakby przed chwilą wstał i od razu tu przybiegł.

- Jak ty się czujesz? - zapytał podchodząc do niej ostrożnie.

- Ja... - zająknęła się Emma, a łzy znów zalśniły w jej bursztynowych oczach.

Wystarczyło, że Syriusz spojrzał jej w oczy i już wiedział jak bardzo jest przerażona. Podszedł do niej bliżej i przytulił ją czule do siebie. Nie obchodziło go to, że jest na niego zła. Chciał jej pomóc. Nie potrafił z nią rozmawiać, z resztą ona nie lubiła rozmawiać o sobie. Jedyne co mógł dla niej zrobić to dać jej odrobinę czułości. Pomóc jej się uspokoić.

Dziewczyna objęła jego szyję rękami i rozpłakała mu się w ramię, a w tych łzach było poczucie upokorzenia, które przed chwilą ją spotkało, starach o Draco, który przed chwilą tak mocno odczuła i tęsknota przed tym żeby ktoś ją bez pytania o cokolwiek przytulił.

- Przepraszam cię, Kochanie... Tak bardzo cię przepraszam.... - wyszeptał Syriusz ze skruchą.

Dziewczyna odsunęła się od niego na tyle by móc spojrzeć mu w oczy. Ujęła dłońmi jego policzki głaskając jeden delikatnie kciukiem. Pociągnęła nosem, a na jej twarzy pojawił się delikatny, ciepły uśmiech. To był TEN uśmiech. Ten przy którym zawsze mu wybaczała. Przysunęła się do niego jeszcze bliżej i delikatnie musnęła ustami wargi mężczyzny. Na twarzy Syriusza pojawił się pełen ulgi uśmiech. Wsunął palce w jej miękkie włosy i odwzajemnił czule pocałunek.

- Brakowało mi ciebie - wyszeptała całując go coraz bardziej namiętnie. Syriusz uniósł ją, a Emily oplotła go w pasie nogami.

- Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham.... - wymruczał do jej ucha.

Wybaczyła mu. Znowu. Nie była z tego zbytnio dumna, ale każdy zasługuje na kolejną szansę, a to co zrobił w sumie nie było niczym strasznym. Miał prawo nie lubić Severusa. Nigdy się nie lubili. Chociaż Syriusz nigdy nie chciał do końca powiedzieć swojej ukochanej dlaczego. Był po prostu zazdrosny. Zawsze taki był i nigdy wcześniej jej to zbytnio nie przeszkadzało, więc czemu teraz się tak na niego zezłościła. Może dlatego, że jego zazdrość tym razem nie była taka absurdalna i bezpodstawna jak zazwyczaj...

- Ja ciebie też bardzo kocham.... Przepraszam, że się tak szybko zdenerwowałam. Nie powinnam się mieszać w sprawy między tobą, a Profesorem Snapem. To twoja sprawa, że się nie lubicie - przyznała również ze skruchą.

- To ja nie powinienem być taki zazdrosny....  Co ja sobie myślałem? Ty i Snape? Przecież to komiczne... - stwierdził Syriusz stawiając Emily na podłodze. - Z resztą... Nie wracajmy już do tego. To przeszłość. Teraz będzie inaczej - obiecał całując ją czule w czoło. - Chodźmy zobaczyć co z Draco.

Emily nie wiedzieć czemu poczuła się urażona nieco jego słowami.

Ty i Snape? Przecież to komiczne... - brzęczał jej w głowie głos Syriusza.

Jednak nie dała tego po sobie poznać. Ruszyli razem dalej w dół schodów nawet nie wiedząc że ktoś im się przyglądał.








*****


Severus stał za ścianą, tuż przy drzwiach. Słyszał całą ich rozmowę. Nie wiedział co o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony żałował, że nie zatrzymał jej. Z drugiej strony cieszył się, że Emily ma kogoś kto ją wspiera i pociesza. Nienawidził go i był wdzięczny Blackowi jednocześnie.

Przeszłość ma wielkie bursztynowe oczy - Tajemnice Severusa Snape'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz