13

166 10 0
                                    

Obudziły mnie promyki słońca wpadające do pokoju i lekkie głaskanie Logana po ramieniu.

- hej skarbie, jak się czujesz?

- z tobą zawsze jak najlepiej

- dobra chodź, może zrobimy śniadanie dla całej czwórki?

- dobry pomysł, tylko daj mi chwilę, ubiorę się

- ok a co na śniadanie chcesz?

- pancake?

- ok to przyjdź zaraz żebym kuchni nie spalił

Zaśmiałam się kręcąc głową. Ubrałam się tak:

 Ubrałam się tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I zeszłam na dół. Logan dopiero przygotowywał składniki. Zaczęliśmy robić. Trochę czasu upłynęło bo zrobiliśmy 4 porcje. Kładłam właśnie talerze na stół gdy poczułam ręcę Logana na moich biodrach. Jego klatka piersiowa zderzyła się z moimi plecami

- ślicznie wyglądasz- szepnął mi do ucha i zaczął składać mokre pocałunki na mojej szyi. Zachichotałam i obróciłam się przodem do blondyna który posadził mnie na stole i pocałował delikatnie w usta. Widać wziął sobie do serca to co powiedziałam mu wczoraj. Po paru minutach miziania usłyszęliśmy kroki i odwróciliśmy się w tamtą stronę. Przed nami stał Brendan w piżamie patrząc się na nas

- chyba też muszę znaleźć sobie dziewczynę- powiedział sarkastycznie. Logan odsunął się odemnie pozwalając mi zejść ze stołu.
Po śniadaniu Logan poszedł nagrywać vloga na podwórko a ja sprzątałam po śniadaniu.

- ej Maya fuuuckk- powiedział Brendan

- co jest?

- kurwa, jutro przecierz 1 kwietnia

- no i..... O shhiiit

- mamy coś dla niego?

- Evan, mamy coś dla niego?

- nie

- no super ale mam pomysł, taki troszkę drogi pomysł.

- dajesz

- pamiętacie jak Jake zrobił Loganowi pranka na urodziny rok temu? Możemy kupić to samo

- Mądrze Maya, skąd ty weźmiesz tyle kasy?

- złożymy się, Evan proszę zadzwoń do Marka i chłopaków z Beverly Hils, Brendan dzwoń do Alissy żeby zajęła Logana na cały dzień a ja jadę do Jake'a wyciągnąć od niego trochę hajsu

- o ty złaa, myślisz że Ci da?

- nie wiem spróbuję - wzięłam kluczyki od auta i wymknęłam się z domu.

Gdy byłam pod villą team 10 zaparkowałam i pomyślałam jakim sposobem ja tam wejdę. Postanowiłam się nie przejmować zasadami dotyczącymi własności prywatnej bo Jake w naszym domu robi to samo, weszłam do środka i krzyknęłam ,,Hi team 10!!".

- hej ty jesteś laską Logana nie?- powiedział Nick Crompton

- ta a twoje miasto to Anglia prawda?- zaśmiałam się.

- tak prawda

- jest Jake?

- jest

- zawołasz go?- nie chciało mi się iść dwa piętra wyżej.

Nick zawołał Jake który zaraz przyszedł. Chłopak podszedł do mnie i przytulił. To było trochę dziwne bo nie mieliśmy jakoś bliższych relacji ale wkońcu to brat mojego chłopaka. Jesteśmy prawie rodziną xd

- co jest?

- usiądźmy może na spokojnie- nie wiedziałam jak mu powiem żeby mi dał trochę kasy bo mi nie starcza na Lambo dla chłopaka.

- chodzi o to że Logan ma jutro urodziny i chcemy mu kupić lamborgini to samo którym go sprankowałeś i potrzebuje twojej pomocy bo sama tego nie załatwię a ty się na tym znasz

- o jeezuu nie wiem

- no pliisss to twój brat

Do kuchni weszła Erika i spytała o co chodzi, opowiedziałam jej sytuacje.

- Jake jedziesz z nią- powiedziała. Uwielbiam ją za to

- ale kochanie...

- Logan to twój brat, weź się dla niego trochę poświęć

Jake poszedł po kasę. Wziąl sporą sumę i przepuścił mnie pierwszą w drzwiach. Zaleta tego taka że wiem gdzie trzyma kasę. Nie no żartuję. Pojechaliśmy do salonu i pół godziny chodziliśmy szukać identycznego auta. Znaleźliśmy i Jake spróbował ponegocjować trochę z ceną. Udało mu się. Zmniejszył cenę o 100tys. Dobry jest. A może to dlatego że obsługiwała nas kobieta?
Po zakupie zdecydowaliśmy że on je zabierze do domu a jutro przywiezie o umówionej godzinie. Podziękowałam chłopakowi i pojechałam do domu. W między czasie zadzwoniłam do Alissy. Powiedziała że aktualnie Logan jest w domu Claut Gangu. Komu jak komu ale Alissie ufałam.

Gdy przyjechałam zaczęłam zapraszać po kolei:
- George Janko
- Mark Dohner
- Amanda Cerny
- Chloe Bennet
- Jake Paul
- Erika Costell
- Alissa Violet
- Faze Banks
Nie wiedziałam co z tego wyniknie bo Claut Gang i Team 10 się poprostu nie nawidzą. Zobaczymy.

Zamówiłam jeszcze tort i z Brendanem zaczęliśmy przygotowywać podwórko. Tylko teraz trzeba dopilnować żeby Logan tam nie wyszedł. Potem umówiłam się z Jakiem że przyjedzie ostatni żeby Logan nie zobaczył. Zadzwoniła do mnie Alissa

- Maya, alarm! Logan jedzie do domu, nie udało mi się go przytrzymać sorry

- nie no spoko prawie wszystko załatwione

Tort przyjechał wcześniej niż Logan. Wszystko udało się zrobić. Jutro wieczorem urządzamy imprezę.

Przyjechał Logan w dobrym nastroju. Chciał jechać na siłownie ale ja byłam poprostu wymęczona dzisiejszym dniem. Poszłam się położyć bardzo wcześnie. Zadzwoniła do mnie jeszcze mama. Chwilę rozmawiałyśmy i przeszedł temat na moją siostrę. Super.

- Emma mi mówiła że ty i Logan się ostatnio kłócicie i że prawdopodobnie z nim zerwiesz

- niech sobie mówi co chce. Ja z Loganem napewno nie zerwię i wszystko jest w jak najlepszym porządku. Jutro ma urodziny

- oo to super pozdrów go ode mnie

- ok dzięki dobra mamo kończę idę spać dobranoc!

- dobranoc córcia śpij dobrze!

Odłożyłam telefon i poszłam spać. Chyba długo nie zasypiałam bo słyszałam Logana który kładł się obok mnie najciszej jak mógł. Jeszcze nie wie co go jutro czeka.

___________________________________

Hejka!💜 podobał się rozdział? Zapraszam również na drugą książkę✌✌✌







Hi LA!!  | Logan PaulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz