3. Boże , co ja robie ze swoim życiem?!

576 33 14
                                    

Na początku chciałam nadmienić iż tytuły w dalszych rozdziałach będą wyglądały jak ten wyżej 👆🏻. A teraz bez przedłużania zapraszam do czytania!

Karolina

Znowu to samo. Ten sam koszmar męczy mnie już od kilku nocy. Tym razem obudziłam się zlana potem,to i tak duży postęp,ponieważ przeważnie budziłam się z krzykiem bądź płaczem. Spojrzałam na telefon-5:30 super! Przetarłam oczy. Wiedziałam,że już dalej nie będę spać,po tym nigdy nie mogę zasnąć. Przetarłam oczy i pozbyłam się resztek tego "snu". Wstałam z łóżka i poszłam się przebrać w jakieś dresy i bluzę z kapturem-bieganie zawsze mi pomaga. Wzięłam tylko telefon i słuchawki, włączyłam swoją ulubioną piosenkę mojego ukochanego zespołu "Green Day" i wyszłam :

I walk a lonely road
The only one that I have ever known
Don't know where it goes
But it's only me, and I walk alone
I walk this empty street
On the boulevard of broken dreams
Where the city sleeps
And I'm the only one, and I walk alone
I walk alone, I walk alone
I walk alone and I walk a
My shadow's the only one that walks beside me
My shallow heart's the only thing that's beating
Sometimes I wish someone out there will find me
Till then I walk alone
Ah ah ah ah ah
Ah ah ah ah ah
I'm walking down the line
That divides me somewhere in my mind
On the border line of the edge
And where I walk alone
Read between the lines
What's fucked up and every thing's all right
Check my vital signs to know I'm still alive
And I walk alone
I walk alone, I walk alone
I walk...

Po około godzinnym bieganiu wróciłam do domu. Wzięłam szybki prysznic. Następnie włosy związałam w kucyka i dokładnie umyłam twarz. Ubrałam się w jakieś normalne ubrania. Byłam gotowa o 6:45 czas na śniadanie. Zrobiłam sobie typową kanapkę z szynką i pomidorem, a do tego porządną dawkę kofeiny- kawę. Po skończeniu śniadania wyszłam do pracy. Na komendzie byłam o 7:05-Boże , co ja robie ze swoim życiem?! Co zrobisz ? No nic nie zrobisz. Weszłam do naszego pokoju i przebrałam się w mundur. Stwierdziłam,że sprawdzę  ostatnie raporty czy aby na pewno nie trzeba ich uzupełnić i tak dopisywałam zaległe notatki aż do 7:55. Białacha dalej nie było,co mnie zdziwiło bo przeważnie zjawa się jakoś o 7:30. No nic poszłam na odprawę,gdzie zostałam poinformowana,że Mikołaj wziął sobie dzisiaj wolne i będę jeździła na patrol z Krzyśkiem. Cały patrol przebiegł dość spokojnie. Tylko kilka niegroźnych zgłoszeń, a to zakłócanie spokoju,a to ludzie po alkoholu.
-dzięki za dzisiaj dowódco -powiedział sierżant
-No dzięki,dzięki. A słuchaj co tam u was? U małej?
-wiesz jak jest Gaja daje nam ostro popalić w nocy. Co prawda Emilka do niej wstaje,ale wiesz przydał by się jakiś odpoczynek
-mam dla ciebie propozycje. Mogę się zająć małą i Tośkiem,a wy skończycie sobie do kina. Co ty na to?
-nie chce ci robić problemów
-ale to żaden problem,a poza tym i tak nie mam co robić w domu
-to jak byś mogła to jutro?
-No pewnie,będę u was o 17:00
-dzięki Karolina,ratujesz nam życie
-nie ma sprawy. Leć do żony! Do jutra!
-do jutra!

Po pracy wybrałam się jeszcze na zakupy spożywcze. Do domu wróciłam jakoś o 17:00. Rozpakowałam wszystkie zakupy. Stwierdziłam,że pójdę jeszcze pobiegać, wiec przebrałam się w moje ulubione dresy,zgarnęłam telefon i słuchawki i wyszłam. Biegałam dobre 1,5 godziny. W tym czasie przemyślałam wszystkie moje dawne sprawy z przeszłości. Kiedy wróciłam byłam tak padnięta,że wzięłam tylko szybki prysznic,nastawiłam budzik w telefonie uprzednio podłączając go do ładowarki i poszłam spać.

Witajcie! Mamy kolejny rozdział. Nie mam pojęcia kiedy będzie następny,bo jak pisałam przy wstępie będą ponawiały się nie regularnie. Także to chyba wszystko z mojej strony.
Miłego dnia/popołudnia/wieczoru 😘
Pozdrawiam
Kryminalna01 😘

"Tajemnicza"Karolina RachwałOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz