Rozdział 21

400 54 2
                                    

Imprezy dla dzieci miały być zabawne i zachwycające, ale Luhan tylko dąsał się w kącie, ponieważ nie mógł już tego znieść, a plecy bolały go w każdym stopniu. Kto, u diabła, organizuje przyjęcia dla dzieci, kiedy ciąża jest tak bolesna? Kim Jongin, a kto by inny.

- To czas ciasta! - Jongin głośno zakomunikował, popychając stolik na kółkach do środka urządzonego salonu. Luhan uśmiechnął się i pomimo silnych bólów nóg, stał przy stole u boku Sehuna. Jongin z Kyungsoo znajdowali się po stronie ciężarnego, podczas gdy Chanyeol i Baekhyun z niemowlęciem w jego ramionach, zajęli stronę Sehuna.

Luhan trzymał nóż na środku ciasta, gdy ciepła dłoń Sehun owinęła się wokół jego tali, aby wspólnie przekroić ciasto. Jongin śpiewał coś niewyraźnie, ale ciężarny nie chciał się tym przejmować, ponieważ on i Sehun złożyli życzenie, zanim pokroili ciasto.

Każdy miał swój udział ze słodkim ciastem, zanim usiedli w przytulnym salonie. Baekhyun walczył z karmieniem Hyeri, podczas gdy Chanyeol trzymał na kolanach kołyszącą się dziewczynkę. Oczy Luhana spoczęły na owej pięknej scenie, która wywołała bolesny cios w jego złamanym sercu.

- Chłopaki, dajmy dziecku Zhiyu nasze błogosławieństwa. - powiedział Jongin, dając drobny pocałunek na policzku marszczącego brwi szefa kuchni. Wszyscy uśmiechnęli się świadomie, zauważając, że ciosy i kopnięcia Kyungsoo są zbyt delikatne. Luhan uśmiechnął się z tego czule, ponieważ... wszyscy wydawali się mieć tak szybkie szczęśliwe zakończenia.

- Ja zacznę! - kamerdyner powiedział, bawiąc się małymi rączkami Hyeri, dziecko było zbyt pochłonięte pływającymi w powietrzu balonami, by zadbać o dorosłych. - Cóż, Zhiyu. - Chanyeol odwrócił się i głośno zaadresował dziecięcy brzuszek Luhana. - Jestem twoim wujkiem Channie, zawsze będę tutaj, kiedy będziesz potrzebował kogoś, kto nauczy cię grać w piłkę nożną i wszelkiego rodzaju sporty, nawet jeśli nie jestem aż tak dobry! - Chanyeol powiedział i uśmiechnął się do przyszłych rodziców, jego oczy złagodniały, gdy zobaczył wdzięczne spojrzenie Sehuna.

- Kochanie, Zhiyu, a ja jestem wujek Baekhyun! - Baekhyun zahukał i pomachał brzuszkowi Luhana, drugą ręką trzymał rączkę Hyeri, jednocześnie machając nią. - To jest Hyeri, a ja dopilnuję, żebyście razem dorastali i spotykali się nawzajem, a na koniec ożenili się!

Wszyscy śmiali się z podekscytowanego wyrazu Baekhyuna, mężczyzna wyglądał, jakby wcale nie żartował. Kyungsoo odkaszlnął i wszyscy zamilkli, by dać mu szansę. - Zhiyu, jestem twoim nowym wujkiem Kyungsoo...

- Możesz go nazwać pingwinem!

- Zamknij się! - Kyungsoo uderzył w tył głowy Jongina nie tak delikatnie, ale na jego wargach w kształcie serca czaił się nieśmiały uśmiech. - Uhm... Zrobię dla ciebie najlepsze i najsmaczniejsze posiłki, mam nadzieję, że dorośniesz zdrowo i odniesiesz sukces i będziesz tak piękny jak twoi rodzice.

- Skopiuj, wklej to, co powiedział Kyungsoo. - Jongin oświadczył i klasnął w dłonie, zanim zaczął zjadać swój kawałek ciasta. Wszyscy spojrzeli się na niego z niedowierzaniem.

Gdy zegar wybił północ, przyszli rodzice nazwali to czasem spania. Sehun wprowadził zmęczonego męża do sypialni z ramieniem owiniętym bezpiecznie wokół jego talii. Zamknęli za sobą drzwi, wciąż słysząc pijacki śmiech Jongina i Chanyeola na dole.

- Chodź tu, kochanie. - Sehun rozłożył ramiona dla Luhana, który natychmiast wczołgał się w jego uścisk z głębokim westchnieniem ulgi. Luhan wtulił nos w pierś Sehuna, wzdychając z rozmarzeniem, słuchając melodyjnego bicia serca. Było to, jak delikatna, uzależniająca kołysanka.

Sehun zaczął cicho nucić, a Luhan uniósł głowę, by podziwiać pogodną twarz męża. Ciężarne serce roztrzaskało się odrobinę, spowodowane zmęczonymi rysami Sehuna. Wie, że zdrowie Sehuna przeszło bez wątpienia gorzej przez ostatnie tygodnie, a nawet przestał chodzić do firmy i pracował tylko nad najważniejszymi dokumentami z domu.

Cherish YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz