Rozdział 10

3.1K 142 8
                                    

Szliśmy już jakiś czas przez pustynie. Od porannej sytuacji z Newtem nie zamieniłam z nim ani jednego słowa. Prawda jest taka, że nie miałam na to kompletnej ochoty. Teoretycznie to wszystko to nie do końca wina blondyna, który tak naprawdę nie rozumie, co się dzieję. Ale jednak on sam chciał się kiedyś zabić, a ma pretensje o to, że ja też kiedyś próbowałam to zrobić. Chłopak chciał tak postąpić, bo miał dość tego, co go otacza dokładnie tak samo jak ja. Różnica między nami była jedna ja miałam jeszcze dodatkowy powód jednak o tym później.

Co ciekawe podczas drogi najwięcej rozmawiałam z Minho, który sam w pewnym momencie zaczął iść obok mnie i zaczął rozmowę. Kompletnie nie poruszał tematu tego, co miało miejsce rano, za co byłam mu naprawdę wdzięczna.

Oczywiście nie mogliśmy przejść, choć jednego dnia bez utrudnień. Dziś musiała dopaść nas burza piaskowa, przez którą nie byliśmy w stanie kontynuować naszej wyprawy.

- Musimy się zatrzymać. - Zarządził Thomas ogłaszając dość oczywistą rzecz.

Może jednak szczęście, choć odrobinę nam sprzyjało, bo znaleźliśmy odpowiednie miejsce do przeczekania tego, co się dzieję wokół nas. Miejsce to nie było jakoś wyjątkowe. Były to po prostu gruzy, które kiedyś tworzyły jakiś budynek. Teraz najważniejsze było to, że wciąż posiadało dach, który mógł chronić nas przed piaskiem.

Usiadłam na ziemi i oparłam głowę o mur, po czym przymknęłam lekko oczy. Koło mnie usiadł Minho razem z Thomas. Cała reszta siedziała po zupełnie innej stronie budynku. Tak, że nawet nie słyszeliśmy, o czym teraz mówią przez huk, jaki powodował wiatr i zamieć.

Dopiero po chwili dołączył do nas Newt i nic nie mówiąc zajął miejsce po mojej drugiej stronie. Widziałam jak Minho z Thomasem rzucali nam, co chwilę ciekawskie spojrzenia jednak kompletnie nic nie mówili.

- Możemy porozmawiać? - Odezwał się dopiero po chwili blondyn, na co wzruszyłam tylko ramionami. - Posłuchaj przepraszam. - Powiedział z dziwną desperacją w głosie. - Nie powinienem był się tak unosić. Wiem, że przesadziłem. Naprawdę przepraszam. - Popatrzyłam na niego, lecz po chwili odwróciłam wzrok i popatrzyłam przed siebie.

- Jest okej. - Odpowiedziałam cicho.

- Ty naprawdę chciałaś się przez to zabić? - Odezwał się równie cicho patrząc na mnie uważnie.

- Ty nic nie rozumiesz. - Burknęłam pod nosem.

- Masz rację. Nie zrozumiem kompletnie nic, dlatego wytłumacz mi to. - Powiedział błagalnym tonem.

- Po jakimś roku naszej znajomości zawarliśmy pakt, który mówił, że jeśli jedno z nas będzie miało już dość na tyle, że będzie czuło, że nie wytrzyma tego dłużej i po prostu postanowi się zabić, drugie nie będzie go powstrzymywać i zrobi dokładnie to samo.

- Ale przecież będąc tam nie pamiętałem o tym.

- Wystarczyło, że ja pamiętałam. - Wzruszyłam obojętnie ramionami. - Obietnica to obietnica. - Dodałam jeszcze.

- Byliście durnymi dziećmi skoro wymyślicie i zgodziliście się na coś takiego. - Podsumował Minho, za co obydwoje spiorunowaliśmy go wzrokiem, a ten podniósł tylko ręce w geście obrony.

- Ale przecież nie udało mi się i przeżyłem, więc dlaczego i tak ty spróbowałaś to zrobić?

- Problem polegał na tym, że ja wtedy nie wiedziałam, że przeżyłeś. - Odparłam cicho, na co ten popatrzył na mnie zaskoczony. - Moi lekarze stwierdzili, że to będzie idealna okazja by przeprowadzić kolejne testy i eksperymenty tym razem z możliwie innymi wynikami. - Mówiłam bawiąc się nerwowo palcami. - Od razu po tym jak skoczyłeś wyłączyli wszystkie monitory i odłączyli mnie od wszystkich urządzeń, a później przewieźli mnie na badania. - Czułam jak na wspomnienie tego wszystkiego w moich oczach pojawiły się łzy. - Trwało to cztery dni, przez które ani na chwile nie zostawiali mnie samej. Cały czas ktoś przy mnie był, dopiero piątego dnia lekarz o czymś zapomniał i po to wyszedł zostawiając mnie samą. Zauważyłam że na biurku leżał skalpel. Stwierdziłam, że to idealna okazja, która szybko się nie powtórzy. Zabrałam go i bez chwili zawahania podciągam sobie żyły. - Powiedziałam czując jak mój głos się łamie.

Final Destination // NewtOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz