21. „Chcesz mnie uśpić i zgwałcić?"

116 16 3
                                    

Budzi mnie mój własny kaszel. Duszę się tak, że zaraz wypluję płuca.

- Co tu jest tak biało? - Dobiega mnie głos którejś z dziewczyn. Faktycznie, nawet w powietrzu unosi się jakaś dziwna substancja. Zakrywam buzię poduszką, po czym wstaje z łóżka. Ktoś zapala światło, ktoś inny otwiera wszystkie okna i drzwi.

Musimy chyba nieźle hałasować, bo po kilku minutach przychodzą do nas nauczycielki.

- Dziewczyny, jest noc - upomina nas pani Ola.

- Ktoś chyba uruchomił gaśnicę, niech pani zobaczy - mówię, pokazując jej jak wygląda w środku naszego domku.

- Dobra, wyjdźcie na zewnątrz, nie wdychajcie tego - pani Ola wygania nas na dwór, po czym sama idzie po innych opiekunów.

Siadamy na trawie, która w nocy jest wilgotna i chłodna. Po chwili z domku wychodzą Paulina i Mela, które też się duszą.

We wszystkich domkach zapalają się światła i po kolei wszyscy zaczynają z nich wychodzić. Są zaspani i każdy pyta się, co się dzieje. W oddali widzę Kubę i Dawida, który wyszedł z domku, wciąż w śpiworze i w nim skacze w naszym kierunku.

Spodziewam się, że najpierw doskoczy do Meli, ale on zatrzymuje się przy mnie. Wygląda na zmartwionego.

- Wszystko w porządku? - Pyta mnie i rzuca się na trawę. - Słyszałem o gaśnicy, jak się czujesz?

- Już okej, ale w pierwszym momencie się przestraszyłam - wyznaję i opieram się o jego ramię. Drżę nieco z zimna, co on zauważa i rozpina śpiwór i mnie nim opatula. - Jak tu w nim skakałeś to wyglądałeś jak dżdżownica.

- Chciałaś powiedzieć „seksowna dżdżownica" - poprawia mnie, a ja tylko się uśmiecham. - Dobrze, że nic ci nie jest.

- Chyba powinieneś być teraz z Melą - zauważam.

- Pokłóciliśmy się, a ja nie miałem odwagi z nią zerwać. Poza tym, gdy usłyszałem o tym, co się stało, od razu pomyślałem o tobie. Nie o niej.

- Jesteś koszmarnym chłopakiem.

- Możliwe, ale nie potrafię zmienić swoich uczuć - wzrusza ramionami.

Podchodzi do nas pani Ola z nauczycielem z matematyki, który pojechał z nami jako opiekun. Trzyma w rękach gaśnicę.

- Leżała pod oknem waszego domku - wyjaśnia nauczycielka. - Dowiemy się kto to zrobił. Poczekajcie te pół godziny aż się wywietrzy i wtedy wróćcie do domku, dobrze?

Kiwamy głowami. Jestem śpiąca, więc opieram się o Dawida, a on jeszcze bardziej otula mnie śpiworem i chwyta mnie tak jak małe dziecko, po czym kołysze.

- Chcesz mnie uśpić i zgwałcić?

- Naprawdę kusząca propozycja - uśmiecha się szyderczo. - Ale dzisiaj dam ci spokój - zamyśla się na chwilę. - Chcesz spać dzisiaj u nas?

- Boję się Kuby. On też ma penisa i nie złożył mi obietnicy.

- Obronię cię.

Wizja spania w ramionach Dawida okropnie mnie kusi. W naszym domku jest syfiasto, chociaż pewnie nie bardziej niż w domku Dawida. Kuba potrafi zrobić śmietnik z wszystkiego w zaledwie minutę.

- Dobrze, ale jak już Mela będzie w domku, okej?

- Okej.

>>>

Po kilkunastu minutach wszyscy rozchodzą się do swoich domków. Kiedy upewniam się, że Mela i Paulina weszły do środka, mówię Dawidowi, że możemy już iść. Bierze mnie na ręce, opatuloną śpiworem i kieruje się do siebie.

- A co to za gość specjalny? - Kpi Kuba, kiedy wchodzimy do środka.

- Wera śpi dzisiaj ze mną - wyjaśnia Dawid. Kładzie mnie delikatnie na łóżku, po czym rozsuwa zamek śpiwora.

- Co robisz? - Oburzam się.

- No chyba nie będę spał bez niczego, zamarznę - przewraca oczami i wciska się do środka. Kiedy zapina zamek, robi się bardzo ciasno. Leżymy w pozycji na łyżeczki.

- Biada mnie rano czymś ukłujesz - ostrzegam go.

- Przecież nie mam na to wpływu - broni się. - Zwłaszcza, że Janusz będzie miał przed sobą twój seksowny tyłek.

- Gdybym nie miała uwięzionych rąk, to byś dostał.

- Na szczęście są w takim, a nie w innym miejscu - słyszę śmiech Dawida. - Gdybyś przesunęła rękę odrobinę do tyłu i chwyciła...

- Dawid! - Protestuję.

- Przepraszam - nadal się śmieje. - Dobranoc, piękna.

- Dobranoc, bestio - burczę.

CDN.

can we still be friends? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz