21

128 8 0
                                    

Na zajutrz miałam już kupiony bilet na samolot, który odlatywał też dzisiaj. Nie mogę uwierzyć że prawdopodobnie siedzę w tym domu ostatni raz. Było mi bardzo przykro ale postanowiłam w Nowym Yorku zająć się tylko karierą, nie będę nikogo szukać. Już teraz przeczuwam że długo nie będę mogła pozbierać się po rozstaniu z Loganem. Dzisiaj się z nim nie widziałam. Spał na kanapie. Może uda mi się jeszcze z nim pożegnać, chociaż wątpie.

Po śniadaniu odrazu pojechałam pożegnać się z Alissą, która przekonywała mnie żebym została, ale pewne sprawy się zmieniły. Blondynka czekała na mnie już przed domem z racji tego że nie miałam za wiele czasu. Przytuliła mnie mocno a ja oddałam uścisk.

- napewno sobie tam poradzisz mała?- zapytała z troską nadal mnie obejmując

- kto jak nie ja- odpowiedziałam smutno.

- ale będziesz codziennie dzwonić i pisać prawda?

- tak, zadzwonię do ciebie nawet jak będę w samolocie

- okej, to trzymaj się i wracaj szybko Maycia- dała mi jeszcze buziaka w policzek i poszła do domu. Postanowiłam jeszcze pojechać do Georga. Przecierz on też jest dla mnie ważny.
Byłam pod jego drzwiami ale nawet nie musiałam pukać bo odrazu mi otworzył i mnie przytulił co odwzajemniłam.

- naprawdę myślisz że to dobry pomysł żeby wyjechać? Maya tutaj wszyscy Cię kochają.

- uwierz mi, nie wszyscy- i spóściłam wzrok.

- ej jeżeli masz na myśli Logana to on najbardziej

- dobra nie chcę o tym gadać, chce poprostu się pożegnać.

- na jak długo?

- nie wiem, ale obiecuję Ci że wrócę

- dobra a więc żegnaj psiapsi

- pa psiapsi...

Za 3 godziny mam samolot więc pojadę jeszcze do domu po walizki i pożegnać się ze współlokatorami. Weszłam do domu, przyniosłam walizki na dół i pożegnałam soę z Evanem i Brendanem. Logana nie było.

- gdzie Logan?

- pojechał do chłopaków chyba

- ok- powiedziałam trochę zawiedziona że nawet się nie pożegnamy.

- uważaj na siebie

- wiem, pozdrówcie Logana..

- ej Maya odwiozę Cię- powiedział Brendan

- dzięki

Gdy dojechaliśmy na lotnisko, Brendan pomógł mi z walizkami i pożegnaliśmy się ostatni raz. Poszłam na odprawę i czekałam na lot. Samolot powinien być za jakieś 20 minut. No nic trzeba się pogodzić z tak żałosną rzeczywistością.

Logan pov's

- Logan bo ja dalej nie rozumiem dlaczego się aż tak pokłóciliście- powiedział George

- wiesz bracie ja też nie wiem, ale ona jedzie do Nowego Yorku, to nie mogłoby przetrwać.- odpowiedziałem. Tak naprawdę chciałbym dalej tu z nią być, ale chyba nasze drogi się rozeszły. Tylko teraz nie wiem. Z kim będę mieć wszystkie sesje zdjęciowe? Z kim będę mógł normalnie pogadać? Kogo będę pocieszać w trudnych chwilach? Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Brendana wpadającego do mieszkania.

- zjebałeś stary- powiedział Brendan prosto z mostu.

- to nie moja wina że chciała jechać

- ale pozwoliłeś jej na to

- weź nie zwalaj tego na mnie i tak mi jest dość z tym ciężko

- ha widzisz!? Dalej Ci na niej zależy- wtrącił Mark

- chłopaki, zawsze mi będzie na niej zależeć ale czasu nie cofne przepraszam- wstałem i wyszedłem z mieszkania. Muszę się przejść, odstresować. Coraz bardziej uświadamiam sobie że już nie poczuję jej zapachu, że nigdy nie dotknę jej seksownego ciała. Cholera. Trzeba było myśleć wcześniej frajerze.

Maya pov's

Siedziałam w samolocie i patrzyłam w dół na to piękne miasto, które niestety opuszczam. Jest tak jak myślałam. Przed chwilą przyłapałam się na myśleniu o Loganie. Co ja powiem fanom? Co on powie fanom? Pewnie część osób będzie się cieszyć a część będzie płakać. Ja aktualnie jestem w tej drugiej części.
Po 5 godzinach lotu, lądowaliśmy w Nowym Yorku. Ta agencja załatwiła mi już wszystko. Mieszkanie w centrum miasta i transport tam, ale ja nie byłam zadowolona. Już tęskniłam za LA.

Taksówka odwiozła mnie pod agencję. Zobaczyłam dość duży budynek z napisem New Original Talent's. Weszłam nie pewnym krokiem. Nie wiedziałam gdzie mam iść ani czego się spodziewać. Wydaje mi się że potrzebowałam kogoś przy mnie. Kto będzie mnie trzymał za rękę i tym sposobem dodawał mi otuchy. Ciekawe o kogo mi chodzi. Wyczujcie ten sarkazm.

Jakiś miły pan powiedział mi gdzie mam iść i po podpisaniu kontraktu i omówieniu wszystkich ważnych spraw mogłam jechać do mieszkania. Zamówiłam ubera i pojechałam.

Mieszkanie było piękne. Cały wystrój składał się z beżu i bieli a w obszernym salonie zamiast ściany było wielkie okno z którego widziałam całe miasto. Naprawdę piękny widok, ale raczej wolę mieszkać w domu. Mam tam swoją przestrzeń i nikt nie ma nic przeciwko temu, co tam robię.

Po tym co zrobiłam część osób mnie znienawidzi. Na dodatek zobaczyłam że Logan dodał film na którym wszystko opowiedział jak było. Chyba ja też powinnam dodać parę słów od siebie. Włączyłam kamerę i nagrałam 10 miutowe wyjaśnienie całej sprawy i też przeprosiłam bo wiem że to także nie było fajne w stosunku do innych których zostawiłam.

Cały czas trudno mi uwierzyć że wszystko się tu poukłada oraz że najpiękniejszy okres w moim życiu właśnie się skończył. No cóż, czas zacząć nowy rozdział...


Hi LA!!  | Logan PaulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz