17

130 7 1
                                    

3 dni później

Od trzech dni nie wiem co ze sobą zrobić. Nigdzie nie wychodzę, nic nie jem i z nikim nie rozmawiam. Wczoraj spotkałam się z Jakiem, któremu Erika powiedziała prawdę. To był zakład. Założyła się z Tessą że pocałuje Logana. Serio? Ciekawe co by było gdybym ja się z kimś o Jake'a założyła. Myślę że Logan był pijany i nie wiedział co robi. Chociaż to go wogule nie usprawiedliwia. Poprostu tak bardzo chciałabym z nim teraz być. Chciałabym żeby mnie przytulił, pocałował... Cholernie mi tego brakuje. Już raz była taka sytuacja ale to było jedno wielkie nieporozumienie. Logan dalej mimo wszystko do mnie wydzwania. Może powinnam mu dać szansę? Chociaż za bardzo się boję że zrobi to znowu.

Postanowiłam pójść do małej galerii blisko domu, pochodzić, oderwać się od rzeczywistości. Nie było tam tłumów więc poszłam najpierw do Levis'a później do Adidasa ale nic nie kupiłam. Byłam bardzo słaba bo jem jeden posiłek na dzień do którego zmusza mnie pani Smith. Pomyślałam że wrócę do domu coś zjeść. Gdy byłam już przy wyjściu skojarzyłam dziewczynę która szła na przeciwko. O nie. Kurwa. Jessica. Ex Logana. Cudownie.

- ooo kogo my tu mamy, suke która zabrała mi faceta!

- życie kochana- powiedziałam z sarkazmem. Ledwo trzymałam się na nogach.

- naprawdę jak mogłaś! Wiesz co jesteś...- odeszłam poprostu. Jak najszybciej chce być w domu. Wyszłam z galerii. Czułam jak kręci mi się w głowie. Stanęłam na chwilę. Podszedł do mnie jakiś facet i zapytał czy wszystko okej. Chciałam coś powiedzieć ale brakło sił. Zaczęło jeszcze silniej mi się kręcić w głowie i zemdlałam.

Obudziłam się w karetce.

- ej słyszysz mnie? Jak się nazywasz?- zapytał ratownik pogotowia

- M-maya Night- powiedziałam tyle ile mogłam

- jesteś pełnoletnia?

- tak

- dobrze,jedziemy do szpitala jesteś odwodniona i bardzo słaba

W szpitalu leżałam na łożku i czekałam na wyniki badań. Chciałam żeby ktoś przy mnie był. Mianowicie nie ktoś, a Logan. On by mnie napewno wsparł.

- Maya Night, tak?- zapytał doktorka

-tak

- mam wyniki badań, jest pani bardzo słaba w skutek nie dostarczania do organizmu odpowiedniej ilości substancji spożywczych, proszę mi powiedzieć czy pani stosuje jakąś dietę?

- tak ale nie polega ona na tym że nic nie jem, przez ostatnie dni poprostu nie miałam apetytu

- to dobrze, wypuścimy panią jak odzyska pani siły czyli za jakieś dwa dni-i odeszła

Siedziałam na łóżku cały czas patrząc się w jeden punkt. Nie mogłam tu siedzieć sama. Wiedziałam co miałam zrobić. Wyjęłam komórkę i zadzwoniłam. Nie trzeba było długo czekać

- Logan? Hej...

- Maya? Nareszcie.. Gdzie jesteś?

- ja... Ja w szpitalu

- CO!? Dlaczego?! Co jest!?

- poprostu przyjedź...

- zaraz będę.

Odłożyłam komórkę i czekałam na niego. Walić sprawę z Eriką. On jest mi teraz potrzebny jak nigdy.

Czekałam jakieś 20 minut na niego. Przyszedł. Szybkim krokiem podszedł do mojego łóżka.

- co jest?- powiedział ze zmartwieniem a ja go poprostu przytuliłam. Czułam jak się uśmiechnął. Podniosło mnie to trochę na duchu. Opowiedziałam mu wszystko po kolei jak tu trafiłam.

- boże Maya, to wszystko przeze mnie, przepraszam

- Logan to nie przez ciebie tylko przez moją głupotę tu jestem a do tej imprezy jeszcze wrócimy.

- nie jesteś zła już?

- teraz liczy się dla mnie poprostu żebyś tutaj był

- oczywiście, zostanę tutaj na noc jeśli potrzebujesz

- nie Logan, nie musisz na noc tutaj się nie wyśpisz

- zostanę

- kocham cię

- ja ciebie też

Zachciało mi się spać więc powiedziałam Loganowi żeby położył się obok, ale on nie chciał. Powiedział że jeszcze chwilę posiedzi i zostanie tutaj aż nie wyjdę. Gdy już zasypiałam usłyszałam jeszcze Logana:
- kocham cię skarbie pamiętaj o tym
Uśmiechnęłam się i zasnęłam.

Obudziłam się na łóżku szpitalnym ale jakby w domu. Logan spał obok. Co prawda pewnie nie było to dla niego wygodne, ale został. Doceniam. Jeszcze nie wiem co ja zrobie bo nawet nie mam tu ubrań.
Logan obudził się po 10 minutach. Widać że był nie wyspany.

- jak się czujesz?- zapytał

- dobrze już

- to kiedy wychodzisz?

- najszybciej za dwa dni

- ok to chodź na śniadanie

Po śniadaniu czułam się już naprawdę dobrze. Wróciliśmy do sali. On dalej przy mnie był.

- to co jeżeli czujesz się lepiej to spadamy?

- tak czuję się lepiej, ale wiesz że to zabronione?

- właśnie dlatego to zrobimy- chwycił mnie za rękę i unikając wszystkich możliwych lekarzy opuściliśmy szpital.

- hahahah Logan jak ja cię uwielbiam

- jestem ciekawy jaka będzie ich reakcja hahah

Wiedziałam że to było złe ale uwielbiam łamać zasady, podobnie jak Logan więc świetnie się dobraliśmy. Nawet już zapomniałam o tej imprezie u Jake'a. To chyba źle ale mam nadzieję że zrozumiał to wszystko.

Gdy wróciliśmy do domu odrazu poszłam się wykąpać a Logan poszedł spać. Był bardzo zmęczony. Ja też ale nie tak jak on śpiąc na 1/4 łóżka szpitalnego. Położyłam się obok niego. On jeszcze nie spał bo przytulił się do mnie od tyłu, a więc powracamy do normy.

____________________________________

Hejka! Na yt znalazłam ostatnio piosenkę o braciach Paul, link na górze. Piosenka naprawdę jest fajna💜



Hi LA!!  | Logan PaulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz