Paryż był pędem pokazów, kolacji i spotkań. Dla Louisa był również pracą w samochodzie i w Ritz, ciągłymi telefonani do Nowego Jorku i zbyt małą ilością godzin snu.
Dołączył do Zayna na sesji do październikowego numeru w Musee d'Orsay po godzinach otwarcia, ubrania zaprezentowane na pokazach wyglądały spektakularnie w białej scenerii. Ich dwójka zawsze czuła się jakby łamała zasady, więc załatwili wszystko przez Sabine i wystylizowali tą całą rzecz przez jeden dzień planowania, wydział od akcesoriów wysłał im wystarczająco, by mieli co wybrać na improwizowaną noc lekkomyślności. Louis na nowo przypomniał sobie dlaczego zakochał się w modzie tyle lat temu i kiedy spojrzał na Zayna siedzącego na podłodze, sprawdzającego zdjęcia na swoim komputerze, mógł dostrzec, że jego najlepszy przyjaciel również to czuł.
Zazwyczaj dni tygodnia mody zdawały się Louisowi zlewać w jedno, ponieważ w większości był po drugiej stronie oceanu. Włochy i Francja zawsze były dla niego przyjemne i miłe, załoga traktowała go jak króla, ale po sezonie lub dwóch bycia starszym redaktorem Bazaaru i potem reprezentując The New York Times, każdy następny rok zaczynał wyglądać jak poprzedni i tygodnie mody polegały na wciśnięciu takiej ilości interesów w siedem dni, jak było to możliwe.
W jakiś sposób teraz było to czuć inaczej, kiedy widywał tam również Harry'ego. Harry miał na sobie vintage Comme Des Garcons rock and roll marynarkę z nadrukiem, kiedy mijali się po drodze w lobby w Ritz, wieczór trwał w pełni, ale dla Louisa była to pora snu, podczas gdy Harry miał dopiero wychodzić.
Louis czuł się jakby trochę wariował, bo kiedy tylko się odwracał, Harry zawsze stał tak blisko, ciało odwrócone w jego stronę i albo rozmawiał ze swoją dwójką przyjaciół którą zaciągnął ze sobą do Paryża, albo z redaktorami innych publikacji.
W poniedziałek Louis był podekscytowany na Diora, fioletowy dywan igrał z umysłami widowni, jakby spodziewali się festiwalu muzycznego, podczas gdy byli pod wpływem narkotyków, a nie oglądali pokaz mody. Ponownie motywem przewodnim dla Simonsa, który zarządzał Diorem były kwiaty i Louis kochał to, zawsze zafascynowany ruchem, który wszczepiał w swoje prace, kontrast sztywności i lekkości. Zayn był również wyraźnie szczęśliwy, jak szalony szkicując w swoim notatniku, jego głowa poruszała się w górę i w dół, gdy próbował wyłapać detale na długich sukienkach, które przepływały przez wybieg.
W jakiś sposób zdołał wyobrazić sobie Harry'ego w lekkim jedwabiu pomimo tego, że został usadzony w rzędzie z tyłu, więc Louis nie mógł dostrzec go wśród tłumu. Jego umysł wciąż był niemym brzęczeniem słowa Harry, Harry, Harry. Wszystko dotyczyło Harry'ego, materiały i zapach zmieszanych, drogich perfum w wielkim pomieszczeniu.
Gdy tylko pokaz się skończył, Louis i Zayn wyszli z powrotem na paryskie słońce, reszta grupy Vogue tuż za nimi. Sabine zdołała złapać Louisa, nawet jeśli musiała stać daleko z tyłu z innymi asystentami i natychmiast zaczęła mówić z pamięci jego harmonogram, niczego nie przegapiając. Louis czuł jakby czasami to ona nim dowodziła, nawet jeśli to on był u władzy.
- Właśnie dotarł wywiad z Hillary Clinton, jest na twoim iPadzie w samochodzie. Lunch z Vogue Paris jest dzisiaj i the LVMH Young Fashion Ceremony jest o siedemnastej. Mam dla ciebie ubrania na zmianę w samochodzie - chwilę potem znaleźli się przy pojeździe, Zayn leniwie wsiadł do środka, brzeg jego marynarki od Balmain był niebieski, żółty i czerwony. Louis będzie musiał ją ukraść.
- I tyle z powolnego dnia - wydostało się z ust Zayna, zanim Louis mógł dobrze usiąść. Przejechał palcami po skórzanej tapicerce, przestronne wnętrze pozwoliło im wyciągnąć swoje kończyny. Louis odchylił swoją głowę do tyłu i zamknął oczy.