- Chciałabym przez chwilę pobyć sama - oznajmiłam. Chłopak kiwnął głową i zostawił mnie samą w swoim samochodzie. W ręku ściskałam zdjęcie, które dostałam od mamy bruneta. Byłam na nim ja, mama i tata. Te słowa nie mogą przejść mi przez usta. Nie jestem w stanie pohamować łez, które spływają po raz kolejny dzisiejszego dnia po moich policzkach. - Jak mam żyć dalej bez Was? To było łatwiejsze dopóki myślałam, że mnie po prostu nie kochaliście - powiedziałam sama do siebie. - Dlaczego ona mi was odebrała - zaczęłam szlochać, a w radiu leciała piosenka:
(...)
Your photograph
Is all that lasts
There's no turning back(Twoja fotografia
Jest wszystkim co trwa
Stąd nie ma drogi powrotnej)Now I'm all alone
The future unknown
Got no where to go
But I'll survive
The loneliest nights
Won't give up the fight(Teraz jestem całkiem sama
Przyszłość jest nieznana
Nie mam dokąd pójść
Ale przetrwam
Najbardziej samotne z nocy
Nie zrezygnuję z walki)Through the void
Through the endless void
I march on and on and on and on without you
Hear the voice
Of the hearts destroyed
(...)(Przez pustkę
Przez niekończącą się pustkę
Maszeruje dalej i dalej i dalej bez ciebie
Słyszę głos
Zniszczonych serc)How can I carry on, carry on without you?
(Jak mam iść dalej bez ciebie?)Po chwili pojawił się Bradley i mocno mnie przytulił.
- Dlaczego od razu mi tego nie powiedziałeś? - zaszlochałam.
- Nie potrafiłem Avalanche - pokręcił głową w jego oczach też zebrały się łzy.
- Nie nazywaj mnie tak! - uniosłam się.
- Av daj spokój - wziął moją twarz w dłonie. - Po, co chcesz jechać do tej kobiety?
- Chcę po prostu napluć jej w twarz.
- Avi - przybliżył się - To bez sensu - oparł się swoim czołem o moje.
- Brad to tak strasznie boli - zamknęłam oczy.
- Ciii - próbował mnie uspokoić. - Jestem przy tobie.
- Tylko właściwie dlaczego? Dlaczego jesteś tutaj? Dlaczego zmarnowałeś tyle swojego czasu, żeby mnie odnaleźć?
- Ja nie uważam, żeby ten czas był zmarnowany...
- Kiedy ja nie mogę Ci się nawet odwdzięczyć... Pomagasz mi, jak tylko możesz. Załatwiłeś mi pracę, wyremontowałeś mieszkanie i zawsze jesteś obok, gdy cię potrzebuję. Wiem, że to z litości, ale bardzo ci za wszystko dziękuje - nadal byliśmy bardzo blisko.
- Ale ja nie robię tego ze względu na litość, Av - westchnął.
- Więc dlaczego? - zapytałam.
Look into my eyes, you will see
What you mean to me
Search your heart, search your soul
And when you find me there, you will search no more(Spójrz mi w oczy, a zobaczysz,
Ile dla mnie znaczysz
Zajrzyj do swojego serca i duszy
A gdy mnie tam znajdziesz, nie szukaj więcej)- You know it's true. Everything I do, I do it for you - wyszeptał. Nie byłam w stanie nic powiedzieć po prostu byłam zahipnotyzowana nim, jego głosem, jego dotykiem, jego ciemnymi oczami. Nie wiem ile czasu, tak tkwiliśmy.
- Boję się, że cokolwiek powiem będzie niewystarczające dobre - przyznałam. Chłopak lekko uśmiechnął się. Tak samo delikatnie musnął swoje wargi moimi. Przymknęłam oczy, ale zaraz po sekundzie je otworzyłam, gdy poczułam dłoń Bradley'a na mojej szyi. Teraz pocałował mnie pewniej, ale nadal z wielką delikatnością i ostrożnością. Poczułam w tamtej chwili olbrzymią ulgę. Wszelkie złe emocje uleciały ze mnie, a żal znikł. To było, jak lodowaty prysznic dający trzeźwość umysłu. Był najlepszym, co mi się w życiu przytrafiło i nie wiem, czy to zbieg okoliczności, a może dar od losu. Czy jednak ktoś z góry mi go przysłał, ale wiem jedno. Bez niego nie dałabym rady, nie stanęłabym na nogi, a przede wszystkim nie dowiedziałabym się kim, tak naprawdę jestem. Nie sądziłam, że odkrycie swoich korzeni jest, aż tak ważną częścią samego siebie. Ta wiedza pozwala wiele zrozumieć oraz odpowiedzieć na wiele pytań. I nie ważne jest, co było, bo do przeszłości się nie wraca. Nie dlatego, że była smutna albo zła tylko, dlatego, że była, a teraz jest już martwa. Moja przyszłość zaczęła się właśnie dziś. Nie wiem, czy będę wstanie całkowicie zamknął drzwi do przeszłości, ale na pewno się postaram. - Dziękuję.
- Za co?
- Za wszystko - powiedziałam. - Na prawdę za wszystko, Brad - znowu mnie przytulił.
-----------------------------------------------------------
Został mi jeszcze epilog
Buziaki 💖
CZYTASZ
Sun&Moon - Bradley Simpson Fanfiction
FanfictionOn był, jak dzień. Ona była, jak noc. On żył w mgliste poranki. Ona w środku nocy. On był słońcem. Ona była księżycem. On nigdy nie widział ciemności. Ona światła. Byli przeciwnymi duszami. To było niemożliwe. Ale Słońce i Księżyc zderzyli się ze...