11. „Nie ma lepszej pizzy na świecie niż hawajska"

103 15 5
                                    

Za drzwiami faktycznie stoi Laura, która trzyma w rękach dwa duże kartony z pizzą i pod pachą dwie butelki z winem.

- Ratuj wina, bo się zaraz potłuką - rzuca, więc je od niej zabieram. - Aga już jest?

- Jest - uśmiecham się, może trochę zbyt głupkowato, a ona patrzy na mnie podejrzliwie.

- Obaliłaś już wino, alkoholiku - mówi oskarżycielskim tonem.

- Mam doła, którego jakoś muszę zaleczyć - wzruszam ramionami.

Idziemy do mojego pokoju. Aga niechętnie wita się z Laurą, której nie lubi.

- Mam hawajską - mówi Laura, otwierając pierwszy karton z pizzą. Wszystkie ją uwielbiamy.

Nie ma lepszej pizzy na świecie niż hawajska.

Dziewczyny nakładają na swoją pizzę sosy, co osobiście uważam za zbrodnię przeciwko pizzy, bo w ten sposób zabija się jej prawdziwy smak. Jak można ją bezcześcić sosem czosnkowym? Na jej miejscu bym się obraziła i spowodowała rewolucję w niewiernych żołądkach.

- Dawid i Mela już się nieźle bawią w Mikołajkach - odzywa Laura, a ja rzucam jej szybkie spojrzenie.

- Skąd wiesz? - Pytam, starając się, żeby mój głos brzmiał obojętnie.

- Gdybyś w końcu założyła konto na Facebooku, to byś wiedziała - Laura przewraca oczami i wyciąga swój telefon.

- Po co? Aga też nie ma Facebooka.

- Z kim ja się zadaję? - Laura wznosi oczy ku niebu.  - Mela dodała już masę zdjęć, a są tam dopiero od kilku godzin. Zobacz - podaje mi telefon.

Zaczynam oglądać ich wspólne zdjęcia i coś ściska mnie w sercu. Mam gdzieś cały ten wyjazd, ale boli mnie to, że Dawid tak dobrze się z nią bawi. Dotychczas robił to ze mną... znalazł już zastępstwo.

Mimo, że przedtem chciałam z nim porozmawiać, to teraz straciłam na to ochotę. Nie będę przeszkadzać jemu i Meli, niech będą ze sobą szczęśliwi. Chcę, żeby Dawid był szczęśliwy, jest moim najlepszym przyjacielem i jeśli dzięki Meli jest... To kim jestem ja, żeby mu tego zabraniać?

- Ładnie razem wyglądają - komentuję, ściska mi się gardło. Nie, nie mogę się teraz rozpłakać. Zaczynają mnie szczypać oczy, kuźwa, przestań!

- Daj spokój, Wera - Aga patrzy na mnie współczująco. - Zachował się jak pajac.

- Dokładnie, przecież to wy się zawsze trzymaliście razem, a on teraz wyskakuje z tą idiotką. O czym on z nią w ogóle rozmawia? O makijażu, lakierach do paznokci, czy o włosach? Przecież ona się na niczym innym nie zna - prycha Laura.

Uśmiecham się, ale i tak czuję ucisk w sercu. Dlaczego to mnie tak boli? Przecież nie chciałam z nim być... Chciałam, ale się bałam. A on na mnie nie poczekał... Czy w takim razie naprawdę mnie kocha? Skoro był w stanie tak nagle zakochać się w Meli, to znaczy że tylko wydawało mu się, że mnie kocha.

I o co cała ta afera?

- Wiesz co powinnaś zrobić? - W oczach Laury pojawia się błysk, który oznacza zwykle fatalny pomysł, ale i tak często daję się na nie namówić.

- Już się boję - wtrąca Agnieszka.

- Tomek na ciebie leci i to ostro. Spróbuj z nim.

- Nie będę go wykorzystywała, żeby odegrać się na Dawidzie - stwierdzam od razu.

- Oj tam zaraz wykorzystywała, przecież ostatnio się z nim lizałaś.

- Byłam zjarana i pijana.

- Ja bym tak zrobiła, Dawidowi by w pięty poszło.

- No nie wiem, wydaje mi się, że to kiepski pomysł - ściągam usta.

- Masz - Laura podaje mi butelkę z winem. - Napij się i wtedy mi powiedz, czy to dobry pomysł.

- Wtedy to masz całkowity zakaz słuchania tego co mówię, bo po alkoholu gadam same bzdury - przewracam oczami. Mój wzrok pada ponownie na telefon Laury, na Dawida i Melę.

Nie będę przez was nieszczęśliwa - obiecuję sobie.

CDN.

can we still be friends? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz