028

517 101 4
                                    


Baekhyun obudził się bez kaca po raz pierwszy w tym tygodniu. Tym razem to nie jego ciało bolało, a serce. Jego ciche kroki bosymi stopami poprowadziły go do łazienki, gdzie przeskanował swoją twarz. Zapadnięte poliki, puste spojrzenie, tłuste włosy. Wyglądał jak gówno. 


Umył się i ruszył do salonu, w którym doznał szoku na widok Minseoka czekającego na niego. -Dlaczego nie ma cię w kawiarni? 

-Jongdae otworzy za mnie. Wie co robi. -odpowiedział Minseok. Baekhyun zauważył, że Minseok trzyma jego rozładowany telefon. -Musimy porozmawiać i chociaż raz w swoim życiu, musisz mnie posłuchać.

Minseok wcisnął gorący kubek latte w dłonie Baekhyuna. Drobne palce, które się w niego wszczepiły, nadal drżały. -Musisz go zobaczyć, Baekhyun. To nie ma sensu. Rozłąka mu nie pomaga. -Baekhyun potrząsnął głową, mówiąc.

-Zabijam go, Minseok. Miał się dobrze, póki mnie nie poznał. I musiałem to zniszczyć. -łzy skapywały na dywan, kiedy Baekhyun wpatrywał się w ziemię. -Nie mogę oglądać jak umiera. Nie mogę być przyczyną. To zbyt wiele. -Minseok przysunął się do niego i przytulił drobne ciało mężczyzny.

-Baekhyun, posłuchaj mnie. Źle to zrozumiałeś. Kiedy jesteście razem, jaki on jest? -Baekhyun mocno się zastanowił. Jego głos zadrżał i złamał się, kiedy radosne wspomnienia zalały jego umysł. -Jest idealny. Piękny, zabawny i romantyczny. I szczęśliwy. -Minseok pogładził jego plecy. Musiał poprowadzić go do odpowiednich wniosków. Kontynuował pchanie go w odpowiednim kierunku. 

-I jaki jest, kiedy nie jest z tobą? -Baekhyun pociągnął nosem i wytarł go w rękaw. 

-Smutny. Chory. Tęskni za mną i źle się czuje. -Minseok obserwował, jak Baekhyun myśli o tym, co powiedział. Oglądał, jak ten popija latte i ciężko myśli. I nagle wszystko kliknęło.

-Minseok, pamiętasz co mi powiedziałeś? O tym, że to, że jego serce bije to dobrze, a nie źle? -Minseok potaknął. -Myślisz, że to prawda? -jego głos ucichł, kiedy myślał nad swoimi wnioskami. Minseok odwrócił go do siebie i spojrzał mu w oczy.

-Tak. Baekhyun, wierzę, że to była prawda, wtedy i teraz, nie sądzę, że bycie razem jest problemem. To bycie osobno jest problemem. Może jeśli nigdy byś go nie spotkał, byłoby w porządku. Ale spotkałeś i teraz nic nie możesz z tym zmienić. Jednakże rozłąka w ogóle mu nie pomaga, więc po co się obaj torturujecie?

Baekhyun spojrzał na swój rozładowany telefon i postanowił podłączyć go do ładowarki. -Myślisz, że powinienem do niego zadzwonić? -spytał cicho Minseoka, a ten pokiwał. W końcu, drobny mężczyzna zaczynał widzieć sens.

Ekran telefonu rozświetlił się, potem zawibrował i wrócił do życia. Powiadomienia zapełniły wyświetlacz. Serce Baekhyuna stanęło, kiedy zobaczył, że Chanyeol próbował do niego dzwonić.

Potrzebował mnie

A mnie przy nim nie było

Co ja zrobiłem?

Wybrał numer telefonu Chanyeola, jednak nie uzyskał odpowiedzi. Dzwonił znowu i znowu, bez skutku. Gdzie on był?


Doktor Yoo kręcił się nerwowo po pomieszczeniu. Nie wiedział, co robić. Każda maszyna w pokoju piszczała i pikała, pracując razem żeby utrzymać Chanyeola przy życiu.

Ostatnią rzeczą, jaką Chanyeol usłyszał, był ktoś krzyczący po karetkę. Czuł zimną, chropowatą powierzchnię jezdni na swojej twarzy. Czuł, jak jego siła woli ucieka z jego kontroli. Baekhyun. Nie zapomnij o mnie. Wiśnie, kwiaty wiśni, piasek i sól. Poranne słońce i delikatny uśmiech zaspanego Baekhyuna. Jasne światło. Potem nic.

Karetka skrzeczała krótką drogę do szpitala. Przeciągnęli jego długie i bezsilne ciało przez oddział wypadków aż na OIOM. Doktor Yoo czekał na niego. Przypiął go do każdej maszyny, jaka istniała. Działały przez chwilę, jednak jego stan szybko się pogarszał. Doktor Yoo mógł stracić go po całym tym czasie i nie miał pojęcia co zrobić.

Wyszedł z OIOMu do kliniki kardiochirurgi i przeszukał akta. Te Chanyeola było najłatwiej znaleźć - do teraz, były najgrubsze. Przeszukał je, aby znaleźć informacje o członkach jego rodziny. Pracownik personelu, który odebrał pierwszy numer, powiedział doktorowi, że rodzice Chanyeola są poza krajem. -Powiedz im, aby do mnie zadzwonili. To nagły wypadek. -rozłączył się. Znalazł kolejny numer i wybrał go.

-Halo? -odpowiedział kobiecy głos.

-Czy to Tiffany? Tutaj doktor Yoo z kliniki kardiochirurgicznej. Mamy Panią zapisaną, jako kontakt do Park Chanyeola. To nagły wypadek. -na chwilę zaległa cisza zanim w końcu odpowiedziała. 

-Zaraz będę.

Tiffany wpatrywała się w pokój z zewnątrz. Ciało Chanyeola leżało na szpitalnym łóżku po drugiej stronie szkła. Był podłączony do kabli i monitorów i kroplówek. Jego naga pierś okazywała na monitorze upartą ciszę. Łzy zebrały się w jej oczach. Zranił ją, jednak nadal się o niego troszczyła. Wyglądał na takiego bez życia.

-Czy on umrze? -spytała doktora Yoo.

-Nie wiem. -odpowiedział szczerze. -Co wiesz o Baekhyunie?

Tiffany westchnęła smutno. -Niewiele. Tak szybko, jak pojawił się w życiu Chanyeola, wszyscy inni przestali dla niego istnieć. Widziałam ich razem raz. -jej spojrzenie opadło na podłogę, kiedy przypomniała sobie tę noc, mając wrażenie, jakby to było wczoraj.

Zawsze myślała, że była miło widzianym gościem w pięknym domu na plaży swojego chłopaka. Kiedy dotarła, zrozumiała, że jest niechcianym intruzem. Spanikowali i odskoczyli od siebie, ale nie była głupia. Wiedziała, co robili. A kiedy zniknęli na plażę po domem, słyszała jęki Chanyeola i jego wołanie imienia Baekhyuna w noc, jak nigdy, kiedy był z nią.

-Musisz po niego zadzwonić. Nie mnie. Jeśli coś mu się stanie, to Baekhyun musi przy nim być. Kocha go. -Tiffany odwróciła się i odeszła, zanim doktor Yoo zauważyłby, że płacze.

Doktor Yoo wszedł do pomieszczenia i przegrzebał osobiste rzeczy Chanyeola, które zostały przywiezione z nim karetką. Znalazł jego telefon i odblokował go, aby ujrzeć uśmiechającego się anielsko Baekhyuna na ekranie blokady. Musiał dostać numer Baekhyuna. Podniósł dłoń Chanyeola i użył jego palca do odblokowania telefonu, po czym przewinął listę kontaktów. Znalazł jeden nazwany bbh i wykonał połączenie. Miał nadzieję, że Baekhyun odbierze.

hush [TŁUMACZENIE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz