Gdy odnalazłam Logana, poszliśmy do Central Parku. Nikt się do tej pory nie odezwał. Trochę niezręcznie się robiło ale Logan to przerwał.
- bardzo dobrze Ci idzie tutaj...
- dzięki... A jak tam Kong, Maverick?
- a dobrze... Tylko tak jakoś Kong nie za bardzo był zadowolony że już nie ma go kto głaskac...- jezuuu i znowu ta cisza, mam zacząć jakiś ważniejszy temat?
-dobra Maya, bez przedłużania... Czy zamierzasz tu zostać jeszcze długo?- był szybszy.
- nie wiem... To nie zależy ode mnie- popatrzyłam na niego żeby załapał że od niego to zależy.
- dobra Logan, przepraszam, że zostawiłam Cię wtedy...
- to nie jest tylko twoja wina... Za bardzo się wtedy wkurzyłem... Ja też przepraszam
- nie musisz, to ja Cię zostawiłam i to przeze mnie
- nie obwiniaj się... Przecież już wcześniej były sprawy za które ja jestem winny..
- no dobra, koniec obwiniania- zaśmialiśmy się- a ty do kiedy tu zostajesz?
- tak w sumie to nie wiem, to było wszystko tak szybko że nawet nie wiem gdzie mam mieszkać hahah
- tooo... W sumie u mnie jest kanapa wolna, więc jak chcesz to zapraszam- zaśmiałam się
- no okej a twoje łóżko nikt nie zajmuje?
- no tylko ja hahaha- wiedziałam do czego zmierza.
- bo wiesz... Nie wiem czy się wyśpię na kanapie- spojrzał na mnie oczekując odpowiedzi.
- pomyślimy, pomyślimy
- wiesz co? Ja teraz nawet nie wiem po co była ta kłótnia 2 miesiące temu
- no ja też, a do czego zmierzasz?- chciałam żeby pierwszy to powiedział.
- do tego, że cholernie tęsknie Maya... Nie moglibyśmy spróbować od nowa?- stanął na przeciwko mnie i złapał mnie za ręcę.
- Logan bo......Pieprzyć to
I w tym momencie stanęłam na palcach i położyłam rękę na jego policzek a jego usta dotknęły moich. Złapał mnie w tali i przyciągnął do siebie tak, że nasze klatki piersiowe się stykały. BOSZEE JAK MI TEGO BRAKOWAŁO. Pocałunki były tak delikatne a zarazem mocne bo oboje musieliśmy się tym nacieszyć. To była chwila, której nie mogłam złapać do słoika aby skorzystać z niej w późniejszym czasie. Czekałam na to bite dwa miesiące. Odsunęłam się od niego, ale nie daleko, tak że nasze klatki piersiowe nadal się stykały. Przez chwilę patrzyliśmy sobie w oczy. Uśmiechnęłam się i spuściłam wzrok.- to znaczyło tak?- zapytał a ja pokiwałam głową i nasze czoła zetknęły się i poczułam ciepło, które nikt mi nie dawał od czasu wyjazdu.
Pomyśleliśmy że przecież nie jest bardzo daleko więc się przejdziemy. No i proszę bardzo. Zaczęło padać. Miałam na sobie tylko bluzkę z długim rękawem, więc nie było mi zbyt ciepło. Biec też nie mogłam bo z obcasami ciężko. Gdy Logan zobaczył że ja nie mam nic zdjął swój garnitur i nałożył mi na ramiona. To była scena rodem z filmu. Trochę dziwnie się czułam z tym że ja miałam bluzkę z długim rękawem na to garnitur a Logan był w samej koszulce.
- przeziębisz się, lepiej gdybym ci to oddała
- przeestań lepiej żeby tobie było ciepło- nie wiem jak on to robił ale zakochiwałam się w nim jeszcze bardziej.
- kocham Cię
- ja ciebie też- i objął mnie ramieniem dając mi jeszcze większe poczucie ciepła. Zaczynam podejrzewać że przez te dwa miesiące naoglądał się więcej komedii romantycznych niż ja przez całe życie.
Dotarliśmy do apartamentu cali mokrzy. Logan rozglądał się po mieszkaniu.
- no, no ładnie
- wieem, załatwili mi to, ale za inne rzeczy płace ja
- a jak naprzykład....... Fuck!
- co jest?
- Brendan
- hahaahaha zostawiłeś go tam?!
- no tak wyszło, pewnie dzwonił a ja mam telefon rozładowany...
- no to dzwoń z mojego i podaj mu adres odrazu
- jesteś aniołem
- sam w to nie wierzysz
Zadzwonił do Brendana i poinformował go gdzie jest i żeby też przyjechał się tu zatrzymać.
- Maya... No to.. Jak będzie z tym wyjazdem?
- wiesz co? Chyba zrywam kontrakt
- naprawdę?
- no tak, dłużej tutaj sama nie wytrzymam tylko nie wiem jak ja im to powiem
- moge Ci pomóc jak chcesz, naprawdę się ciesze... I wszyscy się będą cieszyć, bo Cię uwielbiają
- dobra, dobra już nie rób ze mnie takiej bogini
- nooo ale tak wyglądasz- zmierzył mnie wzrokiem.
- tak gdyby nie przemoczone ubrania hahahha
- przez te dwa pieprzone miesiące czekałem na ten moment- podszedł do mnie i przytulił od tyłu, tak jak kiedyś.
- ja też... Logan, co będzie jak znowu się pokłócimy?
- to nawet gdy będziesz chciała nocować na kanapie to Cię nie wypuszczę
- obiecujesz?
- obiecuję....
____________________________________
Iiiii mamy to! Gwiazdkujcie po więcej! Peace✌
CZYTASZ
Hi LA!! | Logan Paul
FanfictionMaya Night, 18 letnia córka reżysera z Teksasu, w okresie wakacji przyjechała do LA z ojcem nagrywającym film ,,The thining". W ciągu tych dwóch miesięcy jej życie zmieni się nie do poznania. Zapraszam do przeczytania!