13.

129 8 0
                                    

Weszła do dużej, urządzonej na czerwono sypialni a HeSoo szybko rzucił ją na łóżko. Składał łapczywe i mokre pocałunki na jej ciele. Udawała ciche jęki a wzrokiem błądziła po wnętrzu. Idealnie. Okno na bramę wjazdową. Szybka ucieczka.
- Nie tak szybko - zaczęła kiedy chciał zdejmować jej sukienkę - Pokaże ci co oznacza prawdziwy orgazm.
HeSoo aż krzyknął z podniecenia kiedy podwinęła sukienkę i zaczęła go ujeżdżać. Nie robiła tego na marne, kiedy on był podniecony i nieświadomy ta, przywiązała mu ręce do ramy łóżka.
- Kook! - krzyknęła a do pokoju szybko wszedł chłopak mało zadowolony z tego, że widzi ją w takiej pozycji z nim
- Trójkąt to już przesada chyba ze będą dwie laski - zaśmiał się HeSoo a Jungkook zamknął drzwi na klucz
- Laskę to zaraz ode mnie dostaniesz - wymruczała i niby schyliła się do jego kroku przez co wydał z siebie pomruk. Jungkook musiał nieźle nad sobą panować.
Nagle Nanami w usta HeSoo wcisnęła kawałek szmaty a on był święcie przekonany, że to element seks zabawy.
W pewnym momencie HeSoo pobladł bo Nanami wyciągnęła pistolet i mierzyła mu prostą głowę.
- Za to, że zabiłeś mojego jedynego brata, za gwałty na niewinnych kobietach, zastrzelenie mojego psa i za to, że jesteś kompletnym sukinsynem - mówiła przeładowując broń a do oczu napłynęły jej łzy - Żadne z wymienionych ci nie zaszkodziło śmieciu.
- Nami strzelaj - nakazał szybko Jungkook bo ktoś zza okna wszystko zauważył i z przerażeniem pobiegł w bok
- Obyś zgnił w piekle i wykrwawił się na śmierć - powiedziała uśmiechając się i pierwszy strzał oddała w jego nogę, nastepny w brzuch. Uśmiech nie schodził jej z twarzy i kolejny raz strzeliła w jego rece, wątrobę, krocze i udo. Przeraźliwy krzyk wypełniał rezydencję HeSoo a Jungkook wybił okno i razem z Nanami wyskoczył na trawę. Zaczęli szybko biec bo słyszeli za sobą hałas. Dziewszyna zgubiła po drodze swoje buty ale nie przestawała biec. Łzy napłynęły jej do oczu gdy słyszała za sobą krzyki.
Nagle kule strzelane w ich stronę trafiły w ramię Jungkooka ale biegł dalej z krzykiem.
- Kurwa!! - krzyknęła Nanami widząc zamkniętą bramę. Za plecami mieli z tuznin mafiozów.
Uciekli w bok i dalej biegli unikając strzałów. Tracili nadzieję bo dookoła był żywopłot.
- Ja już nie daje rady - mówiła zrezygnowana i już czuła, że ich mają
- Tędy!! - usłyszeli głos Sugi i wybiegi przez dziurę w żywopłocie z tyłu domu.
Natychmiast wpadli do samochodu na miejsce pasażera obydwoje, a Suga z piskiem odjechał.
- Będą nas gonić! - powiedział Jungkook a Nanami wyjęła broń ze schowka.
- Suga, otworz okno a ty Kook mnie trzymaj - powiedziała szybko i wychyliła się zza szyby delikatnie na zewnątrz. Goniły ich dwa samochody.
Nanami zastrzeliła im opony po którymś razie celowania i chowania się z potworem do samochodu, żeby nie oberwać.
- Śmigaj do domu tak szybko jak się da - mówiła szybko a Jungkook ją mocno przytulił. Była cała rozstrzęsiona.
- Już po wszystkim Nami - powiedział kołysząc ją i gładząc po plecach.

- Tae... - zaczęła blondynka kiedy leżeli przy sobie na kocu. Wypili już całą zawartość butelki i obgadali każdy możliwy temat a mimo to mogliby rozmawiać jeszcze godzinami
- Hmm? - mruknął i spojrzał na nią
- Chcę cię - wychrypiała a on zbystrzał. Spojrzał na nią i wiedział, że ona naprawdę tego chce bo nawet nie jest pijana. Z resztą nie chciał żeby była.
- Chizuru, czy ty.. - nie dane mu było dokończyć bo dziewczyna niemalże się na niego rzuciła.
Usiadła na leżącym Tae okrakiem i składała mokre pocałunki na jego szyi.
Zaczęła zdejmować mu koszulkę...
- Na pewno nie dam ci dominować, jestem strasznie wygłodniały na ciebie - powiedział i wstał wciąż na rękach z nią. Nie przerywając pocałunków poszedł do samochodu i posadził dziewczynę na jego masce. Mocno napierał na jej krocze swoim sterczącym członkiem i popchnał ją, żeby jej plecy stykały się z samochodem. Zdjął jej koszulkę rzucając ją w bok i pieścił mocno jej piersi. Po chwili pozbył się też stanika i opadł twarzą na jej cycki mocno je całując i liżąc. Sapali z podniecenia a język sam Tae na jej sutkach sprawiał jej ogromną rozkosz. Zassał się na jednym sutku a ona mocno go od siebie odępchnęła. Nie wytrzymała napięcia, pragnęła go.
Wstała z maski samochodu i rzuciła się przed nim na kolana szybko zdejmując jego spodnie. Patrzyła mu w oczy gdy ściągała jego bokserki a on krzyknął z zachwytu kiedy powoli polizała po całej długości jego przyjaciela.
- O tak, tak, tak! - mówił kiedy wzięła go całego do ust i mocno ssała. Wplątał rękę w jej włosy i nadawał jej ustom szybszy rytm. Nogi prawie mu się pod sobą uginały a kiedy Chizuru wzięła go do końca bawiąc się przy tym swoimi sterczącymi cyckami, nie wytrzymał. Szarpnął ją za włosy do góry i złączył ich usta. Zerwał z niej legginsy i pozbył sie reszty jakiekolwiek ich garderoby. Wziął ją na ręce i położył na maskę samochodu. Językiem jeździł po jej brzuchu aż w końcu zaczął rysować nim szlaczki na jej łechtaczce. Jej głośne piski tylko podsycały jego fantazje wiec powędrował językiem w górę i mocno wbił się w jej usta. Dłonią masował jej kobiecość a kiedy wsadził jej tam palce zacisnęła nogi. Całowali się dziko a on wciąż błądził tam palcami.
- Zerżnę cię jak suke - wychrypiał do jej ucha a ona krzyknęła jeszcze mocniej. Odsunął się i przekręcił ją tyłem do siebie po czym wszedł bez ostrzeżenia z głośnym piskiem.
Stała wypięta do niego, opierając się dłońmi o maskę a on coraz szybciej się w nią wbijał. Jedną ręką trzymał ją za włosy a drugą dawał mocne klapsy w pośladek, przez co piszczała coraz bardziej.
- Ale masz mokrą cipkę - powiedział kiedy była już tuż przed orgazmem i zaczął pracować najszybciej jak umiał. W końcu rozlał się w niej przy akompaniamencie jej krzyku roskoszy i swojego pisku.
Nie wychodził z niej dopóki nie umiarował im się oddech, a gdy już to nastąpiło, wyszedł powoli po czym przytulił ją do siebie.
Cali mokrzy, zasapani, zmęczeni ale rozkosznie rozluźnieni wrócili na kocyk. Leżała na jego klacie głową a on gładził ją po włosach.
Szczęśliwi nadal patrzyli w gwiazdy.

Oczyścili mu ranę i dokładnie opatrzyli. Nie wymagała zszywania, można nawet stwierdzić, że to jednynie draśnięcie, trochę głębokie. Mimo to był opadnięty z sił i teraz NamJoon i Jin pomogli mu wejść na górę.
Nanami siedziała na fotelu i piła drinka, którego zrobił jej Yoongi
- Gdzie zakochani? - spytała upijając kilka łyków. Ręce nadal jej się trzęsły i ciężko oddychała.
- Wyszli gdzieś razem - odparł Jimin - Co z kostką od kamer w ich kompie?
- Rozkruszy się gdy tylko wyjmą ją z wejścia - powiedział po chwili namysłu Suga
- Sprytne - mruknął JHope, któremu oczy same się zamykały
- Ide się ogarnąć do spania - Nanami powoli dokończyła alkohol i wstała.
- A tobie nic nie jest? - Yoongi złapał ją za dłoń nim go minęła
- Pare zadrapań, otarć i za kilka dni siniaki ale to bezsens w porównaniu do tego, że mogli nas tam odstrzelić - uśmiechnęła się i ruszyła na górę, do łazienki.

Mijali powoli ulice Seoulu wracając do domu. Nie było jakoś mocno późno ale musieli być gotowi na jutrzejszy skok.
- Trzymaj się jutro blisko mnie... - zaczął Tae i zdjął jedna rękę z kierownicy i pogładził dziewczynę po nodze.
- Spokojnie, będę - odparła krótko i się uśmiechnęła.
Jutro jest ich zadanie, musieli zrobić to bezbłędnie.
Wyjechali poza miasto i po jakimś czasie skręcili w leśna drogę.
Gdy tylko dojechali na dziedziniec domu zobaczyli w nim światła.
- Chyba Nami i Kook już są - mruknęła zmęczona Chizuru i ziewnęła
- Zaraz się wszystkiego dowiemy ale od razu po tym leć spać, ledwo żyjesz - zaparkował i wysiedli z samochodu, udając się do domu.

- Nie śpisz? - spytała Nanami wchodząc w piżamie do pokoju. Jungkook leżał na łóżku tylko na nogach okryty kołdrą.
- Nie mogę zasnąć, jestem podekscytowany i szybko bije mi serce - powiedział i spojrzał jak dziewczyna odkłada rzeczy na szafkę i czesze włosy.
- Mi tak samo - mówiła - Posuwasz się czy mam iść spać do innego pokoju?
- To ja ci zabrałem łóżko - zaśmiał się a ona weszła pod kołdrę i od razu poczuła przyjemne ciepło - Co tak patrzysz na mnie?
- Jedynie na twój brzuch - zaśmiała się czując rumieńce. Miał tak gorące ciało.
- Jak masz ochotę możesz na nim spać - zaśmiał się i napiął mięśnie a po chwili syknął, bo naciagnął ranę.
- Jak się czujesz? Mocno boli? - spytała po chwili ciszy i przekręciła się twarzą do niego.
- Bywało gorzej - odparł i obydwoje krótko się zaśmiali - Dzień się nie skończył, nadal jesteś moją żoną?
- Ale zadanie się skończyło - prychnęła ze śmiechem
- Sądzę, że te pocałunki w kącie na balu to w ogóle nie były częścią zadania - powiedział i spojrzał na nią podejrzliwie po czym szybko wbił się w jej usta.
- Dobranoc - mruknął na koniec i wtulił się w jej plecy, obejmując ją jedną ręką w tali.

Siedzieli w salonie i słuchali opowieści YoonGiego o akcji. Chizuru chciała szybko iść sprawdzić czy Nanami nic nie jest i jak ma się Jungkook, ale Tae za zatrzymał ją w swoich objęciach mówiąc, żeby dała im odpocząć.
- A gdzie Jimin i JHope? - spytała po chwili
- U nas, byli po prostu padnięci - powiedział NamJoon - My też zaraz zwijamy, młody już śpi wiec damy mu spokój.
- Nanami się na pewno nim zajmie - uśmiechnął się YoonGi - Na tym balu chyba ich poniosło.
- Bzykali się? - spytała zdziwiona blondynka.
- No coś ty! - zaśmiał się YoonGi pocierając oczy.
- Głodnemu chleb na myśli - mruknął jej Tae do ucha.
- Całowali się - powiedział YoonGi.
- No w końcu - zaśmiał się NamJoon a Chizuru była w szoku, ale zadowolona.
Po jakimś czasie pożegnali chłopaków.
- Wspólny prysznic? - wymruczał jej do ucha przytulając od tyłu.
- Padam z nóg - powiedziała ziewając i poczuła jak bierze ją na ręce.
- Dlatego zrobię ci relaksujący masaż - powiedział a ona uśmiechnęła się i dała się zanieść do łazienki.
Szybko pozbyli się ubrań i obydwoje weszli pod strumień przyjemnie ciepłej wody. Tae delikatnie masował jej spięte plecy co chwila obsypując ją pocałunkami.
- Dziś było idealnie - wymruczała kiedy nawzajem mydlili swoje rozgrzane ciała
- Reszte życia będzie tak samo - zaśmiał się i dał jej buziaka mając pianę na ustach.
Gdy tylko skończyli się kąpać, przeszli do pokoju gdzie bardzo szybko zasnęli.

~Gangsta squad~BTSOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz