Hejka! Trochę mnie nie było i ten kto śledził mój profil wie, że miałam pewne problemy osobiste, które uniemożliwiły mi jakiekolwiek pisanie. Ale teraz jestem! Wróciłam!
Ps. Teraz jeśli chcecie się dowiedzieć co i jak lub dlaczego nie ma rozdziałów możecie luknąć na mego Twittera tam zawsze napiszę dlaczego, kiedy co i jak!
Psx2. Pracuje właśnie nad długim One-Shotem HP na konto RiddleTeam i niedługo powinien się pojawić!
Miłego czytania.
********
Te kilka dni upłynęło mu w przyjemniej spokojnej atmosferze, czytał książki, jadł i spał. Nie miał nic innego do roboty, a ta rutyna mu nie przeszkadzała.
Pewnego wieczoru Lori zakłócił jego porządek i zjawił się z listem w dłoni w salonie. Zaciekawiony Harry oczywiście odebrał list i z coraz większą kpiną czytał go.
Szanowny Panie Potter
Chciałabym ogłosić, iż Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart jest już otwarta. Minister zgodził się na ponowne otwarcie szkoły i wznowienie nauki. Zapewniamy, że mury Hogwartu są bezpieczne i mimo poprzedniego problemu, który już nigdy się nie powtórzy, nie zostało nic co by zagroziło zdrowiu uczniów. Dołączam listę książek, które potrzebne są na czwarty rok.
Zastępca Dyrektora Minerwa McGonagall
- Zawsze uważałem, że ci ludzie to banda idiotów. – Odezwał się nagle Lori, siadając koło niego na kanapie. – Mam wrażenie, że oni nie zdają sobie sprawy z tego, że w ich szkole zginęło kilkanaście uczniów.
- Czego się spodziewasz? Podążają ślepo za Dumbledorem, myślą, że on ich zbawi od złego. – Potter parsknął śmiechem, to było zabawne. Porównywanie Dumbledore'a do kościoła, a ludzi go otaczających do wiernych.
- Co masz w planach? – Zapytała nagle śmierć.
- Trochę powęszenia dookoła, szczególnie gdy przybędą inne szkoły. Och i oczywiście rozmowa z Karkarow'em. Pora rozegrać karty!
*************
Pociąg był opustoszały, ale właśnie o to chodziło Czarnemu Panu. Potter siedział sam w przedziale, cierpliwie wyczekując dotarcia do szkoły. Był pewny, że połowa uczniów zrezygnowała z nauki w Hogwarcie. Nie mogąc się powstrzymać zachichotał, wszystko szło gładko, po ich myśli.
Podskoczył, gdy ktoś otworzył drzwi do przedziału, podniósł wzrok i natrafił na ciekawskie niebieskie oczy.
- Przepraszam, nie chciałam cię przestraszyć. – Powiedziała nagle dziewczyna... Luna.
- Nic się nie stało, jeśli chcesz możesz się dosiąść. – Odparł szybko.
- Och... Naprawdę? – Zapytała, a jej twarz rozjaśnił szeroki uśmiech. – Uważaj dziś zleciało się bardzo dużo Nargli.
- Jestem pewny, że nam nic nie zrobią. – Odpowiedział. – W jakim jesteś domu i jak się nazywasz?
- Jestem Luna Lovegood i jestem krukonką. – Usiadła na siedzeniu naprzeciwko niego, Potter zdążył już zapomnieć jak niecodzienna jest ta dziewczyna.
- Nazywam się Potter Harry, jestem ślizgonem. – Posłał ciekawe spojrzenie dziewczynie, może udałoby się ją przeciągnąć na jego stronę? – Czemu wróciłaś?
- Nawet jeśli czekając tam jakieś niebezpieczeństwa, poradzę sobie. – Harry kiwnął głową, że rozumie.
- Sądzę dokładnie tak samo, jeśli twoi przyjaciele się nie zjawią, jesteś miło widziana u mego boku, przy wężach.
CZYTASZ
Harry Potter: Przełamanie słów i czynów. - Zawieszone
FanficZawieszone z powodu braku weny. Nie na zawsze, tylko na jakiś czas. Powrócę do tego! Harry Potter był Gryfonem, wybawcą, chłopcem, bohaterem... Harry Potter był samotny, zagubiony, skazany... Jednak jego los odwrócił się gdy spotkał swojego wyba...