20. „Bóg ci w dzieciach wynagrodzi"

92 17 1
                                    

Wieczorem wszystkie jesteśmy padnięte, ale mimo to, postanawiamy się jednak napić. Zamykamy przejście na schody, a drzwi wyjściowe zakluczamy, żeby któraś z nauczycielek nie zrobiła nam niespodzianki.

Bliźniaczki włączają jakieś kocie techno, niezbyt głośno, żeby nikt się nie czepiał. Robimy sobie prowizoryczny barek na podłodze, gdzie same siadamy. Mamy alkohol, chipsy i kanapki. Palić będziemy na tarasie, po drugiej stronie domku, bo tam nikt nie powinien nas widzieć.

Ręce nadal płoną ogniem i nie jestem w stanie wykonywać nimi ruchu na dłuższą metę.

- Jak mnie łapy bolą - narzeka Ewelina.

- Mnie też - wzdycham.

- Ty przynajmniej krócej musiałaś wiosłować, bo twój książę przybył ci z pomocą - przewraca oczami Laura. - Ja musiałam użerać się z tym idiotą. Zaczął machać wiosłem tak, że byłam cała mokra i jeszcze się później śmiał, jakby to było takie mega śmieszne.

- Przecież to Kuba. Jego śmieszy wszystko - odpowiadam.

Czuję się coraz bardziej pijana, więc zmieniam pozycję na półleżącą. Chce mi się spać, ale wolę posiedzieć jeszcze trochę z dziewczynami. Nie wiadomo kiedy pojedziemy jeszcze na taki wypad razem.

- Chcecie zapalić? - Pyta Oliwia, wyciągając papierośnicę, w której ma trawkę.

- Jasne - siadam z powrotem.

- Nie chce mi się wychodzić na zewnątrz - mówi Monika. - Otwórzmy po prostu okno.

- A dym dojdzie na dół i te idiotki przyprowadzą panią Olę - odzywa się Magda.

- Wywietrzymy - mówię.

Idziemy zapalić i w tym celu otwieramy balkon. Domek nie jest wysoki, więc na wszelki wypadek nie wychodzimy na zewnątrz, żeby nie było nas widać.

Mimo zmęczenia, wciąż nie mogę pozbyć się z głowy wspomnienia dzisiejszego popołudnia. Już dawno nie czułam się tak dobrze i... lekko.

Czasami nie wiem, czego naprawdę chcę. Jestem pewna, że kocham Dawida i to nie tylko jak przyjaciela czy brata. Często zastanawiam się jakby wyglądała nasza przyszłość. Czy moglibyśmy kiedyś zostać kochającą się rodziną z trójką dzieci?

Prawda jest taka, że Dawid jest osobą, której ufam najbardziej na świecie. Mimo chwil zwątpienia i kryzysów, wiem, że będzie przy mnie. Tak to już z nami jest... czasami się odpychamy, ale potem wracamy do siebie bardzo stęsknieni.

Nie wyobrażam sobie życia, w którym nie byłoby Dawida. Przyzwyczaiłam się do tego, że jest ze mną od zawsze, że jesteśmy nierozłączni. Ale kolejne lata mijają i zbliża się to, co nieuchronne. Będę musiała podjąć ważną decyzję.

- Ziemia do Wery - Laura macha mi ręką przed oczami. - O kim tak myślisz?

- O nikim - mimo wszystko się rumienię.

- Idziemy do pokoju? - Proponuje przyjaciółka, a kiwam głową. Dziewczyny jeszcze zostają, żeby dokończyć jointy.

Siadam na swoim łóżku, a Laura na swoim. Przez chwilę na mnie patrzy.

- Co się wydarzyło między tobą a Dawidem? - Pyta w końcu.

- Ciiiicho - uciszam ją. - Ściany mają uszy, zwłaszcza te na dole.

Laura przewraca oczami i przysiada się do mnie na moim łóżku.

- A więc? - Patrzy na mnie wyczekująco.

- Mieliśmy dosyć intensywną sesję całowania - przyznaję się.

- Ha! Wiedziałam, że to stąd te spuchnięte usta. Ale wiesz, że to trochę nie fair w stosunku do Meli?

- Wiem. Dawid powiedział, że czeka na odpowiedni moment, żeby z nią zerwać.

- Mela go zabije.

- Na pewno. No ale nie może z nią być, skoro jej nie kocha.

- Skoro kocha ciebie - poprawia mnie Laura.

Miłość jest trudna.

>>>

Po północy jesteśmy już tak zmęczone, że padamy na swoje łóżka jak muchy.

Zapomniałyśmy wyłączyć muzyki, więc cały czas ją słyszymy, ale jesteśmy zbyt padnięte, żeby wstać.

My mother is a DJ
My brother is a DJ
My girlfriend is a DJ
My gardener is a DJ
My driver is a DJ
My pool guy is a DJ
Is everyone a DJ?

- Niech któraś to wyłączy, błagam - jęczy Laura.

- Nie mogę wstać - odpowiadam. Moje ręce są sztywne jak kłody, nie jestem w stanie ich podnieść. Ból mięśni jest zbyt silny.

- To gówno leci w pętli - mamrocze Natalia. - Chcecie tego słuchać do rana?

Everyone's a DJ, everyone's a DJ, everyone's a DJ, DJ, DJ

- Chyba głowa mi już od tego spuchła - przyznaję. - Ile razy można słuchać tego samego?

Laura wzdycha i zsuwa się z łóżka. Czołga się do głośnika i wyłącza go, po czym wraca do łóżka.

- Bóg ci w dzieciach wynagrodzi - mówię jeszcze i zamykam oczy.

CDN.

can we still be friends? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz