Zwykle tak ze mną jest, że najpierw robię, a dopiero później myślę. Pakuję się przez to w tarapaty, ale nie potrafię tego zmienić. Taka już jestem.
- Aga, kiedy będziesz w domu? - Pytam, kiedy dzwonię do swojej najlepszej przyjaciółki, Agnieszki, która uczy się w liceum w Słupsku.
- Jutro po południu - odpowiada, w jej głosie słyszę zmartwienie. - Co się stało?
- Wszystko się sypie - wybucham płaczem. Jestem zdziwiona swoją reakcją, chyba niedługo dostanę okres. Wtedy jestem strasznie drażliwa i ciągle płaczę.
- Co się sypie?
- Dawid mnie nienawidzi - pociągam nosem. Szkoda, że mnie teraz nikt nie widzi, wyglądam strasznie seksownie, czerwona i zasmarkana.
- Co takiego? Dawid cię kocha.
- Już nie.
- Słuchaj, on sam mi to powiedział. Pamiętasz ostatni wypad do Sopotu? Po imprezie poszliśmy do maka. Wy zamawialiście żarcie, a ja i Dawid poszliśmy na fajkę. Wtedy mi się żalił, że cię kocha, a ty widzisz w nim tylko przyjaciela i że bardzo go to boli, bo chce być kimś więcej.
- Dlaczego mi o tym nie powiedziałaś?
- Obiecałam Dawidowi, że nic ci nie powiem...
- To i tak nie ma teraz znaczenia - przerywam jej. - Dawid ma nową dziewczynę.
- Poważnie? Kogo?
- Amelię.
- Tę z waszej klasy? To taka trochę paniusia, nie? Co to nie ona.
- Widocznie Dawidowi się takie podobają.
- Ty się podobasz Dawidowi. Na pewno jest z tą Amelią tylko po to, żeby wzbudzić w tobie zazdrość. I chyba mu się to udało - dodaje rozbawiona.
- To nie jest śmieszne! - Denerwuję się. Dlaczego cały świat jest przeciwko mnie? Nikt mnie nie rozumie...
- Oj Wera, zachowujecie się jak dzieciaki, zamiast po prostu dać sobie szansę. Sama go kochasz, więc dlaczego nie możesz mu tego po prostu powiedzieć? Spróbujcie. Jeśli się nie uda, to trudno. Ale ja wierzę, że się jednak uda. Znacie się całe życie, nawet mi nie zdradzasz wszystkich tajemnic, on wie o tobie wszystko. Kochacie się, ufacie sobie.
- Ale jeśli się rozstaniemy, nasza przyjaźń może tego nie wytrzymać. A ja nie chcę ryzykować.
- Głupoty gadasz. Przyjdę do ciebie jutro z winem i jeszcze raz opowiesz wszystko cioci Adze.
- Alkohol nie rozwiąże moich problemów - kręcę głową i zdaję sobie sprawę, że Aga mnie nie widzi. - Na osiemnastce Amelii najebałam się i pocałowałam Tomka na oczach Dawida, żeby wzbudzić w nim zazdrość.
- Czy wspominałam już coś o infantylnym zachowaniu?
- Aha, więc on może wzbudzać we mnie zazdrość, ale ja już w nim nie mogę, tak?
- Chyba niedługo dostaniesz okres - stwierdza Aga.
- Nienawidzę życia i całego świata.
- Jutro - wino, pizza i maraton z Plotkarą.
- Szkoda, że w moim otoczeniu nie ma Blair, na pewno wymyśliłaby sposób, żeby zemścić się na Dawidzie - wzdycham, a Agnieszka parska śmiechem.
- Do jutra, Sereno - żegna się i rozłącza.
>>>
Na zewnątrz wciąż jest zimno, ale nie ma mrozu. Postanawiam przejść się na cmentarz, bo już dawno nie odwiedziłam taty.
Idę spacerkiem na koniec cmentarza, aż docieram do swojego taty. Zapalam znicz, po czym siadam na ławeczce i zaczynam się modlić. Potem spoglądam na jego zdjęcie na pomniku i zaczynam z nim rozmawiać z myślach. Wierzę, że mnie słyszy, choć nigdy nie dostaję od niego odpowiedzi. Mogę mu się zwierzyć ze swoich problemów, mimo że od wielu lat już go z nami nie ma. Fizycznie go nie ma, bo jest w moim sercu i w ten sposób czuję, że jest przy mnie.
Opowiadam mu wszystko o Dawidzie, wszystkie moje obawy i o naszych problemach. Jestem ciekawa, co by powiedział, gdybyśmy mieli szansę porozmawiać choć przez chwilę.
Kiedy zaczynam zamarzać, zbieram się do domu. Idę spokojnie ścieżką do bramy, ale na swojej drodze spotykam panią Iwonę, mamę Dawida.
- Cześć słoneczko - wita mnie z szerokim uśmiechem.
- Dzień dobry.
- I co, spakowałaś się już?
- A dlaczego miałabym to zrobić?
- Jak to dlaczego? Jutro wieczorem wyjeżdżamy przecież do Mikołajek - patrzy na mnie ze zdziwieniem, jakbym zwariowała.
- W tym roku Dawid zaprosił swoją dziewczynę, a nie mnie - odpowiadam, a ona marszczy brwi.
- Dziewczynę? On ma dziewczynę? Przecież zawsze z nami jeździłaś, poza tym Dawid cię... No nie, muszę z nim porozmawiać...
- Muszę już lecieć, pani Iwono. Miłej zabawy, proszę pozdrowić pana Adama.
- Weroniko...
- Do widzenia - macham jej, wymuszając na swojej twarzy uśmiech.
CDN.

CZYTASZ
can we still be friends?
Teen FictionHistoria pewnej przyjaźni, która z każdym dniem staje się coraz bardziej skomplikowana.