Cześć i czołem moje perełki!! Niedawno wybiło nam 2k wyświetleń w tej książce i z tej okazji mam dla was kolejną miniaturkę! Jako, że poprzednia była o przeszłości głównej bohaterki to ta będzie o przyszłości! Nie przedłużając zapraszam do czytania!!
*10 lat później*
*Karolina*
Budzik jak zawsze zadzwonił o 6:30. Chcąc nie chcąc musiałam się w końcu zwlec z tego łóżka. Przed wyjściem z sypialni spojrzałam jeszcze na śpiącego męża. Wyglądał tak słodko wiec postanowiłam, że obudzę go dopiero za pół godziny. Tak, tak od teraz jestem panią Nowak .Poszłam do łazienki się ogarnąć, a następnie obudzić Martynę,która chodzi już do 2 klasy gimnazjum. Jak te dzieci szybko rosną.
-Martyna wstawaj!!
-mamo, nie chce
-nie ma nie chce! Wstajemy!! Raz!!
-dobrze, zaraz przyjdę- te nastolatki, najchętniej przespały by cały dzień! Następnie poszłam zobaczyć czy Zosia jeszcze śpi. Ku mojemu zdziwieniu mała wstała prze de mną i chyba próbowała sama się ubrać, ale coś jej nie wyszło.
-Zosia,a co tu się stało?-zapytałam i zaczęłam się śmiać
-no bo, chciałam się sama ubrać, ale chyba coś mi nie wyszło
-dobrze, a teraz chodź to ci pomogę co?- mała podbiegła do mnie
-to co byś zjadła na śniadanie?
-tosty!
Dobrze, to ty leć umyć ząbki, Martynka ci pomoże, a ja zrobie śniadanie
-dobrze mamo!-powiedziała i dała mi buziaka w policzek, ja natomiast poszłam do kuchni, aby przygotować dla wszystkich śniadanie. Kiedy skończyłam dochodziła 7:00, wiec stwierdziłam, że czas obudzić Jacka, jednak ten mnie uprzedził i wstał sam. Chyba zapach tostów go przyciągnął.-dzień dobry kochanie-powiedział blondyn i pocałował mnie w policzek
-dzień dobry! Jak się spało?-spytałam i podałam mu tależ z tostami i ciepła herbatę
-bardzo dobrze,hmmm przepyszne!
-dziękuje
-Mamo, mogę iść dzisiaj do Wiktorii na noc?- z tą chwilą w kuchni pojawiła się moja starsza córka, a zaraz za nią przybiegła Zosia, która niemal natychmiast usiadła Jackowi na kolana
-dobrze, tylko uważaj na siebie dobrze?
-oczywiście mamo, ja już się będę zbierać
-nie jesz?- tym razem głos zabrał Jacek
-a tak, wezmę sobie do szkoły!- spakowała tosty do plecaka- to pa! Kocham was!
-my ciebie też!-odpowiedzieliśmy jednogłośnie
- to co Zosia zbieramy się do przedszkola?
-tak!! Już się nie mogę doczekać!
-to chodź ubierzemy butki, a tatuś posprząta po śniadaniu co?
-idziemy!
Chwile później wszyscy byli gotowi i wyjechaliśmy. Najpierw zawieść małą do przedszkola, a następnie na komendę. Przez te ostatnie dziesięć lat zdążyliśmy awansować, wiec Jacek jest teraz aspirantem sztabowym, a ja podkomisarzem, wnioskując pracuje teraz z kryminalnymi. Muszę przyznać, że trochę szkoda mi dowodzenia patrolem, ale nie narzekam. Bycie policjantem kryminalnym to też jest ciekawa robota, mimo iż nie jeżdżę już na patrole, tylko pracuje w biurze. Czasami jednak trafiają nam się takie akcje,że nie żałuje.
Jednym z plusów jest również brak policyjnego munduru, czyli mam dodatkowe 10 minut dla siebie przed odprawą. Jacek poszedł się przebrać, a ja postanowiłam zrobić sobie napój bogów-wiadomo kawę z mlekiem, ale bardziej mleko z kawą (tutaj pozdrawiam Szalony_Maupiszonek wiesz o co chodzi xd) . Dopijałam ostatni łyk i zostały mi niecałe dwie minuty przed odprawą wiec udałam się już na sale. Większość moich kolegów i koleżanek już tam siedziała, wiec czekaliśmy tylko na Jaskowską, jednak minuty mijały a jej nadal nie było. W pewnym momencie na sali pojawił się facet około 60-siątki, po czym okazało się, że jest z wojewódzkiej
-słuchajcie, po pierwsze jestem inspektor Edward Kubis z komendy wojewódzkiej, a po drugie mamy sprawę priorytetową. Jak zdążyliście zauważyć wasza szefowa nie pojawiła się na odprawie i jak na razie się nie pojawi
-ale co się stało-spytałam, zaczynałam się o nią bać w końcu to moja ciocia
-właśnie do tego zmieżam, pani to zapewne podkomisarz Nowak?
-tak,tak zgadza się
- wiec dzisiaj rano dostaliśmy maila, że porwali jakiegoś ważnego policjanta z miejskiej, jak widzę wszyscy tutaj siedzicie, więc padło na komendantke- na sali zapanował harmider, wszyscy zaczęli zadawać masę pytań, ale Jacek zadał jedno z ważniejszych
-to w takim razie co robimy?
-więc tak, wszystkie patrole jeżdżą jak zawsze w swoich rewirach, tylko zwiększycie czujność przy granicach miasta oraz w okolicach starej fabryki na wylotówce z Wrocławia
-a kryminalni- spytałam
-a No właśnie wszyscy kryminalni zostają przydzieleni do wojewódzkiej będziemy pracować razem, a teraz proszę wracajcie do swoich obowiązków
Podczas, gdy policjanci opuszczali sale Kubis zatrzymał mnie i powiedział abym chwile z nim została
-o co chodzi?- spytałam zdezorientowana
-słuchaj Karolina, ja wiem, że to twoja ciocia
-jak? Przecież poza mną i moja rodziną nikt tego nie wie
-jesteśmy bliskimi przyjaciółmi, posłuchaj martwię się o nią tak samo jak ty
-będzie dobrze,musi! To co do pracy?
-tak dokładnie!*8 godzin później*
Szukaliśmy poszlaki od rana, jednak bez owocnie. Moje nadzieje,że uda nam się ją odnaleźć były bardzo małe.
-słuchajcie mam coś! -usłyszeliśmy nagle głos Kowalskiego, który od razu wyszedł ze swojego gabinetu i dołączył do nas- trochę mi to zajęło,ale mam
-oświeć nas, nie duś tego w sobie-zażartował Walczak,jednak mi w tej chwili nie było do śmiechu, z każdą godzina prawdopodobieństwo, że znajdziemy ją żywą malało
-Telefon Renaty ostatnio logował się w starej fabryce i nadal się tam znajduje
-na co czekacie jedziemy!-rozkazał Kubis i po chwili wszyscy siedzieliśmy już w samochodach. Kilkanaście minut później znajdowaliśmy się już pod fabryką-dobra robimy tak: Maria, Adam , Bruno i Ewa otaczacie fabrykę dookoła,Paulina i Kuba wy przeszukajcie dokładnie pomieszczenia, Karolina ty pójdziesz ze mną. Wszystko jasne? A i pamiętajcie macie uważać!
-tak jest szefie!- odpowiedzieli zgodnie, natomiast my weszliśmy do środka. Nie musieliśmy długo szukać. Już przy drugim pomieszczeniu słyszeliśmy potężny głos mężczyzny i wystraszony głos Renaty. Podeszliśmy bliżej, to co zobaczyliśmy zmroziło nam krew w żyłach. Pokój nie był zbyt duży, od ścian odpadał tynk, a promienie słońca dobiegające z małych okienek tylko trochę je rozjaśniało. Pod ścianą stał mężczyzna ubrany na czarno, twarzy miał założoną kominiarkę. W ręku trzymał pistolet który celował w Jaskowską. Ta natomiast z resztkami sił siedziała przywiązana do krzesła. Widać było, że jej jest już wszystko jedno. Kubis kazał swoim zadzwonić po karetkę.
-zapłacisz za wszystko szmato! - wykrzyknął porywacz i nacisnął spust. Chciałam ją uratować, wiec bezmyślnie rzuciłam się w stronę lecącego pocisku. Poczułam przeszywający ból głowy, jeszcze chwile słyszałam syreny karetki,która właśnie podjechała
-Karolina!!- to chyba była Paulina, już nic do mnie nie docierało, była tylko pustka a potem ciemność...*Jacek*
Minęły już dwa lata odkąd nie ma z nami Karoliny. Ratując Renatę przypłaciła własnym życiem. Oczywiście dostała awans, ale już pośmiertny. Nie mogłem wytrzymać bez niej we Wrocławiu, dlatego z dziewczynami przeprowadziliśmy się do Poznania. Tam jakoś wszystko lepiej przychodzi. Nie mogę uwierzyć, że o a odeszła. Na szczęście jej rodzice nas wspierają. Dostałem prace na komendzie u jej ojca,tym razem dowodzę patrolem. Inaczej nie mógłbym wytrzymać. Odbierając zgłoszenia i siedząc przed komputerem bite osiem godzin! Na szczęście Jaskowska ma się dobrze. Niestety po śmierci Karoliny Martyna zamknęła się w sobie, jednak ostatnio się poprawiło i dzisiaj we trójkę idziemy na basen. Zosia jeszcze nie wiele z tego rozumie. Ale czasu nie wrócimy. Już nigdy nie usłyszę jej słynnego "kocham cię wiesz?", już nigdy nie będziemy się droczyć, już nigdy nie zaznam spokoju przytulając ją do siebie. Ona była taką moją ostoją, która już NIGDY nie zagości w moim życiu. Mówią czas leczy rany, ale to się okaże!
Siemaneczko! I oto koniec tej miniaturki! Jakoś dotrwaliście xd się rozpisałam trochę, ale trudno! Raz się żyje xd Co o niej sądzicie? Tak, tak wiem tragiczne zakończenie i wszystko inne, ale pamiętajcie ta miniaturka, zreszta jak każda inna w żaden sposób nie koliduje z głównym wątkiem historii!! To chyba tyle o de mnie! Czekam na szczere opinie w komentarzach! Miłe widziane również gwiazdki xdd Widzimy się w następnym rozdziale!
CZYTASZ
"Tajemnicza"Karolina Rachwał
FanficCóż by tu napisać? Oto moje kolejne fanfiction. Tym razem o Karolinie Rachwał. Karolina jest policjantką na Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu. Jednak skrywa w sobie pewną tajemnicę. Jaką? Dowiecie się czytając. Mam nadzieje,że przypadnie wam...