33

114 7 2
                                    

Tydzień później...

Nadszedł dzień rozprawy. Wstałam bardzo wcześnie i odrazu poszłam się ubrać. Ubrałam to:

Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Zeszłam na dół i zjadłam śniadanie. W między czasie zszedł Brendan.

- jest stresik?- zapytał

- lekki

- nie przejmuj się, on nic nie zrobił.

- wiem- chciałam w to wierzyć ale sytuacja wyglądała inaczej. Co jeżeli w sądzie uwierzą, że Logan celowo zepchnął go z tych schodów.

I jeszcze jedna sprawa. W mediach huczy od tego, że Logan siedzi w areszcie. Ludzie wymyślają różne definicje dlaczego jest w więzieniu, a my? A my nie możemy nic z tym zrobić. Prawnik Logana zakazał cokolwiek mówić. Zostałam zatrzymana przez paparazzi jakieś 7 razy, ale nic nie powiedziałam. Tylko tyle, że on nic nie zrobił.

Zajrzałam przez okno i zobaczyłam auto pana prawnika, który miał po mnie przyjechać.
Powiedziałam do chłopaków żeby trzymali kciuki i wyszłam z domu.

Wsiadłam do auta i kończyliśmy ustalać co mogę powiedzieć. Trzeba zwrócić jeszcze uwagę na to, że ostatnio kiedy byłam w szlitalu nieźle nagadałam temu gościowi i może chcieć się na mnie zemścić, ale teraz najważniejszy jest Logan.

Weszliśmy do budynku i skierowaliśmy się na wskazaną salę. Musieliśmy chwilę poczekać bo byliśmy przed czasem.

Za chwilę zobaczyłam tego gościa ze szpitala. Miał poharataną twarz i rękę w gipsie, do tego kuśtykał. Popatrzył na mnie wzrokiem rządnym mordu, ja zrobiłam to samo. Myśli, że się będę bała? Śmieszne.

Po chwili usłyszałam głos Logana. Natychmiast ws tałam z miejsca. Zobaczyłam go jak był trzymany za ramię przez jakiegoś policjanta. Wyglądał jak cień. Blady, podkrążone oczy, do tego pozostałości z bitki. Chciałam do niego podejść, ale przytrzymał mnie prawnik.
Logan uśmiechnął się do mnie smutno i wprowadzili go na salę. My weszliśmy za nimi.
Sala była podzielona na dwie strony i stół na środku dla sędzi. Siadliśmy w ławce z długim stołem tak, że Logan siedział pierwszy, koło niego prawnik a na końcu ja. Nie było jeszcze sędziów więc była chwila na ustalenie wszystkiego. Blondyn wyciągnął do mnie rękę, ja zrobiłam to samo. Chwilę patrzyliśmy się sobie w oczy i szepnęłam jeszcze ciche ,,kocham Cię", chciał odpowiedzieć, ale wtedy wszedł sędzia i trzeba było wstać. Chwilę omawiali co się stało, kto jest oskarżony, kto poszkodowany i takie inne. Pierwszego poprosili Logana o wytłumaczenie się.

- Logan Paul, zamieszkały w Encino, White Oak Ave, 22 lata, oskarżony o poważne uszkodzenie ciała... Proszę powiedzieć jak wyglądało to z pańskiej perspektywy.

- a więc Dirk Mclein(jak się okazało) nachodził moją dziewczynę. Twierdził, że powinna się z nim związać. Nastał dzień, że ja i Maya się lekko pokłóciliśmy i wyszedłem z domu. Wtedy włamał się do nas ten pan i chciał zrobić coś mojej dziewczynie ale nie zdążył bo przyszedłem. Zaczęliśmy się szarpać i gdy poszkodowany chwycił mnie za szyję, odepchnąłem go, ten nie złapał równowagi i spadł ze schodów. Proszę mnie zrozumieć, chciałem poprostu obronić dziewczynę...- skończył Logan. Nawet dobrze mu poszło. Teraz sędzia poprosił Dirka. Ten zaczął mówić:

- zaczęło to się tak, że po wielu moich namowach, kiedy w ten wieczór poszedłem do Mai, zgodziła się być moją dziewczyną. Mieliśmy powiedzieć to razem temu mordercy (spojrzał na Logana, a ten odesłał mu wrogie spojrzenie) a on...

- chwila, chwila- przerwał sąd- na przesłuchaniu zeznał pan, że z obecną tutaj Mayą znacie się już długo i długo jesteście razem.

- aa no tak to musiało mi się coś pomylić- spojrzałam na Logana i uśmiechnęłam się pod nosem- a więc gdy on nas zobaczył rzucił się na mnie z pięściami i zrzucił mnie ze schodów... Tak to wyglądało wysoki sądzie...- próbował udawać wielce poszkodowanego.

Potem poprosili mnie. Serce stanęło mi na chwilę, ale to przez stres.

- Mayu, opowiedz jak to było z twojej perspektywy.

- w ten dzień akurat naprawdę pokłóciliśmy się z Loganem i kiedy on wyszedł do mieszkania, nie wiem jakim sposobem dostał się Dirk. To wszystko co mówi to nieprawda. Prześladował mnie, wysyłał dziwne sms'y i śledził. Kiedy do domu przyszedł Logan to Dirk pierwszy rzucił się na niego, ale Logan poprostu chciał mnie bronić. Rzeczywiście gdy Dirk zaczął go dusić, ten go odepchnął i spadł ze schodów...

- a proszę powiedzieć, czy pani chłopakowi zdażało się wcześniej być agresywnym?

- nie! Nigdy! Wysoki sądzie, Logan to najlepszy człowiek jakiego znam(mówiąc to patrzyłam na Logana) on chciał mnie obronić i siebie też..

- dobrze, możesz usiąść.. Teraz nastąpi przerwa, a po niej ogłoszenie wyroków...

Wszyscy wstali i wyszli. Na korytarzu szybko podbiegłam do Logana i go przytuliłam z całej siły. Schowałam głowę w jego ramię i poleciało mi kilka łez. On oparł swoją głowę o moją i także mnie przytulił.

- jak się czujesz?- zapytałam gładząc go po włosach.

- jest okej.. A ty?

- też dobrze

- jejku bo się rozpłaczę- podszedł do nas Dirk.

- jeszcze masz czelność tu podchodzić!?- zapytałam lekko wkurzona, no dobra nie lekko. Byłam wkurwiona.

- Maya... Spokojnie..- próbował mnie uspokoić Logan.

- naciesz się nim jeszcze zanim go zamkną

- jeżeli kogoś by mieli zamknąć to ciebie! Sąd uwierzył nam.

- jesteś piękna jak się złościsz- powiedział ze wścibskim uśmiechem.

- zostaw ją w spokoju bo pożałujesz- powiedział Logan groźnym głosem w jego stronę.

- co? Znowu mnie zepchniesz ze schodów?- Logana też wkurzył. Chciał podejść bliżej, ale go przytrzymałam.

- Logan to nie ma sensu, chodź i tak wygrana jest po naszej stronie..- i odeszliśmy.

Po chwili zawołali wszystkich.

- sąd doszedł do ostatecznego wyjaśnienia sprawy. Ze względu na całkowite zmienienie wyjaśniej pana Dirka Mcleina doszliśmy do wniosku, że to nie może być prawda. Do tego w telefonie Mai Night znaleziono sms'y. Logan Paul zostaje oczyszczony z zarzutów a Dirk Mclein dostaję wyrok na 10 miesięcy pozbawienia wolności. Wszem i wobec zamykam sprawę.- odetchnęłam z ulgą, rzuciłam jeszcze triumfalne spojrzenie Dirkowi i wyszłam.

Rzuciłam się Loganowi na szyję, który właśnie żegnał się z prawnikiem. Też podziękowałam i poszliśmy trzymając się za ręcę.
Ale wszyscy będą szczęśliwi jak zobaczą kogo przyprowadzę do domu...


____________________________________

Hejka! Przepraszam, że tak długo nie było rozdziałów ale nauka, szkoła i nauka. Za niedługo postaram się wstawić następny. Peace!💜

Hi LA!!  | Logan PaulOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz