*miesiac później*
*Karolina*
Jestem już w pierwszym miesiącu ciąży i jak na razie wszystko jest w porządku. Dziecko rozwija się prawidłowo i to jest dla mnie najważniejsze. Jeśli chodzi o prace to na patrole mogę jeździć jeszcze do trzeciego miesiąca, a potem tylko papierologia lub zero pracy...Jeśli chodzi o mnie i o Jacka to planujemy ślub we wrześniu czyli za dwa miesiące. Dzisiaj budzik obudził mnie o 6:30. Witam szarą rzeczywistość! Przewróciłam się na drugi bok, żeby przywitać się z Jackiem, jednak znalazłam tylko puste miejsce. Było jeszcze ciepłe, co oznaczało, że wstał niedawno. Po chwili z kuchni dochodził mój ulubiony zapach, czyli zapach jajecznicy. Chyba ktoś chciał zrobić mi niespodziankę. Zrobiłam się trochę głodna, wiec musiałam ją zepsuć. Wstałam z łóżka i przeszłam do kuchni.
-oho ktoś chciał mi zrobić niespodzianke? -zapytałam i podeszłam do Nowaka
-chyba mi nie wyszło- odpowiedział i zrobił smutną minę, ja chcąc go pocieszyć złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek, który oczywiście odwzajemnił
-to co poprawiłam humor?- spytałam odklejając się od niego
-pewnie! A teraz usiądź sobie, zaraz będzie gotowe. Posłusznie wykonałam jego polecenie a chwile później zaspokoiłam swój głód przepyszna jajecznicą
-smakowało?
-oczywiście! Było wyśmienite!
-oj nie przesadzaj to tylko zwykła jajecznica
-nie przesadzam, bo nie jestem ogrodnikiem! A śniadanie naprawdę było przepyszne!
- No dobrze, niech ci będzie. Na którą masz do pracy?
-na 10:00, a ty
- o ty szczęściaro! Ja zaczynam od 8;00
- dasz sobie rade!
-wiem, wiem. Tylko uważaj na siebie!
-ja zawsze uważam! A teraz zmykaj do pracy bo się spóźnisz!
-tak jest pani aspirant!
-kocham cię mój ty głuptasie!
- ja ciebie też! Do zobaczenia w pracy!- powiedział i zniknął za drzwiami naszego mieszkania. Jako, że miałam jeszcze dwie i pół godziny to stwierdziłam, że wyjdę na małe zakupy spożywcze. Co jak co, ale jedzenie zawsze się przyda, a poza tym jem za dwóch! Chwile później byłam już w markecie, skanowałam wzrokiem półki sklepowe, kiedy nagle zrobiło mi się ciemno przed oczami.*Jacek*
Jest 11:30, Karolina powinna być w pracy od półtorej godziny. Nie odbiera, nie wiem co się dzieje, mam nadzieje, że nic jej się nie stało. Przeglądam tak papiery i się zastanawiam co mogło się z nią stać, kiedy z rozmyśleń wyrywa mnie dzwonek telefonu. Patrzę na wyświetlacz z nadzieją, że to Karolina, jednak zamiast mojej księżniczki dzwoni "Nieznany".
-halo?
-Dzień dobry, pan Jacek Nowak?
-tak, przy telefonie. Z kim mam przyjemność?
-dzień, dobry. Dzwonię do pana ze szpitala miejskiego chodzi o pańską narzeczoną
-Karolina? Co się stało?
-spokojnie, pani Karolina jest u nas, proszę przyjechać i wszystkiego się pan dowie
-dobrze, zaraz przyjadę, do widzenia
-do zobaczenia*Jacek*
Po tym telefonie od razu poszedłem pod gabinet Jaskowskiej. Miałem nadzieje, że pozwoli mi jechać do Karoliny, w końcu to jej bratanica. W tych zamyśleniach dotarłem do drzwi komendant zapukałem i kiedy usłyszałem magiczne "wejść" posłusznie wykonałem polecenie
-Jacek, co cię do mnie sprowadza?
-pani komendant, bo chodzi o to, że Karolina jest w szpitalu i....
-pewnie jedź do niej! I informuj mnie na bierząco, a i przekaż wcześniej Białachowi, że dzisiaj uzupełnia papiery na komendzie
-oczywiście, dziękuje pani komendant
-jaka, tam pani komendant, będziemy rodziną Renata
-dobra, to w takim razie jeszcze raz dziękuje i będziemy w kontakcie! Do usłyszenia!
-No leć, tylko uważaj tam na siebie
-tak jest!- odpowiedziałem i poszedłem powiadomić Mikołaja, następnie przebrać się i 10 minut później byłem już w szpitalu
-dzień dobry, gdzie znajdę Karolinę Rachwał? To moja narzeczona
-a pan zapewne to pan Nowak?
-tak, zgadza się
-pani Karolina leży na ginekologii, dokładniej sala 3
-a jak tam dojdę?
-pójdzie pan schodami, potem na lewo i prosto
-dziękuje- odpowiedziałem i skierowałem się na ginekologie. Dotarłem bez problemu i chwile później znajdowałem się już w sali Karoliny, wyglądała jakby spała. Podszedłem do jej łóżka i chwyciłem za rękę. Momentalnie uniosła powieki
-Karolina,kochanie nic ci nie jest?
-wiesz, tylko trochę mnie głowa boli, ale poza tym wszystko jest okej. I w tym momencie do sali weszła lekarka
-dzień dobry Hana Goldberg ginekolog ( Szalony_Maupiszonek mam nadzieje, że nie masz mi za złe xdd ) ,
Ja-pani doktor i co ze mną?
H- wygląda na to, że wszystko w porządku i jeszcze dzisiaj wyjdzie pani ze szpitala
J- a to omdlenie? I po co ta kroplówka?
H- panie?
J- A tak Jacek jestem
H- wiec panie Jacku, to jest normalne w pierwszym trymestrze ciąży. Nie ma się czym martwić. A kroplówka jest uzupełniająca, nic szkodliwego
Ja- a pani doktor, czyli mogę wrócić normalnie do pracy?
H- powiem tak, jeszcze dzisiaj niech pani sobie odpuści, ale jutro nie widzę problemu, a i za chwile pielęgniarka przyniesie pani wypis, tylko kroplówka zejdzie , i proszę uważać na siebie i na maluszka
J- a oto to już ja zadbam , niech się pani nie martwi
H- wierze panu na słowo, to do zobaczenia- odpowiedziała i wyszła z sali. Dziesięć minut później kroplówka zeszła i pielęgniarka przyniosła wypis, więc mogliśmy w spokoju opuścić szpital
J- matko zapomniałem!
- o czym Jacuś?
-miałem do Renaty zadzwonić, chciała być na bierząco
-to zadzwoń do niej a ja poczekam w samochodzie
-dobrze, kocham cię wiesz
-wiem, wiem ja ciebie też*Jacek*
Chwile później wykonałem telefon do Jaskowskiej, sama z siebie dała nam na jutro wolne i jeszcze zapowiedziała się, że przyjdzie wieczorem. Taka szefowa to skarb, chociaż przyznam, żeby początku za nią nie przepadałem.
*w samochodzie*
K- i co zadzwoniłeś?
- tak,i mamy jutro wolne
-a coś ty wykombinował?
-ja nic, ale twoja kochana ciocia wieczorem u nas zawita
-to trzeba jechać na jakieś zakupy
-to jedziemy*2 godziny później*
*Karolina*
Łaziliśmy po tych sklepach dobre dwie godziny. Ja nie mówię, że nie lubię zakupów, ale to mnie już powoli nudziło, w drodze powrotnej chyba zasnęłam,bo obudziłam się w naszej sypialni. Kochany Jacek zaniósł mnie do domu. To musiało wyglądać komicznie. Kiedy się już w miarę przebudziłam poszłam zobaczyć co robi mój bohater. Zastałam go w kuchni
-o wstałaś już- powiedział, podszedł do mnie i dał mi buziaka w policzek
-która jest godzina?- zapytałam jeszcze lekko zaspanym głosem
-no dochodzi 18:00
-o matko! Nie mogłeś mnie wcześniej obudzić?
-wiesz, tak słodko wyglądałaś, że nie miałem serca. A właśnie jak tak sobie spałaś to ja zrobiłem obiad, chociaż biorąc pod uwagę godzinę to chyba bardziej kolacje
- No chyba tak, a co tam przygotowałeś?
-spaghetti, dobra teraz usiądź sobie ja zaraz przyniosę*jakiś czas później*
-i jak smakowało?
-jak zawsze było przepyszne! -odpowiedziałam i pocałowałam w policzek
-to się cieszę. Mamy jakieś plany na wieczór?
-chyba nie, ale możemy obejrzeć jakiś film
-no dobrze to ja posprzątam, a ty idź coś wybierz.
-okej*Karolina*
Zaczęłam przeglądać jakieś filmy na internecie. Trochę mi to zajęło bo Jacek zdążył już posprzątać po kolacji i usiadł koło mnie
-i co masz już coś?
-nic ciekawego
-to może ten?- wskazał na "Wkręceni"
-zobaczmy- zaczęłam czytać opis
Głównym bohaterem filmu jest nie mający szczęścia w miłości Ślązak Franek Szpak. Bohater niemal w tym samym czasie traci pracę i zostaje porzucony przez dziewczynę. Pracę tracą także jego dwaj koledzy – kucharz Tomek Zarówny i starszy monter elementów kokpitu – Zenobiusz Kozioł. Franek składa kolegom propozycję, by wybrać się "zaszaleć" do Warszawy. Los szykuje im jednak niespodziankę. Trójka przyjaciół w pewnym momencie zostaje wzięta za kogoś innego.
-okej to może być ciekawe.
-to włączamy*Jacek *
Film okazał się być naprawdę ciekawy, chociaż na początku się nie zapowiadało. W połowie filmu zrobiło się tak śmiesznie, że nie mogliśmy przestać się śmiać. Jednak przy końcu Karolinie się przysnęło, a ja nie miałem serca jej budzić, wiec poczekałem do końca filmu i zaniosłem ją do sypialni, po czym sam położyłem się obok niej i oddałem się w objęcia Morfeusza.
Ludziki oto powracam z kolejną częścią! Jak widzicie wena mi dopisała, bo cześć jest naprawdę spora! Mam nadzieje, że wam się podoba. To ten chyba tyle odemnie. Do zobaczenia w następnym !
CZYTASZ
"Tajemnicza"Karolina Rachwał
Fiksi PenggemarCóż by tu napisać? Oto moje kolejne fanfiction. Tym razem o Karolinie Rachwał. Karolina jest policjantką na Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu. Jednak skrywa w sobie pewną tajemnicę. Jaką? Dowiecie się czytając. Mam nadzieje,że przypadnie wam...