Rozdział 7

3.5K 143 12
                                    

POV Newt

Zostałem obudzony przez Minho, gdy nadeszła moja kolej na pełnienie warty razem z Thomasem. Od razu podniosłem się z miejsca i usiadłem opierając się o jakiś głaz. Zacząłem rozglądać się po twarzach śpiących przyjaciół, jednak mój wzrok od razu zatrzymał się na dziewczynie, która od jakiegoś czasu zajmuję moje myśli.

Brązowe włosy opadały jej na twarz. Kiedy spała wydawała się taka spokojna i bezbronna. Trochę jak zupełne przeciwieństwo do tego, co widzimy w dzień, gdy wydaje się po prostu twardą dziewczyną, której nic nie jest wstanie załamać.

Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem wydawała się dziwnie znajoma, a kiedy wymówiła moje imię swoim zaczerpniętym głosem, byłem już pewnie, że ją znam. Problem pojawił się tylko w tym, że kompletnie nic nie pamiętam.

Wielokrotnie podczas naszej drogi przyłapywałem się na tym, że spoglądam w jej stronę. Podczas postoju słuchałem uważnie jak opowiadała nam o tym, kim jest i dlaczego należała do DRESZCZu.

Jestem świadomy tego, że brunetka przeżyła tam piekło. Każdy z nas był tylko eksperymentem. Nikt nie liczył się z naszym zdaniem, a nawet naszym życiem. Byliśmy tylko środkami do osiągnięcia celu. Ale my w Strefie przynajmniej nie byliśmy poddawani tym wszystkim badaniom, a przede wszystkim nie byliśmy tam sami. Mieliśmy naszą dużą społeczność, w której traktowaliśmy się jak rodzina, gdy ona została całkowicie sama ze wszystkimi wspomnieniami. Mam wrażenie, że o wiele łatwiej byłoby gdyby jej też wymazali wspomnienia, ale z drugiej strony teraz nie wiedzielibyśmy, że byliśmi ze sobą blisko. Może to egoistyczne, ale cieszę się, że ma swoje wspomnienia i trochę jej tego nawet zazdroszczę. Ja też chciałbym wszystko pamiętać, a przede wszystkim chciałbym pamiętać ją.

Musiałem ją zapytać o to, kto z nas był dla niej aż tak ważny, choć przypuszczałem, że dobrze znam odpowiedź. Widziałam jak cała się spięła na to pytanie i od razu zakończyła rozmowę, po czym odeszła od nas. Miałem przeczucie, że musze za nią iść. Coś mi podpowiadało, że muszę to zrobić i teraz przynajmniej miałem już całkowitą pewność, że to o mnie chodziło.

Powiedziała mi, że byliśmy tylko przyjaciółmi, choć widziałem ból w jej oczach. Było po niej widać, że chciało jej się płakać, a mimo to kazała mi odejść.

Wiem, że nie powinienem, ale przystanąłem na chwilę, żeby usłyszeć, o czym rozmawiała razem z Teresą. Może nie powinienem, ale czułem, że muszę to zrobić. Teraz przynajmniej mam pewność, że nie była ze mną do końca szczera, a przynajmniej, że nie powiedział mi wszystkiego.

Od samego początku wydawało mi się, że była dla mnie kimś znacznie więcej niż tylko przyjaciółką i przeczucie mnie nie myliło.

Będę musiał z nią o tym porozmawiać. Nie wiem czy będzie chciała o tym mówić, ale potrzebuje to usłyszeć od niej. Jakby nie patrzeć to jest nasza wspólna przeszłość. Chce znać prawdę.

Będąc pogrążony w swoich myślach nawet nie zauważyłem, kiedy koło mnie usiadł Thomas. Chłopak spojrzał w stronę, którą patrzałem i uśmiechnął się lekko pod nosem.

- Stary ta ważna osoba... - Zaczął brunet zauważając, że przyglądam się dziewczynie od dłuższego czasu.

- To ja. - Odparłem spokojnie przerywając mu.

- Czekaj, ty wiesz? - Spojrzał na mnie zdziwiony.

- Powiedziała mi. - Mruknąłem cicho. - Gdy poszedłem jej przekazać informacje o tym, że Teresa ma z nią wartę. - Wytłumaczyłam szybko, gdy chłopak miał się już odezwać. - Domyślałem się już wcześniej, że chodzi o mnie. Po prostu chciałem, żeby to potwierdziła. - Mówiłem spokojnie nie odkrywając wzroku od śpiącej brunetki. - Powiedziała mi, że byliśmy najlepszymi przyjaciółmi, ale słyszałem jej rozmowę z Teresa, po której mogę tylko wnioskować, że byliśmy kimś znacznie więcej.

Final Destination // NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz