Połknął sucho kolejne tabletki, dłońmi masując pulsującą głowę. Sehun oparł się wygodnie na obrotowym krześle po długim, męczącym spotkaniu. Oczy przepraszającego i zmartwionego ojca dodawały oliwy do ognia.
Sehun zamknął swój laptop i włożył jedwabną kurtkę, po czym sięgnął po teczkę i wyszedł z duszącego biura. Zanim wyszedł z budynku poprosił sekretarkę, aby odwołała wszystkie spotkania na kolejny dzień, aby teraz mógł opuścić firmę o tak wczesnej porze.
Sehun delikatnie potarł skroń, siedząc za kierownicą. Musiał się uwolnić od wszystkich innych rzeczy i ludzi chociaż na kilka minut, dopóki jego lekarstwo nie zacznie działać, a wzrok ponownie się nie pojawi. Ostrożnie odjechał i zatrzymał się dopiero, gdy miesiąc temu odwiedził centrum handlowe, w którym był ze swoim ciężarnym mężem.
Zrywając krawat, Sehun wysiadł z samochodu, zostawiając kurtkę w środku. Pogoda była ciepła i tak miło było mieć lody, których Luhan pragnął na zawsze, odkąd je skosztował podczas ostatniej wizyty. Sehun uśmiechnął się do siebie, kiedy znalazł pożądaną lodziarnię, po czym stanął w krótkiej kolejce, żeby zapłacić.
- Sehun-sshi?
Sehun odwrócił się, słysząc nieznajome wołanie jego imienia, spotykając się z oczami jednej osoby, o której myślał przez ostatni miesiąc. Tuż za nim stał Wu Yifan, dawny lekarz Luhana, którego spotkali w zeszłym miesiącu w tym samym miejscu. Sehun uśmiechnął się do mężczyzny i mocno uścisnął jego dłoń.
Piętnaście minut później Sehun wpatrywał się głęboko w twarz Yifana, który siedział na krześle naprzeciw niego, w plastikowej torbie z lodami przechowywanymi w środku na później.
- Często tu bywasz?
- Tak, moim najlepszym przyjacielem jest kasjer.
Sehun kiwnął głową, odwracając wzrok do kasjera stojącego za maszyną lodziarni. Był wysoki, miał dziecięcą twarz i ciemne wory pod kocimi oczami, kiedy uśmiechał się ciepło do klientów.
- Tylko najlepszy przyjaciel?
Oczy Yifana rozszerzyły się, gdy spojrzał na Sehuna, a potem znów na kasjera. Oczy blondyna zwęziły się, gdy odwrócił się, by spojrzeć na nieczytelne oczy Sehuna. - Tak, jest, ale nie do końca rozumiem, to chyba nie twoja sprawa, Sehun-sshi.
Sehun wydał cichy chichot i potrząsnął głową na rozzłoszczonego mężczyznę. - Nie, nie jest. - wiceprezes ponownie spojrzał na Yifana, nie chcąc przerwać intensywnego kontaktu wzrokowego między nimi. Wyższy wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, więc Sehun postanowił przełamać dla niego lód. - Nie mogłem o to zapytać Luhana, ponieważ nie wyglądał na dobrze po spotkaniu z tobą, więc kim byłeś dla niego?
Yifan pozostał niewzruszony ciężkim wzrokiem Sehuna. Wyglądał na silnego, niepokonanego mężczyznę. Był sprytny i wytrwały, był człowiekiem, którego słowo oznaczało prawo.
Doskonały, w innym znaczeniu.
Sehun uśmiechnął się z goryczą.
- Byłem jego byłym kochankiem. - powiedział w końcu Yifan, jego słowa łamały coś w ciężkim sercu Sehuna. - My... kiedyś byliśmy zakochani, rodzaj relacji, z której nigdy się nie znudzisz, spotykając się w tajemnicy, ponieważ był moim uczniem, ale upadliśmy mocniej, tak jak zakochaliśmy się w grzechu.
Oczy Yifana były silne, jak patrzył na Sehuna, ale nikt nie potrafił zmrozić jego tęczówek. Dobrze, był opanowanym człowiekiem.
- W pewnym sensie... wiedziałem.
- Tak. - Yifan wydał z siebie gorzki chichot, gdy odchylił się na krześle, jego wzrok wrócił do uśmiechniętego najlepszego przyjaciela. - Chciałem... zaproponować mu zaraz po ukończeniu studiów, ale pewnego dnia przyszedł do mnie, miesiąc przed ukończeniem studiów i powiedział mi, że... był już zaręczony i... musiał ze mną zerwać.
CZYTASZ
Cherish You
RomansZanim będzie za późno, chcę żyć. Zanim będzie za późno, chcę syna. Zanim będzie za późno, chcę się zakochać. Autorka: exo_otp