12.

125 10 0
                                        

Weszli po schodach a dwóch mężczyzn ubranych w smokingi otworzyło przed nimi wielkie zdobione drzwi. Nanami czuła się jak prawdziwa księżniczka a fakt, że tej nocy jest tu z Jungkookiem cisnął jej na usta uśmiech.
- Witamy, zapraszam na chwilkę do mnie, aby potwierdzić przyjście - odezwał się nieco starszy mężczyzna zapraszając ich do wysokiego okrągłego stolika, na ktorym stał komputer, kilka papierów oprawionych w skórę i duży wazon z pięknymi białymi różami.
- Oczywiście - Jungkook powiedział z uśmiechem i puścił przed sobą Nanami, kładąc swoją dłoń na jej biodrze.
- Państwa dane? - spytał mężczyzna obdarowując ich uśmiechem.
- JuRan i KamanJi Badakwul - uśmiechnął się Jungkook - Tajlandia.
Mężczyzna zaczął wpisywać w dotykowy duży ekran telefonu podane informacje.
- Poproszę o karty - zaczął ponownie i kiedy je dostał, przejechał nimi po czytniku- Piękne zdjęcie.
- Bo moja żona jest piękna - odparł Jungkook i objął Nanami, która się uśmiechała.
- Miłej zabawy - odparł mężczyzna i oddał im karty
- Jeden problem z górki - powiedział Kook do ucha Nanami prowadząc ją dalej do sali
- Komputer - zatrzymała go Nanami patrząc jak sprzęt stoi bez pilowania.
Jungkook zostawił ją na środku i spokojnie podszedł do komputera. Szybko podłączył kostkę i niepostrzeżenie odszedł.
- To wszystko jest narazie zbyt proste - zestresowała się ruda kiedy zobaczyła jak łatwo mu poszło.
- Spokojnie, wszystko idzie zgodnie z planem. Wejdziemy dalej.. - pogładził ją po plecach i przeszli do dużej, bogato zdobionej sali gdzie było już sporo gości.
Była zestresowana ale fakt, że jest z nią Jungkook dawał jej poczucie bezpieczeństwa i spokoju.. chociaż trochę.

Nie stroiła się zbyt mocno bo Tae o to nie prosił. Bała się, że zabierze ją na jakąś kolację a ona tego nie lubi. W sumie Taehyung nie wyglądał na takiego, który by mógł to zrobić.
- Gotowa? - odebrała telefon od chłopaka.
- Tak, mam już wychodzić? - spytała i szybko przejechała usta czerwoną szminką
- Tak, schodź szybciutko - usłyszała i ze śmiechem się rozłączyła.
Miła dziwne poczucie, że ona bedzie beztrosko spędzać siebie czas z Tae a Nanami i Jungkook są na balu, na którym wiele może się wydarzyć.
Zamknęła dom i zobaczyła Tae opartego o swój czerwony samochód. Gdy tylko była przy nim przyciągnął ją do siebie za rękę i mocno wbił się w jej usta.
- Gdzie jedziemy? Strasznie ciemno - mówiła rozglądając się wokoło.
- Zobaczysz, wsiadaj - uśmiechnął się i obudwoje wsiedli.
Jechali dość długo ciągle rozmawiając, a samochód zdawał się cały czas podjeżdżać pod górkę.
- Dokąd ty mnie wywozisz, długo jeszcze? - spytała a on raptownie  zatrzymał samochod.
- Jesteśmy, chodź - uśmiechnął się i wysiadł z samochodu.
Kiedy wysiadła z samochodu zdała sobie sprawę, że znajdują się na wzgórzu. Była zachwycona bo było widać stąd cały Seoul. Pięknie oświetlony a przez to, że byli wysoko towarzyszyła im cisza.
- Stać mnie na drogie kolacje i wypasione prezenty, ale wolałem...
- Piękny widok, to dużo lepsze niż kolacje - przerwała mu i pocałowała jego usta.
- Kolacja też jest - zaśmiał się krótko i otworzył bagażnik samochodu.
Chizuru zaśmiała się chwilę widząc niebieski alkohol w dużej butelce i małe przekąski.
Jak dobrze, że letnie noce nie są aż takie zimne bo Tae rozłożył gruby koc na trawie niedaleko samochodu i biorąc pod rękę jedzenie i alkohol pociągnął za sobą Chizuru.
- Taka forma romantyczności mi się podoba - uśmiechnęła się a gdy usiedli Tae pociągnął ją za soba i teraz leżeli patrząc w gwiazdy. Niebo było przepiękne tej nocy. Czyste i przejrzyste, a gwiazd było tysiące.
- Zarzuciłbym słabym tekstem o gwiazdach i oczach - zaśmiał się nagle - Ale wolę po prostu ci powiedzieć, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną jaką udało mi się spotkać.
Przyglądała mu się dokładnie i dopiero teraz zdała sobie sprawę ile w jego twarzy jest detali. Malutkie pieprzyki, wałeczki pod oczami i lekko widoczne kreski przy ustach, gdy się uśmiecha.
Był skrępowany tym, że tak na niego patrzy ale mógł korzystać z okazji i przypatrywać się również jej. Wąski nosek, na którego czubku był mały pieprzyk, pełne policzki, nieco wąska górna warga, błękit oczu i to że są bardziej okrągłe niż płaskie.
- Kocham cię - wyszeptała i wtuliła się w jego ciało.
Leżeli tak jeszcze jakiś czas patrząc w gwiazdy i opowiadając sobie różne historie. Jedne bardziej, inne mniej smutne i te kompletnie głupie.
W końcu usiedli i przy widoku oświetlonego Seoulu Tae zaproponował alkohol.
- A nie zgwałcisz mnie później? - spytała ze śmiechem kiedy już chciał polewać trunek w kieliszki
- Będziesz o to sama prosić - odparł i pocałował ją przelotniew usta.
Polał się pierwszy kieliszek a oni wciąż rozmawiając zaczęli jeść.

~Gangsta squad~BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz