20.

106 6 0
                                    

- Widzę, że humor masz już lepszy - powiedziała Nanami nalewając piwo do kufla i ilustrując wzrokiem Wonho.
- Po alkoholu świat jest nieszkodliwy - zaśmiał się i przetarł oczy - Poproszę to samo co ten Pan.
Nanami podała piwo klientowi i zaraz później napełniała kufel dla chłopaka.
- Możesz jakoś się stąd wyrwać czy będziesz mi tylko usługiwać? - zaśmiał się chłopak i złapał ją za rękę
- Zmianę kończę za godzinę, w porę przyszedłeś - powiedziała z uśmiechem - A kim są twoi kumple?
- Nie zwracaj na nich uwagi, pilnują mnie czasem - puścił jej oczko a ona czuła jak pocą jej się ręce. Nie sądziła, że przyjdzie z obstawą.
- Nie spuszczają cię na krok? - spytała zaciekawiona.
- Spokojnie, jak bedziemy potrzebowali intymności, to ją nam zapewnię - upił duży łyk alkoholu patrząc jej w oczy na co tylko się uśmiechnęła.
- Sok z mango poproszę - powiedziała Chizuru siadając obok Minho.
- Się robi - powiedziała szybko Nanami i zniknęła na chwilkę.
Dziewczyna zaczęła przyglądać się chłopakowi z dokładnością, szukając czegokolwiek co mogłoby im przeszkodzić.
- Gwałcisz mnie wzrokiem - powiedział nagle i spojrzał na nią.
- Wybacz, na co dzień nie ma tu takich facetów - uśmiechnęła się odbierając sok od Nanami. Ruda zmierzyła ja badawczym wzrokiem. Dziewczyna upiła sok z wysokiej szklanki i wstała z wysokiego krzesła.
Chłopak ponownie przeniósł wzrok na rudą barmankę a Chizuru niezgrabnie ulała sok na jego spodnie.
- Przepraszam! - wysapała łapiąc za chusteczki z baru.
Chłopak zdawał się nawet nie czuć i nie zanotować tego, że właśnie został ochlapany.
- Teraz to już dla żadnej nie będę wyglądał jak fajny facet - zaśmiał się uderzając dłonią w mokrą plamę, z której sok rozprysł się na boki.
Chizuru i Nanami wymieniły szybkie spojrzenia.
- Chodź, zapiorę ci spodnie na zapleczu - powiedziała Nanami a Wonho przytaknął.
- Racja, do kibla ze mną narazie nie wejdziesz - zaśmiał się głupkowato a Nanami o mało co nie cisnęła w niego cytryną.
- Chodź - powiedziała spokojnie a Chizuru wycofała się z powrotem na kanapę.

Mówi się, że na łożu śmierci, ludzie tak naprawdę zdają sobie sprawę, ze swoich błędów i wad. Dopiero wtedy przekonują się, kogo cenili i kochali. Może to i prawda, ale najdokładniejszym pomiarem siły uczucia miłości, jest tęsknota.
To niepojęte jak tęsknił za jej gestami, zapachem i głosem. Uporczywy ból, kumulujący się na jego brzuchu, zdawał się maleć, gdy pomyślał o niej. O jej uśmiechu, miękkości jej skóry i spojrzeniu. Ale najbardziej bolało go to, że nigdy nie była jego a fakt, że już nigdy nie będzie, już go nie przerażał, wiedział to i godził się z tym.
- Chłopaki - wysapał najmłodszy - Jak stąd wyjdziecie, nie zostawiajcie mnie tu.
- Kook, wyjdziemy stąd wszyscy - powiedział NamJoon łamiącym się głosem i podniósł się, stając tyle na ile mógł pozwolić mu rozmiar pomieszczenia. Był wycieńczony.
- Nikt z nas stąd nie wyjdzie - powiedział JHope - Wiece, dziękuję wam za te wszystkie lata. Dużo dla mnie znaczy razem spędzony czas, wszystkie akcje..
- Pamiętacie wakacje nad morzem? - wtrącił się Tehyung z niewidocznym dla innych uśmiechem na ustach.
- Chciałbym jeszcze raz zobaczyć morze - powiedział Jin
- Ja chciałbym znowu wrócić na wiejskie pola, nie martwiąc się o nic - powiedział Jungkook - Pamiętacie te piękne polany, jezioro i las?
- Chłopaki, coś tu jest - przerwał im Namjoon, macając sufit.
- Oh RM ma omamy - zaśmiał się Jimin.
- Wstańcie - powiedział szybko - Jeśli tylko macie siłę, wstańcie.
Jin ustał na drżących nogach i po omacku szukał przyjaciela.
- To ja, pomóż mi - NamJoon poczuł jak Jin dotknął jego ciała. Wymacał dłoń starszego brata i skierował ją na dźwignię.
Po chili dołączył do nich Taehyung i Jimin.
- Ani drgnie - zaczął jeden z nich a kilka ziarenek piasku opadło mu na twarz.
- Słyszycie? - spytał Jin - Co to było??
Z oddali słychać było warkot silnika i usypujący się na nich piasek.

Wycierała mu zgrabnie spodnie czekając aż w końcu zjawi się YoonGi. Nagle telefon Wonho zaczął wibrować.
- Nic mi nie jest, jestem na zapleczu - powiedział zmęczonym głosem - Nanami pucuje mi narazie spodnie.
Dziewczyna nie zareagowała na jego ironiczny ton wypowiedzi, tylko uśmiechnęła się blado.
Do pomieszczenia wszedł YoonGi, a ona niespodziewanie usiadła okrakiem na Wonho. Sprawnie związała mu ręce a zza pasa wyciągnęła serwetę, do polerowania szkła i wcisnęła mu ją w usta.
- Wiesz coś o naszych przyjaciołach i lepiej, żebyś się z nami tym podzielił - zaczął YoonGi a oczy Minho niemal wypadły z orbit.
- Nie zrobimy ci krzywdy - powiedziała szybko ruda kucając przy nim - Chcemy tylko ich z powrotem.
Wonho zaczął coś dukać a jego telefon zawibrował ponownie.
Nanami szybko doskoczyła do jego komórki.
- Co teraz? - spytała spanikowana jak mała dziewczynka - Wiedzą, że tu jest.
- Idziemy - powiedział i już chciał podnieść chłopaka z krzesła, ale telefon zamilkł.
- Dokończmy tą rozmowę gdzie in.. - zaczęła ruda ale w zapleczowe drzwi, zaczął ktoś agresywnie uderzać.
- Yoongi sap - powiedziała niewiele myśląc i sama zaczęła wydobywać z siebie seksowne jęki. Chłopak zaczął robić to samo, dodatkowo równomiernie uderzając kolanem o drzwi od szafki.
- Wrócimy później - powiedział jeden zza drzwi a Nanami nie przestając sapać wskazała YoonGiemu tylne wyjście.
- No wreszcie! - powiedział Jackson siedzący za kółkiem, kiedy Nanami wsiadła do auta.
Yoongi mocniej unieruchomił ręce Wonho i wyrzucił go obok Nanami.
Jackson ruszył a ruda sprawnie wyciągnęła z ust chłopaka serwetkę.
- Nie sądziłem, że jesteś taka - powiedział trzeźwym głosem.
- Mów gdzie oni są! - warknęła Nanami przystawiając mu nóż do szyji.
- Skąd ty wzięłaś nóż? - spytał YoonGi z uśmiechem.
- Nóż do cytryn - powiedziała Nanami - Bardzo ostry.
- Nigdy wam nie powiem! - krzyknął chłopak - To przez nich mój ojciec nie żyje! I przez Ciebie też!
Wonho uderzył YoonGiego swoją głową a ruda od razu szarpnęła go za włosy do tyłu.
- Współpracuj! - pisnęła a w samochodzie rozniósł się pikający dźwięk.
- Mają was - zaśmiał się chłopak.
- Jackson gazu! - zmartwiła się Chizuru.
Yoongi zaczął gorączkowo przeszukiwać chłopaka.
- Ogon! - krzyknęła Nanami zerkając jak dwa samochody, ewidentnie chcą znaleźć się jak najbliżej nich.
- Nie znajdziecie ich nigdy, zdechną powolną i męczącą śmiercią a jeszcze przed nią, postradają zmysły - zaśmiał się Wonho a Chizuru wybuchnęła płaczem.
- Uspokój się, bo nie mogę się skupić! - warknął Jackson szybko wchodząc w zakręt.
- Zamknij się, ona ma prawo mieć wahania nastroju! - powiedziała szybko Nanami.
- Mam! - YoonGi wyrwał spod pachy chłopaka nawigator. Szybko wyrzucił go przez otwarte okno. To samo zrobił z telefonem Wonho oraz wszystkim tym, co miał przy sobie.
Poszuli jak ktoś wjeżdża w nich, przez co Jackson na chwilę stracił kontrolę nad pojazdem.
Tylna szyba auta momentalnie pękła od pocisku, wystrzelonego w ich stronę.
- Jackson zgób ich! - krzyknął YoonGi wyciągając zza kurtko pistolet - Nami trzymaj go mocno i schyl głowę!
YoonGi zaczął oddawać strzały a Jackson pędził jak szalony.
Chizuru siedząca na fotelu pasażera czuła jak zbiera ją na wymioty, ale probowała to powstrzymać. Zestresowana, zapłakana i przerażona, teraz nie martwiła się jedynie o siebie.
Jackson gdy tylko poczuł luz za samochodem, odbił w piaszczystą wąską drogę w las. Wciąż jechał bardzo szybko, mimo że za nimi nie było nikogo.
- Wyluzuj, zwolnij - powiedziała Nanami klepiąc go w ramię. Chłopak cieżko oddychał.
Wjechali na otwartą przestrzeń i zaparkowali tuż obok ruin jakiegoś domu.
- Ciężko na to patrzeć - powiedział YoonGi i głośno przełknął ślinę.
Mieszkał w tym domu razem ze swoimi braćmi, tworząc rodzinę.
Nanami wysiadła z samochodu ciągnąc za sobą Wonho.
- Przeparkuj samochód nieco dalej - powiedział YoonGi rozglądając się wokoło.
Jackson ruszył a Nanami cisnęła chłopakiem na trawę.
- Mów gdzie oni są! - pisnęła a on gromko się zaśmiał.
- Bliżej niż myślisz mała - powiedział patrząc prosto w jej oczy - I tak jest dla nich za późno. Tlen konczy się tak szybko...
Dziewczynie aż zrobiło się słabo a Chizuru zaczęła gorączkowo rozglądać się po ziemi.
- YoonGi! - krzyknęła Nanami za chłopakiem, który stał przed tym co zostało z jego domu - YoonGi oni tu są! Tu!

~Gangsta squad~BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz