22. Wesele

207 13 1
                                    

*Karolina*

Właśnie jedziemy na wesele, mino, że jeszcze nie dotarło do mnie to co się przed chwilą wydarzyło to jestem naprawdę szczęśliwa.  W dodatku mam dla Jacka jeszcze jedną niespodziankę, ponieważ ostatnio byłam u ginekologa i okazało się, że będziemy mieli synka! Nie mogę doczekać się jego reakcji

*Jacek*

Jestem najszczęśliwszym człowiekiem na świecie! Koło mnie siedzi kobieta mojego życia, która dosłownie przed chwilą oficjalnie stała się moją żoną. Do mnie to jeszcze nie dociera i mam wrażenie, że do niej też bo siedzi odwrócona do okna i podziwia krajobrazy, ale kątem oka mogę dostrzec, że się uśmiecha.

Pół godziny później. Miejsce, w którym Nowakowie będą świętować dzisiejsze wydarzenie


*Karolina*

Wysiedliśmy z samochodu i naszym oczom ukazał się widok pięknego domu nad jeziorem.  Oczywiście sami  go wybieraliśmy na przyjęcie , ale będąc w tym  miejscu jako małżeństwo i tak wygląda inaczej. Można powiedzieć jak z bajki. Oczywiście jak tradycja nakazuje Jacek przeniósł mnie przez prób sali weselnej i rozpoczęła  się  zabawa.

*Jacek*

Kiedy tańczyliśmy nasz pierwszy taniec,  do piosenki „Perfect" na ścianie prezentował się mój osobisty prezent dla Karolci. Mowa oczywiście o slajdach, na których ukazywały się nasze zdjęcia z mniej lub bardziej zabawnych momentów naszego życia. Na samym końcu umieściłem fotografie, która najbardziej mi się spodobała, czyli moment w którym razem z Martynką oblewamy śpiącą Karolinę wodą, z okazji lanego poniedziałku.

-gorzko, gorzko! -goście zaczęli wykrzykiwać kiedy skończyliśmy tańczyć
-to jak będzie damy im to o co proszą?- spytała Karolina z uśmiechem a ja w odpowiedzi złożyłem na naszych ustach namiętny pocałunek

*Karolina*

Impreza trwała w najlepsze jednak ja z każdą chwilą czułam się coraz gorzej. Nie wiem co mi się dzieje ale słabo mi. Postanowiłam, że pójdę się przewietrzyć. Po chwili obok mnie pojawił się mój mąż

-kochanie wszystko w pożądku?- zapytał z troską- blada jesteś
-źle się poczułam i postanowiłam wyjść na świeże powietrze-odpowiedziałam-ale już jest w porządku -składałam, wcale nie było dobrze , było jeszcze gorzej
-napewno?
-tak, to co wracamy do środka?
-to w takim razie zapraszam- przeszłam kilka kroków i nogi odmówiły mi posłuszeństwa , upadłam,jedyne co pamiętam to krzyki wokół mnie, a potem już tylko ciemność


No to jestem z nowym rozdziałem, wiem, wiem pamietam obiecałam dodawać częściej, jednak szkoła zajmuje mi więcej czasu niż myślałam... No nic, teraz postaram dodawać rozdział conajmniej raz na dwa tygodnie, takie moje postanowienie! Tymczasem trzymajcie się ciepło i do następnego!

"Tajemnicza"Karolina RachwałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz