- Pobudka! - Ryczy mi ktoś do ucha. Wściekam się, zanim nawet otwieram oczy.
- Spieprzaj - Dawid odgania młodszego brata jak natrętną muchę.
- Język - upomina Dawida jego mama, a ten tylko przewraca oczami. - Wszystko widzę.
- Tylko się cieszyć - burczy pod nosem chłopak i wysiada. Przeciągam się, po czym robię to samo. Nie można powiedzieć, żebym się wyspała, bo czuję że boli mnie każda kość w moim ciele. Nogi Dawida nie są najlepszą poduszką.
- Moja synowa! - Wita się ze mną tata Dawida, po czym ściska mnie tak, że ledwo oddycham.
- Mój teściu - żartuję, a on puszcza oczko do Dawida.
- Zaraz zrobimy jakieś śniadanie - mówi pani Iwona.
- Ja odpadam, nie jestem głodna. Za to chętnie pospałabym jeszcze godzinkę - odpowiadam, ziewając.
- Pójdę ją położyć - oferuje się od razu Dawid.
- Chyba w nią - śmieje się jego tata.
- ADAMIE! - Grzmi pani Iwona, a ja przewracam oczami. Być może dziewczyna, która nie zna pana Adama mogłaby się obrazić, ale ja wiem, że żartuje. Może niezbyt wyszukany żart, ale puszczam go mimo uszu.
- Wera się nie gniewa, prawda? - Pan Adam puszcza mi oczko.
- Kiedyś zabiję pana we śnie.
- To będzie w pełni zasłużona śmierć.
Idziemy do pokoju, w którym będę spać. Kładę się na łóżku, a Dawid obok mnie.
- Co robisz? - Pytam, unosząc brew. - Śpisz w innym pokoju.
- Wolę ten - wytyka mi język, po czym zbliża twarz do mojej. - W różnych pokojach nie można robić razem niektórych rzeczy...
- Równie dobrze możemy rozmawiać przez telefon.
- Nie mam ochoty na rozmowę.
- Nie? - Udaję głupią.
- Nie - odpowiada i zaczyna mnie całować. Oddaję pocałunek, ale z tyłu głowy mam wciąż myśl, że ktoś może tu w każdej chwili wejść. - Co jest? - Pyta Dawid, odsuwając się na chwilę.
- Jak ktoś tu wejdzie, spalę się ze wstydu.
- Uważasz, że oni myślą, że my tu nic nie będziemy robić? Grzecznie rozmawiać i grać w Simsy?
- Możemy zagrać - poruszam brwiami.
- W takim razie wybieram opcję bara-bara z simem Weronika.
- A nie lepiej postaraj się o dziecko z simem Weronika? - Żartuję.
- Masz rację, jebać gumki. Lubię cię czuć - zaczyna dobierać się do moich spodni, za co dostaje po łapach. - Ej!
- Co ej? Chcę spać - odwracam się do niego plecami i zamykam oczy. Czuję na sobie jego wzrok, wiem że na mnie patrzy. Uśmiecham się złośliwie, po czym wypinam tyłek tak, że ociera się o jego krocze. Słyszę jak chłopak z sykiem wciąga powietrze. - Dobranoc.
>>>
Kiedy budzę się jakiś czas później, czuję coś twardego na pośladkach. Krzywię się i odsuwam.
- Mógłbyś uspokoić kumpla? - Pytam, a Dawid się przebudza.
- Sama go prowokujesz - wytyka mi język. - Możesz na niego wskoczyć i sama go uspokoić.
- Tak? - Jakby od niechcenia rozpinam zamek jego spodni i sięgam pod jego bokserki, obejmując ręką jego męskość. Dawid robi wielkie oczy, a ja przesuwam ręką, powoli, drażniąc się z nim. Chłopak mruczy, przymyka oczy, a kiedy jest już blisko, wyciągam rękę, a on gwałtownie otwiera oczy.
- Hej!
- Co? - Wstaję z łóżka i podchodzę do walizki, żeby wyjąć z niej ubranie na zmianę.
- Nie możesz mnie tak zostawić - oburza się.
- Miałam ci pomóc. Zrobiłam, co w mojej mocy - uśmiecham się złośliwie.
- Ale tak nie można!
- Kto tak powiedział?
- Każdy facet w mojej sytuacji!
- Na szczęście nie muszę słuchać żadnych facetów - posyłam mu buziaka i znikam w łazience.
CDN.
CZYTASZ
can we still be friends?
Teen FictionHistoria pewnej przyjaźni, która z każdym dniem staje się coraz bardziej skomplikowana.