Jutro zaczyna się przerwa świąteczna, tak więc Harry postanowił się spakować, żeby rano nie latać jak głupi. Westchnął i wrzucił poskładane ubrania do kufra, czemu to wszystko było takie męczące. Szczerze wolałby posiedzieć i poczytać czy pogadać z Félixem - od którego dowiedział się ostatnio, że na przerwę wracają do ojczystego kraju. To było ciekawe, nie pamiętał, aby w jego poprzednim życiu coś takiego się stało, miał wrażenie, że wszyscy zostali w Hogwarcie, ale mógł się mylić.
- To trochę dziwne, że potrafisz stać i patrzyć się w okno przez dwie minuty bez mrugania, wiesz? - Blaise stał oparty o ramę swojego łóżka i przyglądał mu się cicho.
- Myślałem o czymś - Mruknął cicho chłopak i odwrócił się plecami do okna.
- Wydajesz się z jakiegoś powodu przygnębiony, nie powinieneś być zadowolony, że jedziesz do Percy'ego? - Zapytał ślizgon ostrożnie dobierając słowa.
- Skąd o tym wiesz?
- Różne rzeczy szybko roznoszą się po szkole, powinieneś już to wiedzieć - Blaise wzruszył ramionami, ale jego twarz przybrała nagle różowy odcień.
- Cieszę się, że jadę spotkać się z Percym, ale nie mogę uniknąć problemów, które mnie tam czekają... Ty powinieneś to wiedzieć lepiej ode mnie.
Potter zamknął kufer i bez pożegnania wyszedł z dormitorium, zatrzymał się jednak gdy usłyszał zirytowany syk.
- Lepiej, abyś mnie wziął ze sobą, bo o mnie całkowicie zapomnisz - Rubin wypełznął ze swojego miejsca przy kominku w pokoju wspólnym.
- Przepraszam, byłem głową gdzie indziej ostatnio - Wyznał cicho Harry i wziął węża na ręce, a potem pozwolił, aby on owinął się wokół jego szyi.
- Wiem, dlatego nie jestem zły, ja też nie chciałem ci przeszkadzać.
Chłopak uśmiechnął się lekko i wyszedł z pokoju wspólnego. Chciał zobaczyć się z Luną przed ciszą nocną.
Znalazł dziewczynę na zewnątrz przy jeziorze, podszedł do niej i poczekał aż skończy wrzucać surowe mięso do wody.
- To dla Wielkiej Kałamarnicy, wiem, że na pewno czuje się samotnie tam w wodzie, więc czasami daje jej różne gatunki jedzenia. Chyba mnie lubi! - Oznajmiła dziewczyna wesoło.
- Przyszedłem się pożegnać i życzyć ci udanej przerwy zimowej - Powiedział ślizgon uśmiechając się cicho.
- Och... Dziękuje ci Harry, ja również tobie życzę udanej przerwy - Zaśmiała się cicho - Dziękuje za pomoc z dziewczynami, które mi dokuczały. Nie powinieneś się przejmować tym wszystkim... Jesteś dobrą osobą, mimo iż czasami w to wątpisz. Musisz pamiętać, że żeby zrobić coś dobrego często musisz zrobić kilka kroków w tył.
- Dziękuje za radę? - Odparł Harry lekko zdezorientowany.
- Ach! Harry! Mam nadzieje, że u Percy'ego spędzisz miło czas! - Wykrzyknęła Luna dziwnie podekscytowana.
- Erm... Dziękuje? Skąd to właściwie wiesz?
- W Hogwarcie szybko wszystko się roznosi - Odparła rozbawiona.
******
Harry rozglądał się po peronie, wypatrywał znajomych rudych włosów. Wzdrygnął się, gdy ktoś dotknął jego głowy. Odwrócił się szybko i zmierzył osobę zaskoczonym wzorkiem.
- Hejka! - Percy uśmiechnął się do niego wesoło.
- Wystraszyłeś mnie - Powiedział chłopak i pokazał mu język, na co czarodziej się zaśmiał.
CZYTASZ
Harry Potter: Przełamanie słów i czynów. - Zawieszone
FanficZawieszone z powodu braku weny. Nie na zawsze, tylko na jakiś czas. Powrócę do tego! Harry Potter był Gryfonem, wybawcą, chłopcem, bohaterem... Harry Potter był samotny, zagubiony, skazany... Jednak jego los odwrócił się gdy spotkał swojego wyba...