Wybiła Ta godzina. Godzina podwójnej randki i godzina zguby dla zdenerwowanego wyjściem, Jordana oraz niedoświadczonej w randkowaniu, Mai.
Dziewczynie trudno było się do tego przyznać, ale choć bywała kilka razy w przeszłości zauroczona, nigdy nie była na jakiejkolwiek randce. A tym bardziej na udawanej. I to podwójnej! I to było dla niej największe wyzwanie. Nie to, że idzie na nią z bardzo przystojnym i kompletnie obcym chłopakiem, którego widok i sama obecność doprowadzała ją do rumieńców i jąkania się. Choć ją to martwiło i kompletnie zadziwiało, nie wzbudzało w niej takiego przerażenia, jak choćby obecność podczas ich spotkania dwóch innych, dobrze jej znanych osób. A najprawdopodobniej czterech, gdyby jednak Alec się rozmyślił i siłą zaciągnął Magnusa w pobliże ich "przypadkowego" spotkania.
- Maia, wychodź z tej łazienki! - Usłyszała zniecierpliwiony głos swojej matki, której obecność mówiła sama za siebie. Wybiła właśnie dziewiętnasta. Czas wyjścia jej rodzicielki do pracy... i czas jej pierwszej "prawdziwej" randki.
- Już wychodzę! - krzyknęła i niemal biegiem wyszła z pomieszczenia, kierując się prosto do drzwi wyjściowych, zostawiając zdziwioną matkę na górze.
- Dam radę - szepnęła do siebie, po czym wyszła z mieszkania z lekkim uśmiechem i nieznośnymi rumieńcami na twarzy.
¤¤¤¤¤
- Jordan, Maia napisała, że już wyszła - powiadomił przyjaciela, Lightwood, wtulający się w ramię siedzącego na kanapie Bane'a. - Pospiesz się, znając szybkość Mai będzie tam za dwadzieścia minut. Mieszka dalej od nas o kilka minut z czego można wywnioskować, że za pięć minut musisz też wyjść.
- A ty nie jesteś jeszcze ubrany - dodał Bane, wciągając niecierpliwego Lightwooda na swoje kolana.
- Ubieraj się i wychodź - burknął Alec, wpatrując się w stojącego od kilku minut przed szafą, Kyle'a. - Jordan, ubieraj się! - krzyknął załamany zachowaniem przyjaciela, Alec.
- Tylko w co?! - odparł drżącym głosem, kręconowłosy, spoglądając wgłąb szafy pełnej ubrań, czym prawdziwie zszokował siebie, jak i patrzącego w tej chwili na niego z otwartymi ustami, Lightwooda.
- Aish! Jak widzę, muszę się tobą zająć, kolego - zaśmiał się Bane, usadawiając zszokowanego Aleca na kanapie. - No to tak... - Podszedł z uśmiechem do szafy, myśląc o idealnej stylizacji dla Kyle'a.
Za to Alec i Jordan w ogóle nie zwracając uwagi na chłopaka grzebiącego w meblu, patrzyli w ciszy na siebie, zastanawiając się, co się przed chwilą stało. Bo cóż, Jordan nigdy tak samo jak Lightwood nie zwracał uwagi na swoje ubranie. Zawsze brał pierwsze lepsze spodnie i zwykły t-shirt, no i trampki, i to mu zawsze wystarczało. A teraz nie miał pojęcia co włożyć? Nie wiedział, co włożyć na udawaną randkę, która tak naprawdę miała być tylko przykrywką do szpiegowania jak i opiekowania się Isabelle? Kyle miał w przeszłości dziewczynę. Jak każdy jego rówieśnik chodził z nią na przeróżne randki, przedstawił ją swoim rodzicom i rodzinie, ale nigdy przy tym nie zastanawiał się co włożyć, czy się nawet ogolić. A teraz to nastąpiło... najgorsze z jego koszmarów. Zaczął przywiązywać większą uwagę swojemu ubiorowi, tylko po to, by zawładnąć sercem jeszcze obcej mu dziewczyny...
- Masz to! - Magnus podał mu wybrane przez siebie rzeczy z dobrze znanym mu uśmieszkiem na twarzy, po czym mrugnął do niego porozumiewawczo. - Będzie dobrze. Maia to dobra dziewczyna - szepnął mu cicho i pogonił go do łazienki, by Ten się w końcu ubrał.
- Magnus czy mi się zdaje, czy Jordan'owi z dnia na dzień odbiło? - spytał spokojnie Alec, wpatrując się w oczy rozbawionego nastolatka.
- Wydaje ci się, Aniele - powiedział Bane, podchodząc do siedzącego na kanapie, chłopaka. - Randka z Maią na niego tak bardzo wpłynęła i tyle - oznajmił cicho, po czym krótko pocałował Aleca w usta, przyczyniając się tym do szerokiego uśmiechu Lightwooda. - Będzie dobrze, groszku.
- Taa... mam tylko nadzieję, że Jordan i Maia mnie później nie zabiją - mruknął z uśmiechem, słysząc odgłos zamykanych drzwi wyjściowych.
Będą niezłą parą.
¤¤¤¤¤
19:15
Alec: xxxxxxxxx Jordan, masz tu numer Mai, jakby co ;)Widząc wiadomość swojego przyjaciela, kręconowłosy uśmiechnął się lekko, po czym drżącymi dłońmi napisał do nowo-poznanej dziewczyny, sprawiając tym samym niewielki uśmiech u zdenerwowanej bardziej od niego dziewczyny, która widząc jego wiadomość nieco się uspokoiła i przyspieszyła tempo, wchodząc po dobrze jej znanych schodach wprost do jej ulubionej kawiarni, i tym samym miejsca ich pieprzonej podwójnej "randki".
- Cholera! - To była jej pierwsza myśl, widząc wprost przed sobą dobrze jej znaną osobę, która ku jej zdziwieniu kompletnie jej nie poznała, a nawet można powiedzieć, że zlała, ówcześnie dokładnie ją lustrując od stóp do głów z dziwnym uśmieszkiem na twarzy, przyczyniając się tym samym do wkurzenia brunetki bardziej niż kiedykolwiek. - Ty cholerny, dwulicowy dupku! Alec miał jednak rację, co do ciebie parszywy sukinsynie... - Zacisnęła dłonie w pięści, kierując się do wolnego stolika mieszczącego się na szczęście dla niej lub prędzej dla niego, po drugiej stronie lokalu nieopodal - niestety - męskiej łazienki, o której istnieniu i nieznacznych zapachach stamtąd niemal zapomniała, spoglądając na wibrującą na stoliku komórkę.
19:18
Jordan Kyle: Moja randko, będę za dosłownie minutę ;)
Mam nadzieję, że w tym czasie nie zostawisz mnie dla jakiegoś przystojniaka, lub gorsza dla mojego ukochanego dupka Verlaca :((
Widząc wiadomość, niemalże parsknęła śmiechem, zapominając w tym czasie o ich prawdziwym powodzie spotkania w lubianym przez nią i jej przyjaciół, lokalu.
Całkiem ciekawy i dziwny z niego gość - pomyślała, wpatrując się w tej chwili w osobę wchodzącą do zapełnionego po brzegi, pomieszczenia. Osobę, która w wiadomościach była dla niej wyluzowaną i pewną siebie osobą... A w rzeczywistości... była spięta oraz zestresowana bardziej niż ona godzinę przed wyjściem z mieszkania.
19:19
Maia: Damy radę, moja randko ;) Dlatego uśmiechnij się i głowa do góry, Jordan!
Napisała tylko, po czym pomachała mu lekko z miejsca, przyczyniając się tym samym do durnych rumieńców na jej policzkach i co lepsze, szerokiego uśmiechu, chłopaka.
CZYTASZ
Poskromić Złośnika // Malec
FanfictionAlexander Lightwood to zbuntowany nastolatek, do którego nikt się nie zbliża. Co się stanie, gdy do jego liceum dojdzie chłopak gotowy postawić mu się poprzez zbliżenie się do jego siostry? Informacje: * Magnus jest wyższy od Aleca. * Inspirowane f...