8.

154 9 0
                                    

- W ogóle nie wiem po co tutaj jesteście - zaczęła dziewczyna patrząc na Jungkooka.
- Lepiej dmuchać na zimne - odparł a ona się zamyśliła.
Nie chce spać ani z jednym ani z drugim ale bała się, że jak położy sier z JB to na nowo rozpali się w niej ogień.
- Dobra tam, zrobimy tak jak mówiła Chizz - powiedziała obojętnie jakby chciała pokazać, że ma to gdzieś - Jak będziesz kopał albo chrapał, zamieniasz sie z JaeBumem - dodała patrząc na Jungkooka i wstała
- Obyś kopał i chrapał - powiedział JaeBum a Jungkook zmierzył go wzrokiem. Miał problem bo... strasznie się wiercił jak spał, kopał.

- Musisz spać bez koszulki? - spytała Chizuru widząc jak tae w samych spodenkach w hotdogi idzie do łóżka.
- Aż tak źle z moją klatą? - spytał będąc bliżej niej
- Nie, nie! - krzyknęła szybko i chyba zbyt entuzjastycznie bo spojrzał na nią z satysfakcją.
- Wiem, że ci się podobam - zbliżył się do niej - Tyle, że się boisz.
- Kladź się już - powiedziała szybko a on położył się obok niej.
- Nie musisz udawać Chizz, ja znam cie lepiej niz sądzisz - zaczął i znacznie się do niej przybliżył - Ty się boisz, że ktoś cię znowu skrzywdzi i poniży ale nie bój się, przy mnie jesteś bezpieczna. - szeptał jej do ucha a ją przeszedł ten przyjemny dreszcz.
Mówił prawdę, przez co zrobiło jej się smutno. Bała się miłości bo ta zawsze ją krzywdziła. Łzy napłynęły jej do oczu.
Leżał blisko niej i słyszał jak fruka cicho nosem. Rozczuliła się, mógł nie mówić jej tego ale tylko tak zdobędzie jej serce. Już porzucił przy niej maskę typowego skurwysyna i zostawił przy swej prawdziwej twarzy. Chciał być tylko jej a ona wyedye byłaby tylko jego.
Delikatnie objął ją od tyłu i okrył bardziej kołdrą. Gdy poczuł jak złączyła jego palce ze swoimi strasznie mu ulżyło a na twarz wkradł się uśmiech a w myślach miał zbereźne scenki, jednak te odłoży na kiedy indziej.
Nanami leżała już w łóżku i czekała aż Jungkook skończy się kąpać. Chizuru radziła jej być bardziej otwartą dla chłopaka i nie zamykać się w sobie ale jej było strasznie ciężko.
Ludzie ranienie jej uznawali kiedyś za swoje hobby dlatego nie potrafiła, nawet jeśli był a niej dobry i siee o nią troszczył.
Wszedł po cichu do pokoju.
- Śpisz? - spytał wycierając włosy ręcznikiem.
- Czemu nie masz piżamy? - spytała patrząc na jego umięśnioną klate i duże mięśnie na rękach.
- Śpię w bokserkach - uśmiechnął się głupkowato - Może nie mam tak zajebistej klaty jak JaeBum ale za to..
- Chodź już spać - przerwała mu wciąż badając jego seksowne ciało.
Powoli wsunął się pod kołdrę i niemalże słyszał jak bardzo wali jej serce. Zaśmiał się cicho podbudowany tym, że zrobił na niej takie wrażenie. Teraz tylko musiał pilnować żeby nie zasnąć.
- Czemu nie śpisz? - po jakime czasie ruda przebudziła się
- Nie chce stąd wylecieć, strasznie kręce się w nocy - powiedział i wyglądał na strasznie sennego.
Zrobiło jej się dziwnie. Nie chciał zasnąć specjalnie dlatego, żeby być przy niej, żeby JaeBum nie mógł.
Przypomniała sobie rady przyjaciółki kiedy już chciała mu odpowiedzieć.
- Przestań głuptasie - mruknęła sennym głosem a Jungkook spojrzał na nią szybko. Jej zaspany głos brzmiał tak seksownie, że aż dostał gęsiej skórki - Śpij, proszę.
Oniemiały położył się na plecach a ona odruchowo położyła głowę na jego klacie i przerzyciła nogę przez jego ciało.
Znieruchomiał a jego członek stwardniał. Był podniecony, podekscytowany, szczęśliwy.
Spijał słodki zapach jej włosów i gładził ją po plecach. Wyobrażał sobie już ich wspólne życie, ale wiedział że Nanami to zakazany owoc wiec wolał cieszyć się chwilą.

Otworzyła oczy i zobaczyła, że wtula się w nagie plecy Jungkooka. Szybko ale niemalże bezszelestnie odsunęła się od ciepłego ciała chłopaka a na jej policzki wkradł się rumieniec.
- Cholera..- mruknęła do siebie i szybko wyszła z łóżka zakładając pierwsze lepsze ubrania. Obleciała ostatnim spojrzeniem pokój i śpiącego słodko chłopaka po czym po cichu opuściła pomieszczenie. Było jej strasznie dziwnie i nieswojo.
- Już nie śpisz? - spojrzała na kanapę kiedy schodziła na dół. Chizuru piła sok pomarańczowy.
- Nie, ty też nie? - spytała ruda dosiadając się do przyjaciółki i upijając od niej trochę soku - Co się stało? - dodała widząc jej minę.
- Bo ja chyba się w nim zakochałam - powiedziała zakłopocona i spojrzała na przyjaciółkę.
- Wiedziałam, że to nastąpi - uśmiechnęła się druga - Ale wiesz, że jak..
- Tak wiem - przerwała blondynka - Spokojnie, nie skrzywdzi mnie. Z resztą może tylko wczoraj tak mu się coś na bliskość zebrało...
- Kurwa... - usłyszały jak Tae schodząc ze schodów uderzył się małym palcem u stopy o barierki - O Chizz, jak się spało? - chłopak podszedł do niej i ucałował ją w głowę przez co ona znieruchomiała a Nanami z uśmieszkiem powoli wstając i witając się krótko z Tae, weszła z powrotem na górę.
Tae zajął miejsce obok Chizuru i przyciągnął ją do siebie.
- Co się dzieje? - spytała zakłopotana.
- Nic, a co ma się dziać? - odparł i pogładził ją po dłoniach. Przez chwilę panowała miedzy nimi cisza.
- Tae, o co chodzi... - zaczęła i wstała.
- Chizuru ja nigdy się tak nie czułem jak przy tobie - mówił z trudem - Nigdy przy żadnej dziewczynie... sam w to nie wierzę ale chyba mi na tobie zależy...Nie proszę cię żebyś była moją dziewczyną ale żebyś była wyrozumiała i dostępna..
- Słucham? - spytała - Chcesz mnie traktować jak zabawkę?
- Nie, nie - zaprzeczył jej od razu i wstał - Obydwoje mamy pecha z innymi więc bądźmy razem w luźnym, nic nie zobowiązującym związku.
- To jakiś żart... - prychnęła i chciała go wyminąć ale zatrzymał ją swoim ciałem.
- Chodzi mi tylko o to, że nie odepchniesz mnie jak będzie mi źle i będę ciebie potrzebował. Nie zwyzywasz mnie, jak Cię przytule..- mówił spokojnie.
- Mam być pocieszeniem? - spytała z niedowierzaniem ale była skłonna się zgodzić. Mogłaby go przytulać i nie musieć się z tego tłumaczyć...
- Nagrodą, nie pocieszeniem. - mruknął - Pocieszeniem to mogą być te wszystkie dziwki a ty jesteś nagrodą, bo jesteś dla mnie idealna.
- Masz rację, źle to zabrzmiało... - mruknął - Pozwól mi czasem po prostu.... czuć się kochanym.
Patrzyła na niego słuchając go uważnie i miała mieszane uczucia. Jednak czuła coś do niego i nawet taka forma bliskości z jego strony była dla niej czymś ważnym.
Podeszła bliżej chłopaka a ten ją przytulił.
- Dziękuję, nawet twoje udawane uczucie do mnie, będzie dawało mi ogromne wsparcie - powiedział z uśmiechem a ona chciała powiedzieć, że to nie byłoby udawane ale wolała narazie milczeć.
Nanami weszła powoli do pokoju ale nie zobaczyła w nim Jungkooka. Nie wiele myśląc gdzie on jest zaczęła rozczesywać włosy gdy nagle cos rzuciło ją na łóżko.
- Przestań! - mówiła przez śmiech bo chłopak siedział na niej okrakiem i ją łaskotał - JaeBum przestań!
Chłopak nie zamierzał przestać a ona w końcu sprytnie się przekręciła i teraz siedziała na nim okrakiem gilgocząc go wszędzie.
- Co jest do kurwy? - Jungkook wszedł do pokoju i zobaczył jak Nanami siedzi na chłopaku. Ruda wstała z JaeBuma poprawiając powykręcaną koszulkę od łaskotek i nie myślała nad tym jak to wyglądało z perspektywy Jungkooka, który nadal zszokowany na nich patrzył.
- Zrobię śniadanie - JaeBum uśmiechnął się do Nanami a gdy szedł w stronę drzwi, w których stał Kook, z premedytacją zapiął rozporek. Jungkook mocno pociągnął mu z bara a tamten się zaśmiał.
Nanami dalej czesała swoje włosy a Kook zamknął drzwi.
- Czemu kurwa udajesz, że nic się nie stało? - krzyknął łapiąc ją za rękę aż syknęła.
- A co się niby stało? - spytała patrząc na jego wkurzoną minę.
- Wczoraj spałaś słodko wtulona we mnie a teraz to gdybym nie wszedł to jebnęłabyś się z JaeBumem? - warknął i mocno puścił jej rękę.
- Przecież my tylko się łaskotaliśmy, nie wyciągaj błędnych wniosków - odparła spokojnie Nanami patrząc na niego
- Co jest między wami? - spytał szybko Kook
- Nic. To tylko mój były - odparła obojętnie - Który teraz jest po prostu kolegą.
- A co jest między nami? - spytał i spojrzał jej w oczy. Wydawał się być taki dziwny a Nanami przypomniała sobie o JiSoo i o tym jaki Jungkook był dla niej.
- Jakimi nami? - spytała i ruszyła do wyjścia - Jedyne co jest między nami to mur. - wyszła zostawiajac go samego w pokoju. Nie rozumiał już nic. Kiedy myślał, że wszystko zmierza ku dobremu, pojawiało się tysiące nowych problemów.

~Gangsta squad~BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz