Rome 1.1

4.5K 274 539
                                    

Hotel du Nord nigdy nie gościł bardziej spektakularnego grona. 

Chociaż trwał tydzień mody i hotelowa restauracja i sąsiedni bar były wypełnione niczym innym, tylko przesadnie, nieskazitelnie ubranymi ludźmi, widok dwóch głównych dyrektorów Vogue, najwybitniejszego na świecie DJ'a i członków brytyjskiej paczki siedzących przy jednym stole był zapierający dech w piersiach.

Louis nie był do końca pewny czy Liam naprawdę był materiałem na 'It-Boy' (tłum. określenie na osobę w najmodniejszych ubraniach, popularną, z wielką paczką przyjaciół itp.) ale był głośny i przyciągał cię do siebie, więc Louis i tak określił go tym mianem. Liam był dobrą karmą. 

Dołączając do Harry'ego, Nialla i Liama przy stoliku na środku baru i wspinając się na jeden z dwóch wysokich, pozłacanych stołków, Louis mógł poczuć na sobie wścibskie spojrzenia.

Kiedy był młodszy spojrzenia, które dostawał zawsze były wyłowywane przez jego świetny tyłek. Dzisiaj, było to onieśmielenie. Och, stare, dobre czasy.

Zayn usiadł na krześle obok niego i jeans rozciągnął się na jego drobnym ciele, więc można było niemalże zobaczyć zarys jego mięśni na udach.

Zayn był szalony i zdeterminowany, czasami przesadzał z pomysłami. Jednakże, miał oko jak nikt inny i był jedynym, który według Louisa mógł dobrze wyglądać w jeansowym garniturze w pierwszym rzędzie na pokazie Chanel. Nie przejmował się akcesoriami, Zayn zazwyczaj o to nie dbał, pozwalając by ubrania mówiły za siebie, ale miał na sobie skórzane buty za kotkę od McQueena w kolorze koniaku i wyróżniały się, pasując do jego oczu. Był wizją.

Gdy Louis usiadł, odrobinę kręcąc swoim tyłkiem, by zmieścił się na wąskim krześle, Harry zaszczycił Louisa tak delikatnym uśmiechem, że poczuł jakby jego palce gładziły jego policzek. 

Louis czuł teraz wszystkie rodzaje szczęścia i nie był pewien czy to ogólne zmęczenie tygodniem mody mieszało mu w głowie czy fakt, że Harry był obok niego. Może był to sposób, w jaki oni wszyscy wyglądali kunsztownie i mógł sobie wyobrazić jak uświetniali obraz Moneta, nawet jeśli nikt nie byłby w stanie dostrzec, że Liam miał na sobie beżowy garnitur obok niebieskiego stroju Zayna.

- Cholera, wyglądamy razem dobrze, musimy zrobić sobie zdjęcie. Na Instagrama - Harry odwrócił się, jego nogi zwisały z wysokiego krzesła, oczy szukały wystarczająco głupiej ofiary, która weźmie jego iPhone'a. 

I Louis myślał, że to on miał obsesję na punkcie social mediów. Harry był na zupełnie innym poziomie. 

Niall rechotał. Oczywiście. - Nie sądzę, że kiedykolwiek widziałem tyle wyczucia stylu na jednym metrze kwadratowym.

I nie mylił się. Niall wciąż miał na sobie biel z Liamem obok, który miał garnitur od Louis Vuitton. Czerń i biel Harry'ego była niemalże nieśmiała obok ekscentrycznego wyboru Zayna, ale Louis pokonywał ich wszystkich. Garnitur, który miał na siebie był jak nocne niebo, głośny i cichy w tym samym czasie. Wyglądał lepiej, niż gwiazda filmowa.

Poszukiwania Harry'ego zakończyły się w ciągu minuty. Louis nie mógł powiedzieć, że był zaskoczony.

Zanim mógł nawet zapytać czy to okej, czy jego zdjęcie powinno być na Instagramie kogoś innego, czy powinien w ogóle pozować, migawka poszła w ruch i jedna z twarzy, którą Louis widywał na każdym tygodniu mody, ale nie mógł dopasować do niej imienia uśmiechnęła się do nich wszystkich, oczy odrobinę się rozszerzyły, kiedy zatrzymały się na twarzy Louisa.

Udawał miłego i przytaknął, usta ułożyły się w ciasnym uśmiechu.

- Nie mogę uwierzyć, że naprawdę siedzę obok ciebie - zwrócił się do niego Harry, gdy tylko odłożył swój telefon na stolik, który obecnie gościł sakiewkę Zayna od Givenchy, którą ukradł z szafy, kiedy Louis był zbyt zajęty pracą, niedorzeczne breloczki Harry'ego od Fendi z kudłatą głową Lagerfelda i wszystkie ich iPhony i portfele od Balenciagi i Prady.

...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz