*narrator*
*45 minut później*
Nasi bohaterowie znajdowali się już w mieszkaniu Karoliny, Jacek przygotowywał kolacje czyli swoje popisowe spaghetti natomiast Rachwał zajęła się przygotowaniem nakryć. Kiedy oboje skończyli była już 19:30, zgodnie stwierdzili, że czas się "ogarnąć". Kiedy byli ze wszystkim gotowi usłyszeli dzwonek do drzwi, czyli przyszedł " gość honorowy". Karolina poszła otworzyć drzwi
- cześć, zapraszam - powiedziałam
-cześć kochana- odpowiedziała po czym przeszła do salonu, gdzie było wszystko przygotowane, natomiast Jacek gdzieś mi zniknął
- jak pięknie- zachwycała się przygotowanym przez Nowaka stołem - zapomniałabym mam coś dla was- rzuciła i popatrzyła się na mój jeszcze nie widoczny brzuch, następnie podała mi niewielki pakunek
-one są śliczne!- okazało się, że w pudełeczku znajdowała się para maleńkich, beżowych bucików- jak ty na to wpadłaś?- spytałam nadal podziwiając malusieńkie obuwie
-wiesz pomyślałam, że skoro mam być fajną ciocią to trzeba zacząć od początku
-zatem dziękujemy- podeszłam do niej i ją przytuliłam- to co zapraszam do stołu
-Karolina gdzie jest Jacek?- właściwie to sama nie wiedziałam zniknął jak tylko przyszła Renata. Jestem tylko ciekawa co on kombinuje
-wiesz, że nie wiem. Wyszedł od razu jak przyszłaś- tłumaczyłam się- mama!- czy mi się zdaje?- Martynka podbiegła do mnie i rzuciła mi się na ręce, teraz wiedziałam, że to nie sen-a skąd ty się tu wzięłaś kochanie?
-przyjechałam z babcia i dziadkiem - w tym momencie do salonu weszli moi rodzice a za nimi Jacek. Ja tylko na niego spojrzałam wzrokiem typu"Jak ty to zrobiłeś?"po czym poszłam przywitać się z rodzicami.*Jacek*
P
Od kilku dni próbowałem zrobić Karolci niespodziankę. Pogadałem z przyszłymi teściami i zgodzili się przyjechać z Martynką na ostatni tydzień szkoły do Wrocławia. Oczywiście wrócą na zakończenie roku, ale teraz będą z namiK- to co skoro widzę,że mamy dodatkowych gości - w tym momencie spojrzałam miłym wzrokiem na narzeczonego - to zapraszam wszystkich do stołu
*narrator*
Podczas jedzenia oczywiście nie obyło się bez rozmów i śmiechów. Wszyscy czuli się dobrze w swoim towarzystwie- nic dziwnego, w końcu nie długo będą prawdziwą rodziną. Po posiłku Karolina posprzątała talerze , a Jacek poszukał jakiś film familijny. Wszyscy usiedli na kanapie w salonie. Karolina położyła głowę na kolanach Jacka, a Martynka przytuliła się do mamy. Po filmie Jaskowska wyszła, cóż była już 23:00, a jutro trzeba iść do pracy. Jacek chciał wstać, ale zauważył jak Rachwał usnęła mu na kolanach, a Martynka obok, więc delikatnie zsunął głowę ukochanej ze swoich kolan wziął Martynkę i zaniósł do jednego z pokoi dla dzieci, po czym wrócił po Karolinę i również zaniósł Ją do sypialni. Całej sytuacji przyglądali się rodzice Rachwał
R- Adaś widziałeś jaki kochany? - spytała swojego męża Renata( mama Karoliny jakby ktoś nie pamiętał xd- dop. Aut)
A- widzisz jaki trafił nam się zięć , można by powiedzieć, że z bajki- Jacek schodząc ze schodów usłyszał końcówkę rozmowy i był całkowicie pewien, że przyszli teściowie naprawdę go polubili
J- to może zaprowadzę państwa do pokoju?
R- jakie państwo? Jestem Renata, ale możesz mówić do mnie mamo- powiedziała, po czym przytuliła Jacka
A- ja jestem Adam, ale możesz mówić mi tato- ten wyciągnął do niego rękę - No dobrze to co zapraszam was do pokoju- powiedział i wszyscy udali się na piętro. Kiedy Jacek pokazał rodzicom pokój poszedł do sypialni , położył się obok ukochanej przytulając ją, po czym zasnął.Witajcie kochani! Przychodzę do was z kolejnym rozdziałem! Ten jest krótki, ale w weekend postaram się dodać jeszcze jeden(nie obiecuje, żeby nie było xd) to tyle co chciałam, a teraz życzę dobrej nocy/ miłego dnia!
Pozdrawiam , całuje i ściskam!
CZYTASZ
"Tajemnicza"Karolina Rachwał
FanfictionCóż by tu napisać? Oto moje kolejne fanfiction. Tym razem o Karolinie Rachwał. Karolina jest policjantką na Komendzie Miejskiej Policji we Wrocławiu. Jednak skrywa w sobie pewną tajemnicę. Jaką? Dowiecie się czytając. Mam nadzieje,że przypadnie wam...