7.

186 8 0
                                    

- Nie ma opcji, żeby pomogli nam w czymkolwiek, przyczyniając się tym do śmierci Im HeSeo i GeHeSoo - zaczął Jungkook kiedy wszyscy siedzieli cicho - Mamy juz dokładny plan jak wszystko załatwić.
- Młody ma racje - odezwał się RapMonster - Wszystko się spierdoli jeśli będą z nami.
- Ja jestem za - mruknęła Nanami - Mamy dobry plan
- Nami, chociaż ty - zaczął JaeBum i złapał ją za rękę bo siedział na fotelu, obok kanapy gdzie grzała miejsce ona - Wiesz, że jesteśmy najlepsi, jedyne co możemy zrobić to ulepszyć wasz plan.
Dziewczyna patrzyła w jego oczy i wróciły niemalże wszystkie wspomnienia. Był tak idealny, tak kochany a później stał się potworem. Ale to przecież wszystko wina Hikari..
- JB, my naprawdę nie możemy - odparła smutno i pogładziła jego dłoń - Wiem jak to jest kiedy chcesz się zemścić ale wszystko jest przeciwko tobie. My to załatwimy - uśmiechnęła się delikatnie a w salonie słychać było odchrząknięcie Jungkooka.
Nie rozumiał jej. Widać, że zaufała ponownie facetowi, który kiedyś ją bardzo skrzywdził a dla niego była zimna i jedyne uczucie jakie pokazywała to gniew.
- Chizz ja chce ci pomóc chociaż w najmniejszym stopniu - zaczął DO i spojrzał na nią - To byłoby jak zadośćuczynienie za to co ci kiedyś zrobiłem. Ja musiałem, JaeBum też. Gdybyśmy tego nie zrobili, konsekwencje byłyby okropne.
- Tchórze - powiedział niezbyt cicho TaeHyung, który patrzył wrogo na DO.
Chizuru patrzyła na KyungSoo i dałaby sobie rękę uciąć, że nie skrzywdziłby jej, gdyby nie grożono mu czymś okropnym.
Hikari, z kimkolwiek pracowała musi dostać za swoje. Zabiła w niej poczucie prawdziwej przyjaźni, bo znały się od dawna i przyjaźnily ze sobą dłużej niz z Nanami. Zabiła w niej definicję miłości bo gdy pokochała chłopaka, ten przez Hikari zadał jej tyle bólu i smutków.
Przez chwilę panowała cisza, którą przerwał Jin wstając.
- Zostaje jak było a skoro tak bardzo chcecie pomóc to na pewno nie w tej sprawie - powiedział blondyn i podrapał się po ręku - Im HeSoo jak wiecie albo i nie uwielbia szybkie samochody. Jutro organizuje jeden z takich wyścigów. To dobra okazja, żeby się rozeznać i trochę zakręcić wokół niego.
- Nie zdemaskujemy się przed balem? - spytał Kook i ciągle zerkał jak JaeBum nadal trzyma rękę rudej.
- Musicie usunąć mu wrzeszcza - zaczął tym razem YoonGi - Na balu wystarczy, że znajdzie się w zagrożeniu i gdy kliknie wrzeszcza, jest po was. Zlecą się jego psy.
- Może my się tym zajmniemy? - spytał JaeBum - Nie możecie ryzykować, że was poza na balu, zginiecie na starcie.
- Nie ma mowy - odparł JungKook równocześnie z Nanami, która powiedziała, że to dobry pomysł.
Ruda i Kook zmierzyli się wzrokiem.
Zaczęła się kłótnia i każdy miał coś do powiedzenia.
- Dobra kurwa dość! - krzyknęła w końcu Chizuru widząc, że z tego nic nie wyniknie - Na wyścig idę ja bo świetnie wtapiam się w tłum i ogarnę gdzie ma wczepionego wrzeszcza. Nanami mu go usunie a ja zadbam o to, żeby nie zlecialy się o niego jego ochroniarze. Z resztą Nami musi być bo świetnie się sciga.
- Jungkook tez musi być - zaczął NamJoon - On ściga się lepiej.
- Akurat - prychnęła Nanami
- Chcesz się przekonać? - spytał Kook z cwanym uśmieszkiem - Ty szybko pojeździsz później ale na czym innym - puścił jej oczko i obserwował reakcję JaeBuma. Zależało mu na tym, żeby JB widział, że Nanami jest już na jego oku.
- Przezabawne - rzuciła go poduszką.
- W takim razie ja i JaeBum też tam będziemy. Chcemy pomóc w czymkolwiek - zaczął DO patrząc na Chizuru, która się uśmiechnęła.
- To mnie nie może tam zabraknąć - warknał Tae.
- No pewnie kurwa, wszyscy tam bądźmy - prychnęła Nanami - Weźmy nawet i JHopa bo nie ma kto robić z siebie pajaca
- Odwal się w końcu ode mnie - zaczął HoSeok
- Sam zacząłeś! - pisnęła Nanami
- Kurwa dość bo to się robi śmieszne i popierdolone - mówił NamJoon - Idą dziewczyny, Tae, JungKook i nowi
- Jak cokolwiek odpierdolicie, macie poodcinane kutasy wsadzone w waszą własną dupe - powiedziała Nanami bo wiedziała, że nikt im tu do końca noe ufa, albo wcale nie ufa. Jungkook lekko się zaśmiał bo zmiany nastawienia do ludzi tej dziewczyny, następowały bardzo szybko.
- Gwarantuje, że wszystko będzie dobrze - zaczął DO i podszedł do Chizuru po czym szybko ją przytulił - Dziękuję, że możemy tu zostać.
- Że co kurwa możecie? - spytał Tae wstając i pociągnął blondynke za rękę bliżej siebie - Nie ma nawet takiej możliwości, żebyście nocowali tutaj.
- A niby czemu nie? - spytała Chizuru, którą bawił fakt, że Tae jest zazdrosny. I teraz ma na to świadków bo właśnie odstawia scenę zazdrości przy wszystkich i to nie o swoją dziewczynę.
- No chyba na łeb upadłaś, że pozwolę im tutaj zostać - warknął Tae i szybko przekręcił Chizuri do siebie.
Wszyscy patrzyli na tą scenę ze zdziwieniem. BTS z niedowierzaniem bo wydawało się jakby Tae zależało na dziewczynie, pierwszy raz od zawsze.
- Przecież nic się nie stanie kurwa - zaczął KyungSoo i podszedł bliżej nich - Nie uszkodze jej w żaden sposób.
- Tylko byś chuju spróbowal - odpowiedział automatycznie Tae i szarpnął DO za ramie
- Ej kurwa! - warkneła Chizuru i ustała miedzy nimi - Nie jestem niczyja własnością a zachowujecie się jakbym była kawałkiem mięcha! KyungSoo i JaeBum tu zostają, nie mają się gdzie podziac.
- Przypomnij sobie co wam zrobili! - zaczął na nowo Tae patrząc jej w oczy
- Daj spokoj... - usłyszeli Jimina
- Jeśli oni tu zostają to my tu przychodzimy na noc - zaczął znowu Tae - Jungkook i ja.
- Niby co nam sie może stac? - spytała Nanami - Akurat umiemy sobie poradzić same a wy nie róbcie z nich gwałcicieli i morderców!
- Wracamy tu na noc - zakończył Tae patrząc to na KyungSoo to na lekko rozbawiobego JaeBuma i wyszedł.
- Ja pierdole... - powiedziała Chizuru i usiadła na kanapę.
- Do później - Nanami poczuła jak JungKook wychodząc położył jej rękę na ramieniu.
- Ja naprawde nie wiem co wstąpiło w Aliena - zaśmiał się nerwowo JHope
- Dobra my też spadamy - NamJoon zaczął wstawać a po chwili zrobiła to też reszta jego ekipy - Macie sobie pewnie wiele do wyjaśnienia. Jesteśmy w stałym kontakcie w razie czego - powiedział po czym wszyscy się pożegnali.
- Ja nie wiem kurwa co to było... - zaśmiała się Chizuru, której jednak podobał się fakt, że Tae pokazuje to, że nie jest mu obojętna jak te wszystkie dziwki.
- Zazdrośnik -powiedziała ze śmiechem Nanami - Nie mówiłaś, że łączą was jakieś głębokie relacje
- Przestań głupia! - zaśmiała się blondynka i rzuciła w Nanami poduszką. Ruda dostała prosto w głowę przez co jej włosy się naelektryzowały i stały w górę.
- Ej marchewka, chodź zrobimy coś na śniadanie - powiedziała Chizuru śmiejąc się do łez bo Nanami wyglądała naprawde śmiesznie.
- Możemy wam pomóc? - spytał DO i niepewnie się uśmiechnął.
- No pewnie, mam wspaniały humor! - powiedziała rozbawiona Chizuru i wszyscy przeszli do kuchni.

~Gangsta squad~BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz