25

133 7 0
                                    

Obudziłam się rano. Pierwsze o czym pomyślałam to to co stało się wczoraj. Obróciłam się na łóżku, ale Logana nie było. Zaczęłam się zastanawiać czy to wszystko co wczoraj się stało to nie jeden wielki sen. Nie byłabym zaskoczona, zdarzało się to często.
Wstałam żeby się upewnić czy to napewno mi się nie śniło. Naszczęście nie. W kuchni połączonej z salonem, w którym spał jeszcze Brendan, zobaczyłam Logana robiącego śniadanie. Jakie zaskoczenie. Bardzo pachniało, to nie była codzienność. Przed moim wyjazdem częściej to ja robiłam posiłki a przez ostatnie dwa miesiące przeważnie jadłam na mieście, bo nie miałam czasu żeby zrobić sama. Podeszłam i go przytuliłam. Teraz będzie miał problem bo trzeba nadrobić ten czas więc szybko się od niego nie odkleję.

- dzieńdobry księżniczko- powiedział półgłosem żeby nie obudzić Brendana.

- dzieńdobry, brakowało mi tego

- mnie?

- niee, śniadania

- hahah dzięki wiesz

- hahah też Cię kocham skarbie- i go pocałowałam.

- a wy się od rana musicie tak kleić?- usłyszeliśmy Brendana, który pewnie przed chwilą się obudził

- zioom trzeba ci dziewczynę znaleźć - powiedział Logan dalej przytulając się do mnie.

- taa

Po śniadaniu poszłam się ogarnąć bo jak najszybciej muszę załatwić zerwanie kontraktu. Już mam przed oczami reakcje Simona. Szkoda mi go zostawiać, bo mimo tego że budził mnie w środku nocy, to zawsze mi wszystko mówił i załatwiał rzeczy, które ja nie miałam czasu. Bardzo dobrze mi się z nim pracowało, ale kiedyś to musi się skończyć.

Po godzinie poszłam z Loganem do tej agencji i powiedziałam im że zrywam kontrakt.

- ale jesteś pewna?- zapytał szef agencji.

- do kogo ja teraz będę chodzić o 5:00 rano?- zapytał Simon.

- no napewno kogoś znajdziesz, nie martw się, chyba że jedziesz ze mną hahhah

- nie no raczej nie dam rady, ale dziękuję za współpracę z tobą, naprawdę jesteś super gwiazdą i poszłaś bardzo w górę.....to żegnaj- podszedł do mnie i przytulił. Odwzajemniłam gest.

- ja też oczywiście dziękuję za wypromowanie i za wszystko, dowidzenia!

Wyszliśmy z agencji, Logan objął mnie ramieniem.

- widzisz jak łatwo poszło

- no, a teraz wracamy i kupujemy bilet do LA

Weszliśmy do mieszkania i zobaczyliśmy Brendana, który przeglądał coś na laptopie i jedną ręką podpierał głowę o stół.

- coś się stało?- zapytałam nie pewnie.

- no tak jakby- i pokazał nam artykuł z naszym zdjęciem z wczoraj z Central Parku jak się całowaliśmy. Z Loganem popatrzyliśmy na siebie z zażenowanym uśmiechem. Teraz proszę, trzeba się tłumaczyć 20 milionom ludzi. Cudownie. Tych artykułów było sporo. No nieźle.

- no to proszę gołąbki, siadamy i się tłumaczymy

- ehhh chodź

Nagraliśmy filmik wyjaśniający całą akcję i wieść o tym, że wracam do Los Angeles rozniosła się. Kiedy pierwszy raz tam przyjechałam, poprostu byłam w niebie. To miasto zawsze kojarzyło mi się ze spełnionymi marzeniami. Co mnie podkusiło żeby pojechać tutaj. Mam nadzieję, że kiedyś z Loganem będziemy się z tego śmiać.

Na następny dzień żegnałam się z NYC. Pakowałam walizki i nic się nie mieściło bo przybyło mi sporo ciuchów. Koniec końców, ja siedziałam na walizce, Brendan dociskał rękami a Logan próbował ją zamknąć. Wyglądało to co najmniej komicznie. Po 20 minutach udało się i mogliśmy się zbierać. Wyszliśmy z mieszkania, oddałam klucz do recepcji i prosto na lotnisko.

Po dwóch godzinach siedzieliśmy w samolocie, a ja jedyne co robiłam to wpatrywałam się w okno i z radością czekałam aż zobaczę LA. Poznam to miasto na każdym obrazku, nad ziemią, jak i pod.

Gdy lądowaliśmy nie mogę opisać co czułam. Na lotnisku jeszcze złapali nas fani i dopytywali się o tą sprawę. Odrazu pojechaliśmy nie do domu, tylko pod napis HOLLYWOOD, a właściwie nad napis. Robiło się ciemno więc to będzie piękny widok, dodatkowo nikogo nie było. Zrobiliśmy parę zdjęć wspólnie i zmęczeni wróciliśmy do domu. Przywitałam się z Evanem i odrazu mimo zmęczenia musiałam przebiec cały dom żeby upewnić się że tu jestem. Opętała mnie taka radość. Na pole też wybiegłam i zaczęłam skakać na trampolinie.

- podobno zmęczona byłaś- uchylił drzwi Logan.

- tak dalej jestem, już idę.

No to LA.... Witaj ponownie!

___________________________________

Hej! Mam sprawę, bo nie wiem czy nie zacząć kończyć historii (powoli brakuje mi pomysłów i czasu) więc napiszcie w komentarzach ile jeszcze byście chcieli rozdziałów, dozobaczenia mam nadzieję😘😘

Hi LA!!  | Logan PaulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz