Rozdział 2

3.9K 147 2
                                    

Wiem, że parę dni temu osoby z labiryntu, do którego byłam przydzielona i który obserwowałam przez długi czas, zostały przewiezione do ośrodka. Gdy mi o tym powiedziano, od razu przeprowadzili na mnie serię badań. To jest chore i nie będę ukrywać nie mam pojęcia, co to ma na celu.

Byłam całkowicie wyczerpana po tych torturach i nie miałam kompletnie na nic sił. Ciężko było mi się podnieść z łóżka, a co dopiero stąd uciec. Do tej pory nie pozwolono mi się z nimi zobaczyć. Janson tłumaczy, że muszą dojść do siebie, zresztą tak samo jak ja.

Janson z wyglądu jak i z resztą z zachowania przypomina mi szczura, dlatego też go tak nazywam. Szczurek jest asystentem pani dyrektor i najgorszą szumowiną, jaką miałam okazję poznać i w sumie tyle informacji o nim już wystarczy.

Wiem jedno nie mogę tu dłużej zostać. Nie zniosę kolejnych tortur i badań. Mam już całkowicie dość i nie wytrzymam tego dłużej. Gdy poczułam się już lepiej... No a przynajmniej lepiej na tyle by podnieść się już z łóżka, zaczęłam się pakować i zbierać potrzebne rzeczy. Plan ucieczki miałam już doskonale opracowany. W końcu jakby nie patrzeć tworzyłam go przez trzy lata.

Oczywiście pakuje nie tylko siebie. Liczę na to, że osoby z labiryntu coś same zauważą, a jeśli nie to ja będę musiała ich ostrzec i stąd wyprowadzić. Nie zostawię ich tu samych, a przede wszystkim nie zostawię jego. Wiem, że ktoś z nich na pewno zauważy, że coś jest nie tak i sami zrozumieją, że wcale nie są tu bezpieczni.

Final Destination // NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz