7. „Dawid nigdy nie był moim chłopakiem i nie będzie..."

98 18 6
                                    

Następnego dnia budzę się z takim bólem głowy, że mam wrażenie, że umarłam i teraz znajduję się tam, gdzie spodziewałam się wylądować - w specjalnym miejscu w piekle, które już od dawna było dla mnie zarezerwowane. W buzi mam tak straszną pustynię, że marzę o wodzie. Najlepiej całej zgrzewce.

- Wody - chrypię, nie otwierając oczu.

- Mogłaś się wczoraj jeszcze bardziej najebać - słyszę ironiczny głos Laury.

Otwieram jedno oko i patrzę na nią skruszona.

- Bardzo wczoraj narozrabiałam? - Pytam, bo mało co pamiętam. Za to w głowie bardzo dobrze utkwił mi obraz Dawida całującego się z Amelią. Świnia, nienawidzę go całym sercem i każdą komórką mojego ciała.

- Nie chcesz wiedzieć. Lizałaś się z Tomkiem - przewraca oczami.

- Co? - Siadam gwałtownie na łóżku, od razu tego żałując. Moja biedna głowa...

- Jajco. Mogłaś sobie to darować, zrobiłaś to na oczach Dawida. Był wściekły i wyszedł z imprezy.

- A co, nie mogę zbliżać się do innych chłopaków, bo jemu będzie przykro? - Prycham. - Poza tym, jest z Melą, więc o co chodzi? Chyba nie powinnam go już obchodzić.

- Przecież on z nią jest tylko po to, żeby wzbudzić w tobie zazdrość. A ty od razu mu się odpłacasz tym samym. Oboje zachowujecie się jak dzieci.

- Ach, czyli teraz jesteś po jego stronie tak? - Pytam oskarżycielskim tonem. Zdrajczyni.

- Nie jestem po niczyjej stronie! - Broni się zbolałym głosem. - Po prostu cały czas utrzymujesz, że nic do niego nie czujesz, że jesteście tylko przyjaciółmi, ale widziałam wczoraj jak bardzo poczułaś się zraniona, kiedy dowiedziałaś się o nim i Amelii.

- Po prostu mu współczuję, Amelia to pusta idiotka - wzruszam ramionami i wstaję. Trochę kręci mi się w głowie i czekam chwilę, aż świat znowu stanie się nieruchomy.

- Tak, wszyscy o tym wiemy, ale ja wiem o czymś jeszcze - patrzy na mnie ponuro. - Kochasz go.

- Nie kocham!

- Wmawiaj sobie, może w końcu w to uwierzysz.

- Nienawidzę cię.

- Tak, reszty świata też - uśmiecha się, a ja marzę tylko o tym, żeby stąd wyjść i nie być bezprawnie oskarżana o miłość do Dawida. Co za brednie...

- Dlaczego w ogóle śpię w twoim domu? - Marszczę brwi.

- Miałam cię odstawić do ciebie w takim stanie? Twoja mama dostałaby zawału, byłaś najebana jak meserszmit, ledwo trzymałaś się na nogach. Nie wspominając o jaraniu trawy. Wypaliłaś Kubie wszystkie jointy.

- Chociaż raz się do czegoś przydał - odpowiadam tylko i szukam swojego telefonu. Laura podaje mi go, bo leżał na szafce nocnej.

- Twoja mama dzwoniła kilka razy, ale powiedziałam jej, że śpisz.

- Okej, dzięki - spoglądam w lustro w sypialni Laury i wzdycham na swój widok.

- Pomalować cię? Zmyłam twój imprezowy makijaż, bo choćby się waliło i paliło, nie można w nim spać.

Laura jest ekspertem w dziedzinie makijażu. Ja też nie jestem w tym temacie całkiem zielona, ale wczoraj byłam zbyt pijana, żeby o tym myśleć.

- Poproszę.

>>>

- Wera? - Zagaduje mama, kiedy leżę na łóżku w swoim pokoju, oglądając Pretty Little Liars. Nie mam siły na nic innego.

- Tak? - Podnoszę głowę, która przestała mnie boleć po naćpaniu się dużą dawką Ibupromu.

- Pokłóciłaś się z Dawidem? - Pyta, siadając na moim łóżku. O nie, zaczyna się przesłuchanie.

- Dlaczego?

- Bo od kilku dni tu nie przychodzi, a wcześniej nie było dnia, żebyście się nie spotykali, on u ciebie, albo ty u niego... Rozmawiałam też z Iwonką...

- Możecie nie obgadywać nas za naszymi plecami? - Warczę.

- Po prostu się martwimy...

- No to przestańcie.

- Przecież wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć...

- Tak, mamo, ale nie będę ci mówić nic o Dawidzie.

- Odniosłam takie wrażenie, że ostatnio było między wami coś więcej i myślałam, że w końcu jesteście parą...

- Mamo! - Protestuję. - Dawid nigdy nie był moim chłopakiem i nie będzie, rozumiesz? - Nie wiem dlaczego mam ochotę się rozpłakać. - A poza tym, ma dziewczynę, Amelię. Więc przestańcie spiskować za naszymi plecami, bo to bez sensu! - Odwracam się do mamy plecami i zamykam oczy. Ona tylko wzdycha i wstaje, po czym wychodzi z pokoju.

- Szkoda - rzuca, zanim zamykają się drzwi.

CDN.

can we still be friends? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz